Test oczyszczacza Xiaomi Mi Air Purifier 3H. Szansa na czyste płuca
Jakość powietrza, także w naszym kraju, z roku na rok staje się coraz gorsza. Abstrahując od harcującego obecnie koronawirusa, który zmusił wielu ludzi do pozostania w domach, co przełożyło się na zmniejszanie się zanieczyszczenia, to czym oddychamy wciąż pozostawia wiele do życzenia. Do pewnego stopnia możemy panować nad tym, co dostaje się do naszych płuc, na przykład nie paląc papierosów. Na to jednak gdzie żyjemy (np. w dużym mieście), czy jesteśmy alergikami i czy mieszkamy z palaczami, mamy już mniejszy lub żaden nawet wpływ. Dlatego oczyszczacze powietrza stają się coraz bardziej popularnymi urządzeniami i wiele wskazuje na to, że "złota era" tych gadżetów nastąpi całkiem niebawem.
Nie mamy wpływu na to, że jesteśmy alergikami, a czasem także na to gdzie i z kim mieszkamy. Ale dzięki urządzeniom takim jak oczyszczacz Xiaomi Mi Air Purifier 3H mamy wpływ na to, jakiej jakości powietrzem oddychamy.
Przyglądając się rynkowi oczyszczaczy oraz "kombosów" pod postacią oczyszczaczy-nawilżaczy prędko odkryjemy, że do kupienia dostępna jest ich już cała masa, idąca w dziesiątki, a nawet setki urządzeń. Jednym z najpopularniejszych urządzeń w Polsce jest jednak oczyszczacz marki Xiaomi, czyli marki, która zaskarbiła sobie serca Polaków nie tylko smartfonami, ale również smartbandami czy inteligentnym czajnikiem Xiaomi Mi Smart Kettle (który w moim odczuciu jest niemal idealny, choć brak w nim możliwości zdalnego wstawiania wody, co wiąże się jednak z kwestią bezpieczeństwa). Zanim przystąpimy do recenzji i testów, w którym paląc papierochy narażałam swoje zdrowie (nie róbcie tego w domu), zerknijcie jeszcze na poniższą tabelkę, która powinna w przejrzysty sposób uzmysłowić, czym różni się wersja oczyszczacza 3H od tańszej wersji 2S oraz najdroższej wersji Pro. Jak widać są to dość zbliżone do siebie konstrukcje, różniące się wydajnością (a przy tym i mocą) oraz wielkością. Model Xiaomi Mi Air Purifier Pro ma również coś, co może się wydawać przydatne, czyli czujnik światła pozwalający na samoczynne wygaszanie się ekranu w nocy. Jeśli chodzi zaś o generowanie hałasu, wszystkie modele działają podobnie. Ostatecznie przy wyborze jednego z urządzeń rozchodzić się będzie więc o to, jak duży obszar będzie objęty pracą oczyszczacza.
XIAOMI MI AIR PURIFIER 2S | XIAOMI MI AIR PURIFIER 3H | XIAOMI MI AIR PURIFIER PRO | |
Moc | 29 W | 38 W | 66 W |
Maksymalna powierzchnia pomieszczenia | 310 m³/h | 380 m³/h | 500 m³/h |
Filtry | - Filtr adsorpcyjny z węglem aktywnym - Filtr HEPA (wysokowydajny filtr cząstek stałych) - Podstawowy filtr PET |
||
Zalecany obszar | 18 ~ 31 m² | 26 ~ 45 m² | 30 ~ 60 m² |
Inteligentne moduły | - Czujnik jakości powietrza - Czujnik temperatury i wilgotności - Laserowy czujnik cząstek |
||
Poziom hałasu | 31 dB ~ 60 dB | 33 dB ~ 64 dB | 31 dB ~ 69 dB |
Funkcje | - Czujnik światła - Tryb automatyczny - Tryb nocny - Ulubiony tryb - Zabezpieczenie przed dziećmi |
- Tryb automatyczny - Tryb nocny - Ulubiony tryb - Zabezpieczenie przed dziećmi |
- Czujnik światła - Regulacja prędkości wiatru - Tryb automatyczny - Tryb nocny - Ulubiony tryb - Zabezpieczenie przed dziećmi |
Wyświetlacz | OLED | Dotykowy OLED | Dotykowy OLED |
Rozmiar | 520 x 240 x 240 mm | 540 x 240 x 240 mm | 735 x 260 x 260 mm |
Waga | 4,5 kg | 4,8 kg | 9,7 kg |
Pobór energii | 1,5W ~ 29W (AC 100V~220V 50/60Hz) | 2W ~ 38W (AC 100V~240V 50/60Hz) | 1,5W ~ 66W (AC 100V~220V 50/60Hz) |
Cena sugerowana | 599 zł | 699 zł | 899 zł |
Będąc już miesiąc "w związku" z oczyszczaczem Xiaomi Mi Air Purifier 3H mogę ze spokojem powiedzieć, że nie opuszczę go, aż do śmierci. Jego śmierci oczywiście, bo ta nadejdzie z pewnością prędzej (choć patrząc na pandemiczne okoliczności, to kto wie...). No dobra, może przesadziłam z tą grobową deską, ale codzienność z owym urządzeniem jest naprawdę przyjemna. Będąc alergikiem od dziecka (nie jakimś "nawiedzonym", ale takim co to go kręci w nosie od kurzu i pyłków), na pracę oczyszczacza nie mogę narzekać, bo i widać efekty w moim organizmie, jak właśnie mniej objawów alergicznych (a te w lutym już zaczynały się pojawiać). Nie pozbyłam się oczywiście dolegliwości porannych związanych z suchym powietrzem, ale oczyszczacz to przecież nie nawilżacz. Dodatkowo wiele osób twierdzi, że kombosy oczyszczacz-nawilżacz na dłuższą metę nie zdają egzaminu (skrócenie żywotności urządzenia, głośność pracy), ale osobiście nie mogę tego potwierdzić, ani temu zaprzeczyć.
Choć wspomnianego nawilżacza w modelu Xiaomi Mi Air Purifier 3H nie uświadczymy, to 3H posiada czujnik temperatury oraz wilgotności, a wyniki pomiarów pokazuje nie tylko na wbudowanym, dotykowym ekraniku OLED, ale także w aplikacji Xiaomi Home, której możliwości opiszę szerzej już niebawem. Zdolność oczyszczania powietrza wynosi w tym przypadku 380 m³/h, zaś zalecany obszar pracy to od 26 do 45 m². Moje mieszkanie przekracza naturalnie ów metraż, niemniej nie przeszkadza mi to jakoś szalenie, gdyż praca zdalna zasadniczo i tak uziemiła mnie na większość doby w pomieszczeniu będącym zarówno moim biurem jak i sypialnią, gdzie też umieściłam oczyszczacz. Udało mi się jednak wygospodarować obszar 8m² (20m³) oraz 15m² (37,3m³) do wykonania testów praktycznych. Czy faktycznie oczyszczacz radzi sobie z filtrowaniem aż 380m³ na godzinę? O tym dowiecie się nieco później, a teraz poświęcę jeszcze chwilkę na temat tego, czym dokładnie oczyszcza oczyszczacz, czyli: filtry, filtry, filtry, bo tych jest aż trzy.
Oczyszczacz wyposażono fabrycznie w wymienialny, potrójny filtr składający się z filtra wstępnego, filtra HEPA oraz węglowego (po zużyciu, o czym urządzenie oczywiście poinformuje, możemy kupić nowy w cenie od 70 do 140 zł, w zależności od tego, czy mamy do czynienia z zamiennikiem czy oryginałem). Pierwszy z filtrów wyłapuje włosy, sierść czy kurz, drugi pochłania pleśń, bakterie oraz tzw. pył zawieszony PM 2.5 i PM 10. Trzeci filtr to już eliminacja lotnych związków organicznych czy też śladów formaldehydu. To może jeszcze słowem o wspomnianym "pyle zawieszonym", by pogłębić nieco wiedzę na jego temat. Cząstki PM 2.5 są mianowicie uznawane za najgroźniejsze dla człowieka. Są bowiem tak drobne, że mogą bezpośrednio przedostać się do krwiobiegu (wielkość to maksymalnie 2,5 μm). Długotrwała ekspozycja na ów czynnik, wywołuje m.in. nasilenie objawów astmatycznych, zmniejszenie wydolności płuc, miażdżyce, a ostatecznie nawet nowotwory płuc, gardła i krtani (gwoli ścisłości: w Unii Europejskiej obecny dopuszczalny poziom pyłu zawieszonego PM 2.5 wynosi 25µg/m³ w normie dobowej i 10µg/m³ w normie rocznej). Z PM 10 nie jest weselej. W tymże bowiem pyle znajdują się najczęściej benzopireny, furany czy dioksyny, a innymi słowy ciężkie, rakotwórcze metale. Skoro zaznajomiliśmy się już dokładnie z czym walczy testowany dziś oczyszczacz, możemy przejść do jego opisu zewnętrznego i pozostałych składowych testu.
Standardy Unii Europejskiej dotyczące poziomów szkodliwych substancji w powietrzu.
Źródło - EEA.europa.eu
Xiaomi Mi Air Purifier 3H swoim eleganckim wyglądem powinien pasować do każdego wnętrza. Tym skromniejszym kątom nada klasy, zaś nowoczesnych z pewnością nie oszpeci. Dzieje się tak nie tylko dzięki klasycznej bieli, ale także również dzięki gustownemu topowi i takim samym perforacjom w dolnej części konstrukcji. 3H przyciąga wzrok i udowadnia zarazem, że oczyszczacz to nie tylko zadanie do wykonania, ale także szansa na przyozdobienie mieszkania. Na froncie znajdziemy okrągły, wyraźny i dotykowy ekran OLED, który po pierwsze informuje o poziomie PM 2.5, zaś dalej już o temperaturze, wilgotności powietrza, połączeniu z siecią WiFi oraz o aktualnie używanym trybie. Jest też dwukolorowy okrąg, który prędko pozwala zrozumieć, czy powietrze jest zdrowe (kolor zielony), czy też jego jakość pozostawia coś do życzenia (czerwony). Ekran cechuje trzystopniowe podświetlanie, a właściwie to jasność maksymalna, "przygaszona" oraz zupełne wyłączenie ekraniku. Sterować możemy nim m.in. z poziomu aplikacji mobilnej, ale także również dzięki szybko dostępnemu przyciskowi schowanemu na tyłach urządzenia. Gdy idziemy spać wystarczą więc jedno czy dwa kliknięcia, by przygasić lub wygasić wyświetlacz. Żaden to wysiłek, ale czasami zapomniawszy to uczynić i położywszy się spać, ekran włączony na full potrafił drażnić, a więc szkoda, że nie ma tu opcji automatycznego rozpoznawania natężenia światła, jak w modelu Pro. No, ale między innymi dzięki temu model Pro jest modelem Pro.
Tył to również (u podstawy) ujście przewodu zasilającego o długości 140 cm, a także klapka, przez którą dostaniemy się do filtra, celem jego wymiany. Demontaż i montaż jest dziecinnie prosty. Polega wyłącznie na pociągnięciu drzwiczek celem ich otwarcia, następnie pociągnięcia samego filtra i włożenie w to samo miejsce nowego. Opisując wygląd urządzenia nie można zapomnieć jeszcze o jego spodzie. Tam znajdziemy już czarną podstawę z czterema podgumowanymi nóżkami, które wraz z wagą całości bardzo dobrze spełniają swoją antypoślizgową funkcję. Całość jest też zasadniczo dość lekka, a kształt konstrukcji sprawia, że bez problemu będziemy mogli przenosić oczyszczacz z kąta w kąt, jeśli tylko tego zechcemy. Może jeszcze tylko słowem o opakowaniu i zawartości. Pudło nie jest niczym specjalnym i prócz rysunku i nazwy modelu nie powie nam o urządzeniu nic więcej. Wewnątrz, prócz starannego zapakowania w folię i obłożenia styropianem oczyszczacza, znajdziemy odłączany przewód oraz skróconą instrukcję obsługi, m.in. z kodem QR do pobrania stosownej aplikacji. Wszystko zapakowane podobnie jak sam bohater testów, w osobne, błyszczące folie.
Z poziomu dwóch paneli (z tyłu i przodu) na urządzeniu, możemy zawiadywać podświetleniem (co opisałam już w poprzednich akapitach), a także trybem oczyszczania. Każdorazowe dotknięcie zielonego okręgu na wyświetlaczu przełącza nas między trybem automatycznym (czyli samodzielnie rozpoznającym natężenie zanieczyszczeń i dostosowującym do nich obroty), nocnym (cichym i mniej wydajnym), trybem ręcznym, a także trzema dodatkowymi trybami, które nazwałabym jako niski, średni i mocny (bo takie jest też natężenie obrotów w zależności od danego trybu). Dłuższe przytrzymanie okręgu wyłączy urządzenie, zaś powtórzenie tej czynności - włączy, pokazując każdorazowo przez chwilkę, ile procent filtra zostało nam jeszcze do wykorzystania. Dużo więcej potrafi aplikacja, choć mogłaby potrafić w moim odczuciu jeszcze więcej. To, czego brakuje mi najbardziej to opcja dla geeków, którzy chcieliby na przykład nadzorować wykres tego, jak zmieniała się jakość powietrza na osi czasu, czy generalnie ile roztoczy i innych "niemilców" powstrzymał dotąd oczyszczacz.
Takich bajerów nie uświadczymy, ale aplikacja Mi Home pozwoli na inne rzeczy. Z tych ważniejszych będzie to włączenie kontroli rodzicielskiej (czyli tak naprawdę zablokowanie dotyku wyświetlacza), ustawienie obrotów dla trybu ręcznego czy też automatyzacja, która pozwoli nie tylko na włączanie i wyłączanie oczyszczacza o wybranej porze, ale także np. na wyłączanie go, gdy poziom zanieczyszczeń jest niski, czy też na wyłączanie światła wraz z włączaniem trybu nocnego o danej godzinie, co powinno wynagrodzić brak automatycznego ściemniacza. Ustawień jest sporo, choć muszę przyznać, że podobnie jak w oprogramowaniu dedykowanym wadze Xiaomi Mi Body Composition Scale 2 czy też modułowi Xiaomi Home zarządzającym czajnikowi Mi Kettle, tak i tutaj sterowanie nie jest przesadnie intuicyjne i czasami trzeba się zastanawiać "co twórca miał na myśli".
Test inteligentnych wag: Huawei, Xiaomi, Fitbit, a może Hoffen?
W trakcie, gdy pracuję w ciągu dnia przy zamkniętych drzwiach, czy też śpię przy otwartych i na krótko przed snem oczyszczacz zdoła już "zassać" z całego mieszkania wszelkie zanieczyszczenia, Air Purifier 3H jest zasadniczo niesłyszalny. A nawet jeśli, to nie głośniejszy niż działający w tle laptop. Jeśli jednak oglądamy telewizję i ktoś z towarzyszy zapali w tym czasie papierosa, obroty maksymalne mogą mocno utrudnić odbiór dźwięków z telewizora. Dlatego też dobrym rozwiązaniem jest wówczas dostosowanie trybu ręcznego, aby ten wciąż był wydajny, przy stosunkowo cichszym działaniu wentylatora. Poniżej przedstawiam już pomiary hałasu, wykonane w odległości jednego metra od urządzenia, przy zastosowaniu poszczególnych trybów:
- Tryb automatyczny, przez większość dnia poziom PM 2.5 = 001 - 015
- praktycznie niesłyszalny - 1 poziom - 12 dB
- 2 poziom - 26 dB
- 3 poziom - 32 dB
- Tryb ręczny, ustawienia maksymalne czyszczące obszar do 45 m² - 40 dB
Trzeba naturalnie wiedzieć, że miernik przyłożony bezpośrednio do oczyszczacza generuje hałas wyższy o dodatkowe 20 dB. Nikt chyba jednak nie ma w planach stawiać sobie urządzenia tuż nad uchem. W normalnym, codziennym korzystaniu, oczyszczacz będąc od nas nawet w odległości metra, nie męczy kulturą pracy. Stanowi jednak "system wczesnego ostrzegania", bo gdy tylko pracujemy przy otwartych drzwiach, a w domu ktoś z mieszkańców zapali papierosa, zwiększenie obrotów wentylatora poinformuje nas o tym w kilkanaście sekund. Poruszę jeszcze tylko kwestię żywotności filtra i przejdę już do zaprezentowania dwóch scenariuszy szybkości neutralizacji dymu papierosowego przez testowane dziś urządzenie.
Po równym miesiącu nieustannego działania oczyszczacza (głównie w trybie auto), stan filtra wskazuje jeszcze na 81%, a to z kolei (według aplikacji) ma przekładać się na kolejnych 120 dni pracy, co jest oczywiście wyliczeniem na bazie obecnego wykorzystania. Te może się naturalnie różnić w zależności od tego, ilu macie palaczy w rodzinie, jak kiepskie jest powietrze w Waszym mieście, a także ile używacie środków takich jak Domestos czy inne odkażacze, a nawet lakier do włosów. Oczyszczacz sprawnie reaguje na tego typu "rewelacje". Pamiętam jak jednego wieczoru rozszalał się z on niewiadomej bliżej przyczyny. Po zbadaniu okoliczności okazało się, że w kuchni stał otwarty worek na śmieci, gotowy do zawiązania i wyrzucenia, w którym to niezbyt cudownie "pachniała" sobie puszka po rybie w sosie paprykowym. Po zawiązaniu worka, oczyszczacz zauważalnie się "uspokoił". A więc walczy on nie tylko z groźnymi cząstkami i alergenami, ale także ze smrodkiem. "Rozwścieczy się" również, gdy wyczuje w okolicy rozpylony odświeżacz powietrza. Mniemam, że jest po prostu zazdrosny o wszelką konkurencję.
Najniższy i najwyższy zarejestrowany pobór energii w przypadku Air Purifier 3H to odpowiednio 6,9 W oraz 36,3 W. Dla dobra nauki, prócz poboru energii zbadałam jeszcze bardziej kluczową kwestię. Przeprowadziłam bowiem dwa testy na to, jak szybko oczyszczacz jest w stanie zneutralizować zanieczyszczenia papierosowe. Obdyły się dwa testy, bo i opracowałam dwa scenariusze. W pierwszym wykorzystałam pomieszczenie mniejsze, o wielkości 8m² (20m³), a papieros palony był w odległości metra od oczyszczacza. Do oczyszczania użyłam trybu automatycznego. Drugi scenariusz odbył się w pomieszczeniu o parametrach 15m² (37,3m³), zaś palenie miało miejsce z dwóch metrów. Tutaj zdecydowałam się na włączenie stałego, najwyższego poziomu oczyszczania (3 poziom). Oto, w jakim czasie oczyszczacz poradził sobie z całkowitym zneutralizowaniem niebezpiecznych substancji w powietrzu (600 to maksymalny poziom, który wyświetla urządzenie):
Xiaomi Mi Air Purifier 3H
Czas neutralizacji dymu tytoniowego w pomieszczeniu 8m² (20m³)
PM 2.5 (mniej=lepiej)
Zapalenie papierosa
Zgaszenie papierosa
Obroty wentylatora ustają
Xiaomi Mi Air Purifier 3H
Czas neutralizacji dymu tytoniowego w pomieszczeniu 15m² (37,3m³)
PM 2.5 (mniej=lepiej)
Zapalenie papierosa
Zgaszenie papierosa
Na początku tego roku zamarzyło mi się, aby wejść w posiadanie oczyszczacza. Ostatecznie w kilka tygodni później Xiaomi Mi Air Purifier 3H rozpoczął u mnie swoją służbę, celowaną przy okazji w, mam nadzieję, przydatną recenzję. Urządzenia tego typu w Polsce już jakiś czas temu przestały być egzotyką. a wróżę im jeszcze większe niż dotąd zainteresowanie. Warto rozważyć taki zakup już dziś, biorąc pod uwagę chociażby odkryte na dniach korelacje co do umieralności na koronawirusa i stężenia w powietrzu pyłów PM 2.5. Za wcześnie, aby wyciągać z tych wstępnych pomiarów pochopne wnioski, pewne jest też, że oczyszczacze tego typu nie wytępią nagle magicznie wirusa COVID-19. Z owych obserwacji można wyciągnąć jednak oczywiste konkluzje, że żyjąc w bardziej zanieczyszczonym środowisku, narażamy swoje płuca na mniejszą odporność tak, jak robią to sobie sami palacze bez "pomocy" dodatkowych pyłów z atmosfery.
Miesiąc obcowania z oczyszczaczem Xiaomi Mi Air Purifier uświadomił mi, jak wiele niebezpiecznych substancji dostawało się dotąd do moich płuc. Dzięki urządzeniu mamy wpływ na to, jakiej jakości powietrzem oddychamy, mimo coraz gorszych warunków panujących na całym świecie.
U mnie oczyszczacz Xiaomi Mi Air Purifier 3H zostanie na dłużej. Jeśli i Wy macie ochotę sprawdzić co potrafi ten elegancki gadżet dbający o nasze płuca, mamy dla Was specjalny voucher. Uprawnia on do odebrania zniżki na niniejsze urządzenie w serwisie Banggood. Kod zniżkowy BG3HCZ należy wpisać w przeznaczone do tego okienko, które zobaczymy już po kliknięciu w Buy Now (jeszcze przed ostatecznym złożeniem zamówienia, potwierdzanym przez kliknięcie w Place Order). Jeśli zakup modelu Xiaomi Mi Air Purifier 3H miałby nadszarpnąć domowy budżet, albo jeśli po prostu potrzebujemy oczyszczacza o mniejszej wydajności (do mniejszego pomieszczenia), warto zainteresować się modelem Xiaomi Mi Air Purifier 2S w cenie około 600 złotych, czy nawet Xiaomi Mi Air Purifier 2H, w cenie około 400 złotych.
Xiaomi Mi Air Purifier 3H
Cena: 699 zł
|
Sprzęt do testów dostarczyła firma: