Test obudowy XPG BATTLECRUISER - Krążownik RGB LED dla gracza?

Test obudowy XPG BATTLECRUISER - Wygląd wewnętrzny #2

Wyjątkowo ciekawie w XPG BATTLECRUISER prezentuje się piwnica. Jest ona metalowa i solidna, a przy tym dwuczęściowa – oddzielna sekcja dla zasilacza i jego okablowania, oraz oddzielna klatka dla HDD. Dodatkowo nie zabrakło „okienka” dla zasilacza, czerwonego loga XPG czy miejsca na nośnik 3,5/2,5” nad zasilaczem. Co więcej po demontażu klatki na HDD możemy w jej miejsce zamontować wentylator 120-milimetrowy lub pompę/rezerwuar od autorskiego układu chłodzenia cieczą. Minusy? Piwnica od drugiej strony jest częściowo zabudowana, co utrudnia łatwe poprowadzenie okablowania w przypadku zasilaczy niemodularnych.

Odwracamy obudowę, odkręcamy dwie szybkośrubki i zdejmujemy drugi ze szklanych paneli bocznych. Dużo więcej tutaj nie znajdziemy. Wspomnieć wypada na pewno o ramkach dla nośników w standardzie 2,5 cala. To trochę wstyd, że w tym segmencie cenowym są plastikowe. Zabrakło też pokrywy czy rynienki do poprowadzenia okablowania od przedniego panelu, wentylatorów i całej reszty podzespołów. Sama szyba jest dość słabo przyciemniona, a opasek zaciskowych/rzepowych w akcesoriach jest niewiele. Tym samym zgrabne poprowadzenie przewodów jest utrudnione, zajmuje sporo czasu, a tak czy siak będą widoczne w „oknie”.

Mimo wszystko wnętrze XPG BATTLECRUISER nie ma większych wad, a cały projekt wydaje się sensowny i udany. Tu i ówdzie przemycono drobne oszczędności, ale zdecydowanie nie są to jakieś karygodne błędy. Ktoś jednak powinien dostać po łapach za brak filtrów w otworach wentylacyjnych na całej wysokości i szerokości obu szklanych paneli, zwłaszcza że front, top i spód obudowy udało się dość dobrze zabezpieczyć. Tak czy siak, z zewnątrz i wewnątrz tajwańska obudowa prezentuje się całkiem nieźle. Pora sprawdzić jak montuje się w niej komputer i jakie oferuje temperatury.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »