Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test obudowy Enermax Equilence - Komputerowe Las Vegas

Przemysław Banasiak | 24-04-2018 09:30 |

Podsumowanie – Jakże ten król nasz bogaty!

Jak sama nazwa wskazuje Enermax Equilence to obudowa, której cechą charakterystyczną miała być równowaga. Czy udało się to osiągnąć tajwańskim producentom? Z grubsza tak. Otrzymujemy w końcu solidnego przedstawiciela średniego segmentu, który pochwalić się może autorską, przemyślaną i dwukomorową konstrukcją, delikatnym czerwonym podświetleniem, fabrycznym wyciszeniem oraz sporą ilością miejsca w środku. Co więcej użytkownik dzięki górnej klapce ma do wyboru między ciszą a przepływem powietrza, a fabrycznie otrzymujemy trzy niezłe wentylatory - dwa 120-milimetrowe i jeden 140-milimetrowy. Całość jest solidnie wykonana i sprawia pozytywne wrażenie. Czy jest to więc produkt idealny? Niestety nie. Dokładni czytelnicy wiedzą zapewne, że chodzi mi o wysokie temperatury podzespołów. Co prawda w grach jest dość dobrze, biorąc pod uwagę że testowa platforma celowo składa się z (niegdyś) topowych i ciepłych podzespołów, tak już w syntetycznym programie dobiliśmy do granicy w której gotuje się woda. Czemu? Niestety - mimo sporej ilości śmigieł, te po prostu mają ograniczony dostęp do świeżego powietrza. Zdecydowanie lepiej robi się po zdjęciu górnej klapki i dorzuceniu dwóch wentylatorów. Pozostaje jeszcze kwestia frontu i okolic panelu I/O, które wykonane zostały z błyszczącego i łatwo brudzącego się plastiku. Kwestie estetyczne pozostawiam każdemu do własnej oceny, ale raczej nikt nie lubi często czyścić komputera.

Enermax Equilence to obudowa, której cechą charakterystyczną miała być równowaga. Cel został osiągnięty, a największy minus to łatwo brudzący się front i wysokie temperatury pod (syntetycznym) obciążeniem.

Test obudowy Enermax Equilence - Komputerowe Las Vegas [9]

No dobrze, a na ile wyceniono Enermaxa Equilence? Obudowa w polskich sklepach dostępna jest za około 449 złotych. Mowa więc o średnim segmencie cenowym. Czy warto wydać na nią takie pieniądze? Moim zdaniem zdecydowanie tak, zwłaszcza jeśli poszukujecie po trochu wszystkiego - dużej ilości miejsca, możliwości eksponowania podzespołów oraz podświetlenia LED. Trzeba tylko pamiętać o dwóch rzeczach: Jeśli planujecie wsadzić tutaj topowe podzespoły to pomyślcie o chłodzeniu wodnym, na które jest sporo miejsca albo od razu dokupcie dodatkowe wentylatory. Co więcej, jeśli macie zwierzaki czy małe dzieci, to trzymajcie blisko komputera ściereczkę z mikrofibry do wycierania frontu. Prócz tego jest więcej niż dobrze. Z alternatyw wartych rozważenia polecić mogę PHANTEKS Enthoo Pro lub Fractal Design Define R6. W obu jednak przypadkach za wersje ze szklanym oknem trzeba dać o stówkę więcej.

Polecamy

Enermax Equilence
Cena: 449 zł

Enermax Equilence
  • Okno z hartowanego szkła
  • Autorska, dwukomorowa konstrukcja
  • Dyskretne podświetlenie LED
  • Dużo miejsca na podzespoły
  • Solidne wykonanie
  • Maty wygłuszające
  • Trzy fabryczne wentylatory
  • Prosty kontroler obrotów
  • Wysokie temperatury pod (syntetycznym) obciążeniem
  • Brak zatok 5,25" (dla niektórych zwolenników)
  • Błyszczący, łatwo brudzący się front

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Test obudowy Enermax Equilence - Komputerowe Las Vegas [nc15]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 11

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.