Test Panasonic TX-65LZ2000 - Flagowy telewizor dla graczy i kinomaniaków z ekranem OLED 4K o doskonałej jakości

Test Panasonic TX-65LZ2000 - podsumowanie

Panasonic TX-65LZ2000 to telewizor o bardzo wysokiej jakości wyświetlanego obrazu i dopieszczony tak, że z jego możliwości skorzystają zarówno gracze jak i kinomaniacy. Japoński producent skorzystał tutaj z matrycy WOLED najnowszej generacji, produkcji LG Display, co zaowocowało nie tylko blisko 100% pokryciem przestrzeni barw DCI-P3, ale również podwyższoną luminancją, sięgającą nawet ponad 1000 nitów szczytowo w HDR. Matryca jest tutaj dość mocno wyżyłowana, co powoduje że w niektórych (ale bardzo rzadkich) przypadkach występuje efekt posteryzacji w najjaśniejszych partiach obrazu. To jedna z nielicznych wad testowanego urządzenia, ale biorąc pod uwagę wysoką cenę telewizora, coś takiego nie powinno jednak mieć miejsca we flagowym przedstawicielu na 2022 rok. Zdecydowana większość materiałów pochodzących z płyt Blu-ray, Ultra HD Blu-ray czy streamingu (tj. Disney+, Apple TV+ czy HBO Max - tej ostatniej nie ma jednak wciąż wśród aplikacji systemu myHome Screen 7.0, natomiast wszystkie aplikacje finalnie odpalam poprzez osobną przystawkę Apple TV 4K) prezentują znakomitą jakość, z bardzo mocno odczuwalnym HDR i to nie tylko ze względu na jasność, ale również doskonałą widoczność detali w jasnych i ciemnych partiach obrazu. Sam Panasonic TX-65LZ2000 już w stanie fabrycznym bardzo wiernie oddaje barwy, zwłaszcza w trybach filmowych oraz w trybie fotografii profesjonalnej (tutaj w kontekście przestrzeni barw sRGB). Telewizor oferuje rozbudowane możliwości kalibracji, a niewielkie zmiany powodują otrzymanie jeszcze lepszej jakości obrazu. Dla kinomanów (ale nie tylko), oglądających mnóstwo treści w 4K zdecydowanie preferuję tryb Filmmaker, który sprawdzi się tutaj najlepiej. Do treści SDR z kolei rekomenduję wykorzystanie dodatkowych trybów Profesjonalny 1 oraz Profesjonalny 2, które można dostosować np. do oglądania odpowiednio w jasnym i ciemnym pomieszczeniu (czyli mówiąc prościej - w ciągu dnia oraz w tzw. kinowych warunkach). Matryca OLED oferuje generalnie bardzo dobrą równomierność podświetlenia (choć dolna część matrycy delikatnie odstaje od reszty panelu), niski imput lag przy wyłączonych upłynniaczach oraz niemal niezauważalne smużenie przy dynamicznym ruchu. Do gier również sprawdzi się bardzo dobrze, a dzięki obecności dwóch złączy HDMI 2.1, z możliwości 120 Hz panelu skorzystamy zarówno po podpięciu PC (głównie mowa o komputerach z kartami NVIDIA GeForce RTX 3000 i wyżej) jak również konsol obecnej generacji. Z samego trybu Gry niespecjalnie warto korzystać - lepiej pozostać na Filmmakerze i ręcznie aktywować ALLM (obniżający input lag) oraz VRR.

Panasonic TX-65LZ2000 oferuje znakomitą jakość obrazu, zarówno w filmach, grach jak i podczas transmisji sportowych. Luminancja sięgająca ponad 1000 nitów w trybie HDR (szczytowo) sprawia, że oglądanie najnowszych produkcji filmowych i serialowych jest ogromną przyjemnością.

Telewizor oferuje również rozbudowany system głośników - to jeden z najbardziej zaawansowanych systemów wśród współczesnych odbiorników TV, oferujący nie tylko donośny i czysty dźwięk, ale również taki gdzie przestrzenność audio jest mocno wyczuwalna (za co dopowiadają dedykowane głośniki skierowane ku sufitowi). Całość pracuje pod kontrolą systemu Smart TV w postaci myHome Screen. Oferuje on bardzo łatwy dostęp do wielu opcji związanych z obrazem, dźwiękiem czy funkcjami systemowymi. Wygląd myHome Screen 7.0 jest dość prosty, bez żadnych udziwnień, dzięki czemu dla większości osób będzie w zupełności wystarczający. Problemem jest brak wsparcia dla niektórych popularnych aplikacji, tj. HBO Max. O ile osobiście i tak korzystam z osobnej przystawki, o tyle nie wszyscy się na to decydują i wówczas dostęp do HBO Max może być problematyczny (konsolowe aplikacje nie grzeszą jakością obrazu). Pod tym względem myHome Screen 7.0 nie jest jeszcze w pełni funkcjonalny jak Tizen czy webOS. A jak wypada kwestia ceny? Obecnie 65-calowy Panasonic TX-65LZ2000 kosztuje przynajmniej 12 899 złotych. Modele japońskiej firmy, ze względu chociażby na lepsze dopracowanie matryc również pod względem software'owym, zwykle kosztują więcej od konkurencyjnych rozwiązań. Nie jest to z pewnością niska cena (choć o dziwo 55-calowy Panasonic LZ2000 kosztuje niewiele mniej, więc przy nim 65-calowy wariant wypada nawet nieźle), ale z drugiej strony otrzymujemy wszechstronne urządzenie, które sprawdzi się praktycznie w każdych warunkach. Liczę jednak, że producent dopracuje sam system Smart TV oraz przyjrzy się problemowi posteryzacji w niektórych treściach HDR z wysoką luminancją.

Panasonic TX-65LZ2000
Cena: 12 899 zł

Telewizor świetnie sprawdza się do filmów, gier oraz oglądania sportu Mimo 65 cali, telewizor nie jest jakiś przesadnie ciężki (zasługa OLED) Wyjątkowo rozbudowany system audio o dobrej (jak na TV) jakości Wsparcie dla 120 Hz, ALLM, VRR, AMD FreeSync i NVIDIA G-SYNC Świetna jakość obrazu trybu Filmmaker już po wyjęciu z pudełka Niski input lag, bardzo dobra ostrość w ruchu - bez upłynniaczy Rozbudowany upłynniacz, oferujący idealną ostrość w ruchu Treści 4K z płyt czy streamingu prezentują się znakomicie Bardzo rozbudowane możliwości kalibracji obrazu Prosty, minimalistyczny design telewizora W bardzo rzadkich przypadkach, w treściach HDR widoczna jest posteryzacja obrazu System myHome Screen 7.0 bez wsparcia dla HBO Max Tylko dwa złącza HDMI 2.1 Dość wysoka cena

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11