Test Navitel RS3 Duo Wide - wideorejestrator z dwoma kamerami o ultraszerokim kącie widzenia. Prostota i uniwersalność w jednym
- SPIS TREŚCI -
Test Navitel RS3 Duo Wide - Zestaw, budowa i montaż
W pudełku z wideorejestratorem znaleźć można kilka akcesoriów. Urządzenie jest sztywno umocowane w twardej piance - tuż obok od razu znajduje się ściereczka z logo producenta. Więcej dodatków znajdziemy w dolnej części pudełka. Mowa tutaj o folii elektrostatycznej na przednią szybę, ładowarce 5 V / 2 A z od razu przyłączonym kablem z końcówką USB-C (ale na szczęście z dostępnym gniazdem USB-A), dwóch zapasowych taśmach dwustronnych (jedną umieszczono na zapasowym uchwycie), czytniku kart microSD na USB oraz instrukcji (również w języku polskim) i karcie gwarancyjnej wraz z voucherem do aplikacji Navitel Navigator. Jak zatem widać, jest wszystko, co niezbędne i raczej nikt nie powinien narzekać na wyposażenie.
Urządzenie na pierwszy rzut oka może przypominać jakiś pilot, a to ze względu na dosyć nietypową, podłużną konstrukcję. Dopiero odchylany moduł z mocno wystającymi kamerami i diodami IR przypomina o tym, że to tylko widerejestrator. Górna część składa się przede wszystkim z modułu mocowania z taśmą dwustronną oraz niewielkiego, 2-calowego ekranu z błyszczącą powierzchnią. To panel IPS o rozdzielczości 320 х 240 pikseli, który wg producenta cechuje się kątem widzenia 178°. Nie da się go obsługiwać dotykowo - do poruszania się po menu służą cztery fizyczne przyciski z boku (plus dodatkowo reset, który akurat wymaga szpilki). Warto jeszcze zaznaczyć, że na górze ulokowano slot na kartę microSD i przycisk zasilania i mikrofon. Gniazdo USB-C znajduje się z kolei tuż obok uchwytu montażowego.
Odchylanie modułu z kamerami przebiega bardzo gładko, nieskokowo, a przy tym czuć delikatny opór, który utwierdza w przekonaniu, że całość po prostu nie rozpadnie się po wielokrotnej modyfikacji kąta nachylenia. Co najważniejsze, zakres regulacji jest dostatecznie duży i każdy kierowca będzie w stanie dopasować kąt odpowiedni do swojego samochodu. Pozwolę sobie w tym miejscu docenić ogólną jakość wykonania urządzenia. Całość zbudowano wyłącznie z tworzyw sztucznych, ale to nie wada - przede wszystkim zastosowane tu materiały są bardzo wysokiej jakości, a poza tym wszystko spasowane jest perfekcyjnie. Mówiąc krótko, nic nie skrzypi w dłoniach. Dodam jeszcze, że wciskaniu przycisków towarzyszy wyraźny "klik", a zatem od razu wiadomo, kiedy dana opcja zostanie aktywowana.
Montaż wideorejestratora jest banalnie prosty. Wystarczy zacząć od wyboru miejsca na szybie, gdzie zainstalowane zostanie urządzenie - warto tylko przedtem umieścić dołączoną do zestawu folię elektrostatyczną. Potem należy zamocować ładowarkę samochodową i wpiąć przewód do złącza USB-C. Jak widać na poniższym zdjęciu, zasilacz jest tu dosyć nietypowy, bowiem posiada od razu zainstalowany przewód, jednak mimo to udało się zapewnić dodatkowy wolny port USB-A, za pomocą którego można np. podładować smartfona w trakcie jazdy lub... samą kamerę, jeśli kabel zostanie przypadkiem uszkodzony. Gdy już wszystko znajduje się na swoim miejscu, wystarczy przekręcić kluczyk, a kamera od razu się włączy i zobaczymy podgląd z obu obiektywów. Zanim jednak będziemy w stanie cokolwiek zdziałać, należy sformatować kartę pamięci microSD.
Powiązane publikacje

Test Nextbase Piqo 2K - niewielki wideorejestrator za niewielkie pieniądze. Niezła jakość wideo i kilka ciekawych funkcji
3
Recenzja Realme Buds Air 6 Pro. Bezprzewodowe słuchawki z ANC, wysoką jakością dźwięku i odpornością na zachlapanie
12
Test projektora Vivibright D1000 - sprzęt dla niewymagających, który przyciąga przydatnym zestawem akcesoriów
10
Huawei FreeClip - test bezprzewodowych, niecodziennych słuchawek TWS typu open-ear. Dla kogo takie urządzenie?
7