Test myszki Dream Machines DM7 Switch Duo - bezprzewodowy, symetryczny gryzoń z opcją szybkiej wymiany przełączników

Dream Machines DM7 Switch Duo – Oprogramowanie

Po wyjęciu myszki DM7 Switch Duo z pudełka jest ona w pełni gotowa do działania. Jednak jeśli chcemy z niej wykrzesać ile tylko się da, warto sięgnąć po dedykowane jej oprogramowanie, które pobierzemy ze strony producenta (klik). Waży ono niewiele, bo nieco ponad 2 MB i równie mało zajmuje jako proces systemowy (ok. 20 MB pamięci RAM). Oczywiście program po zastosowaniu wybranych przez nas opcji i ustawień możemy zamknąć. Nie musi on absolutnie stale działać w tle, aby myszka poprawnie funkcjonowała. Jak możecie zobaczyć na screenach poniżej, soft podzielono na trzy główne zakładki takie jak Podświetlenie, DPI oraz Edytor Makr. Ich nazwy zdradzają w zasadzie wszystko, ale wypada po krótce opowiedzieć, jakie dokładnie możliwości oferują. 

Zacznijmy jednak od tego, że zarówno w zakładce sterującej podświetleniem, jak i w zakładce z rozdzielczościami sensora znajdziemy okienko, które pozwala nam stworzyć dowolną liczbę profili, okienko w którym wybierzemy częstotliwość odpytywania sensora oraz sekcję dzięki której możemy przeprogramować działanie wszystkich sześciu przycisków. Wśród funkcji, jakie możemy im nadać jest m.in. trójklik czy fire key (oba przydatne np. w grach), ale także sterowanie multimediami (zwiększ głośność, pauza, itp.). Znajdziemy tu także tzw. Blokadę DPI, która jest niczym innym jak aktywacją wybranej przez nas rozdzielczości do momentu, aż nie puścimy konkretnego przycisku. Dzięki temu rozwiązaniu można np. bocznemu lewemu przyciskowi (domyślnie - Dalej) nadać funkcję znaną szerzej jako Snajper.

Testowana dziś mysz ma dwie niewielkie strefy podświetlenia i obie są edytowalne. Strefa tuż pod scrollem (logo DM) umożliwia jednak wyłącznie zmianę barwy (inny kolor w zależności od aktywnego poziomu DPI). Dopiero te większe logo DM (pod śródręczem) oferuje więcej ustawień. Możemy więc nie tylko zarządzać kolorkiem, ale także jego natężeniem, efektami (9 trybów do wyboru) oraz szybkością tych efektów. Jak wspomniałam już nieco wcześniej, podświetlenie na kolana nie rzuca, ale zawsze mamy możliwość je wyłączyć. Nie tylko w ustawieniach oprogramowania, ale także poprzez sprytny, trójstopniowy przełącznik na spodzie gryzonia.

Gdy przejdziemy do zakładki DPI okaże się, że myszka pozwala na przypisanie do 6 poziomów DPI, które następnie będą zapętlane poprzez kolejne wciśnięcia przycisku na spodzie urządzenia. Zastosowany tu sensor pozwala na wybór rozdzielczości od 50 do 19 000 DPI, przy czym skok każdorazowo wynosi 50 DPI. Ostatnia zakładka to Edytor Makr, który oferuje pełną funkcjonalność. Oznacza to, że możemy tu zaprogramować każde makro, o jakim tylko pomyślimy, z tym że soft czyta input bezpośrednio tylko z klawiatury, bo z myszki już nie. Aby dane makro miało w sobie także sygnał płynący z myszki, trzeba będzie posłużyć się dedykowaną rozwijaną listą zatytułowaną jako "wstaw akcję". Znajdziemy tu zresztą także możliwość zarządzania opóźnieniami. Zapętlanie i inne cykle czasowe również są tu obecne.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »