Test myszek dla graczy SteelSeries Prime i Prime Wireless - Lekkość, ergonomia i wydajność nie muszą się wykluczać
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test myszki SteelSeries Prime i Prime Wireless
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Pierwsze wrażenie, wygląd i jakość wykonania
- 4 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Oprogramowanie
- 5 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Testy, użytkowanie i czas pracy na baterii
- 6 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Podsumowanie
SteelSeries Prime i Prime Wireless - Testy, użytkowanie i czas pracy na baterii
SteelSeries Prime i Prime Wireless to konstrukcje, które pracują odpowiednio na sensorze TrueMove Pro oraz TrueMove Air. Oba mają identyczne parametry co do zakresu minimalnej oraz maksymalnej rozdzielczości, jak i w przypadku maksymalnego odświeżania. Ale choć sensor wykorzystany w przewodowym modelu Prime jest ostatecznie szybszy, niż ten z Prime Wireless (11,43 m/s vs 10,16 m/s), to właśnie TrueMove Air cechuje się większą precyzją. Czuć to zwłaszcza przy wyższych rozdzielczościach DPI. Jak wykazały także poniższe testy syntetyczne, to właśnie czujnik TrueMove Air jest tym, któremu absolutnie nie można niczego zarzucić. Oczywiście w żadnym razie nie oznacza to, że sensor z gryzonia przewodowego jest jakimś nieporozumieniem. Co to, to nie. To kolejny, absolutnie topowy czujnik, jednakże w bezpośrednim starciu z młodszym bratem wypada jednak ciut słabiej. W bezpośrednim starciu podczas gry, ostatecznie nieco lepiej używało mi się wersji przewodowej, z uwagi na mniejszą wagę. Mamy niby 11 gramów różnicy, ale jest ona zauważalna, zwłaszcza gdy gramy lub pracujemy przy komputerze przez wiele godzin dziennie. Bez względu jednak na model, testy w praktyce były czystą przyjemnością i nie tylko obnażyły "pazur" zastosowanych tu sensorów, ale także doskonały kształt, dzięki któremu nawet w najszybszych grach sieciowych miałam stałą kontrolę nad położeniem gryzonia na podkładce.
Odpoczynek przed pracą na podkładce SteelSeries QcK Limited Edition.
Przejdźmy już jednak do testów syntetycznych, zaczynając od od interpolacji. Jest to zjawisko niepożądane, które polega na sztucznym dodawaniu pikseli na - zazwyczaj - wyższych ustawieniach DPI. Dzięki temu, mysz mająca nieinterpolowaną rozdzielczość maksymalną równą 1600 DPI, poprzez interpolacje co drugiego piksela, może poruszać kursorem tak, jak by działała z czułością 3200 DPI. Wadą tego rozwiązania jest spadek precyzji, pogorszone czucie płynności pracy kursora i niemożliwość przesunięcie kursora o co jeden piksel na ekranie. Testy wykonane w oprogramowaniu VMouse Benchmark wykazały, że sensor w modelu Prime nie interpoluje do wartości równej 14 tysięcy DPI, zaś model Prime Wireless nie przejawia tego zjawiska aż do samego końca, a więc do 18 tysięcy DPI.
Predykcja, czyli sztuczne przyciąganie kursora do osi x lub y, podobnie jak interpolacja może przeszkadzać zarówno w graniu jak i w zabawie grafiką - zamiast generować idealne koła czy faliste ruchy, spłaszcza je utrudniając grę lub pracę. Testując predykcję przy ustawieniach rozdzielczości na poziomie 800 DPI (screen z efektami poniżej), można zaobserwować, że model Prime przejawia niemal niezauważalne przyciąganie kursora, które w praktyce (grze, grafice) nie było wyczuwalne. Z kolei model Prime Wireless nie daje żadnych oznak predykcji.
SteelSeries Prime - Bardzo nieznaczna predykcja.
SteelSeries Prime Wireless - Zupełny brak predykcji.
Jitter. Sporo modeli pracujących na wyższych ustawieniach DPI ma problemy z rysowaniem prostych linii pozbawionych zakłóceń. Wynika to m.in. z nierówności podkładek materiałowych, jednak te najlepsze konstrukcje posiadają mechanizmy niwelujące to zjawisko. Testy obu urządzeń wykazały, że nie mają one najmniejszego problemu z tym niepożądanym zjawiskiem.
Brak jitteru - Na górze model Prime, na dole Prime Wireless.
LOD. Na sam koniec sprawdźmy jeszcze parametr LOD, czyli wysokość, na której kursor przestaje reagować na ruch. Wysokość tę mierzymy za pomocą płyt CD podkładanych pod ślizgacze. Co do zasady im parametr ten jest niższy, tym lepiej - zwłaszcza w grach. W przypadku przewodowego modelu Prime brak reakcji kursora odnotowaliśmy na wysokości wygenerowanej przez podłożenie dwóch płyt. W przypadku Prime Wireless było już tylko lepiej - kursor zamarł już na wysokości jednej płyty.
Czas pracy na baterii. W przypadku bezprzewodowego modelu SteelSeries Prime Wireless, producent sugeruje aż sto godzin pracy na pojedynczym ładowaniu. Niestety przedpremierowy czas testowania gryzonia nie pozwolił mi na całkowite wyładowanie baterii, jednak na podstawie dotychczasowych obserwacji mogę śmiało oszacować, że w trybie mieszanym (granie + praca) będziemy w stanie używać myszy przynajmniej przez 75 godzin bez sięgania po ładowarkę. Sugerowane 100 godzin może mieć z kolei rację bytu w przypadku gdy mysz będzie wykorzystywana w sposób typowo biurowy, a więc położenie kursora nie będzie raportowane tak często, jak ma to miejsce w przypadku gry. Pewne jest natomiast to, że mysz szalenie szybko się ładuje. "Karmienie" do pełna trwa tu w okolicach 30-35 minut.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test myszki SteelSeries Prime i Prime Wireless
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Pierwsze wrażenie, wygląd i jakość wykonania
- 4 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Oprogramowanie
- 5 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Testy, użytkowanie i czas pracy na baterii
- 6 - SteelSeries Prime i Prime Wireless - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Test klawiatury mechanicznej be quiet! Dark Mount - Cicha jak membrana, modułowa i niezwykle bogato wyposażona
42
Jaka myszka do grania? Jaka klawiatura mechaniczna? Poradnik zakupowy i polecany sprzęt dla graczy na kwiecień 2025
81
Test klawiatury mechanicznej Genesis Thor 660 G2 - Niewielka, bezprzewodowa i doprawiona przełącznikami Gateron
28
Redragon Stormhunter K721WRB-RGB - Test najtańszej klawiatury z przełącznikami magnetycznymi, rapid trigger i 8000 Hz
56