Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test obudowy SilentiumPC Astrum AT6V TG - Opus magnum?

Przemysław Banasiak | 27-02-2020 09:00 |

Test obudowy SilentiumPC Astrum AT6V TG - Wygląd zewnętrzny #1

Polska obudowa sprawia dobre pierwsze wrażenie. Co prawda karton to klasyczne, brązowe opakowanie z czarnymi nadrukami, ale w środku czeka nas już miłe zaskoczenie. Producent postanowił nie oszczędzać i zamiast białego, kruszącego się styropianu czekają na nas pianki. I jest ich naprawdę dużo – oprócz dwóch standardowych nakładek otrzymujemy jeszcze płaskie wypełnienia na górze, dole oraz po bokach obudowy. Innymi słowy sortownia kurierska nie powinna być nam straszna, a nawet mocno poniewierana przez kuriera obudowa przyjdzie do nas bez szwanku. Gorzej sprawa ma się z akcesoriami, które zostały ograniczone do minimum. Co prawda w tej cenie trudno wymagać niemożliwego, ale chociaż oddzielnie woreczki strunowe zamiast jednego, rozrywanego opakowania byłby miłym gestem. O ściereczce z mikrofibry do przecierania szyby nie będę wspominał… Tak czy siak SilentiumPC Astrum AT6V TG na pierwszy rzut oka wydaje się dobrze wykonana obudową z równie dobrym spasowaniem elementów.

Test obudowy SilentiumPC Astrum AT6V TG - Opus magnum? [nc2]

Przód testowanej konstrukcji jest z pewnością oryginalny. Mowa o ramce, która osobiście przypomina mi pajęczynę pokrytą poranną rosą. Pragnę jednak uspokoić, że srebrne „łezki (krople?)”, które na zdjęciach tak rzucają się w oczy bez lamp pomocniczych są zdecydowanie mniej widoczne. Mimo wszystko nie każdemu przypadną one do gustu. Za plastikowymi łukami wklejona została drobniutka siatka, która pełni rolę filtra przeciwkurzowego. Dostęp do niej jest banalnie prosty i nie wymaga żadnych narzędzi czy używania siły. Nie musimy bowiem zdejmować całego frontu, a wystarczy po prostu złapać palcami w wycięciu widocznym na górze i delikatnie pociągnąć do siebie. Jest to bajecznie wygodne i sprytne rozwiązanie. Szczerze powiedziawszy pokochałem je do reszty i do tej pory zadaje sobie pytanie czemu więksi i dużo drożsi producenci nie wpadli na coś podobnego.

Test obudowy SilentiumPC Astrum AT6V TG - Opus magnum? [nc4]

Górną część SilentiumPC Astrum AT6V TG również zaliczam do udanych. Podzielić można ją na dwa sektory – ten bliżej frontu gości panel I/O, zaś dalej znajdziemy spore wycięcie na wentylatory. W pierwszy przypadku mamy do czynienia z nowoczesnym zestawem złącz takich jak USB 3.2 Gen 2 typu C, dwa USB 3.2 Gen 1 typu A, dwa porty audio, przycisk Power oraz Reset i diody sygnalizujące pracę dysku i całego komputera. Wszystkie wyprowadzone do jednej płaszczyzny, z metalowymi wykończeniami i pewnie siedzące na swoim miejscu. Ewentualna uwaga należy się resetowi – nie korzystamy z niego co prawda często, ale tu mógłby być on minimalnie większy, co ułatwiłoby jego wciśnięcie. Wycięcie pod wentylatory jak to wycięcie, warto tylko wspomnieć, że zabezpiecza je magnetyczny filtr przeciwkurzowy.

Test obudowy SilentiumPC Astrum AT6V TG - Opus magnum? [nc6]

Test obudowy SilentiumPC Astrum AT6V TG - Opus magnum? [nc16]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 71

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.