Test MSI S30 - Pseudo ultrabook w przystępnej cenie?

Czas pracy na baterii

Jak widzieliśmy na poprzednich stronach, testowany MSI S30 do demonów prędkości nie należy. Zainstalowany w nim niskonapięciowy CPU praktycznie w każdym teście dostawał baty od swoich „pełnych” kuzynów, a zintegrowana karta graficzna nie zapewniała wystarczającej płynności w zasadzie we wszystkich testowych grach. Z tego powodu, można się spodziewać, że będzie on wykorzystywany raczej wyłącznie do pracy biurowej. Dodatkowo, z racji jego wyjątkowo nietypowego wśród notebooków aspirujących do miana ultrabooków, pojemnego ośmiokomorowego akumulatora, powinien w połączeniu z niewielkimi gabarytami i niską masą wybitnie wręcz sprawdzić się w pracy np. w podróży, z dala od gniazdka zasilania. Czy tak też jest w rzeczywistości?

O ile w poprzednich testach „es-trzydziestka” zajmowała przeważnie szary koniec zestawienia, tak testy czasu pracy na akumulatorze pozwoliły jej się wyraźnie wybić przed szereg. Zacznijmy od dwóch testów klasycznych programu Battery Eater Pro. Pierwszy, w trybie oszczędzania energii zdominowały ultrabooki (z wyłączeniem Acera Aspire S3), a wśród nim znalazł się oczywiście MSI S30 z niemalże identycznym czasem pracy. Bohater naszego testu rewelacyjnie wypadł podczas maksymalnego obciążenia podzespołów komputera – aż o 43 minuty wyprzedził następnego w kolejności Samsunga NP530U3B. Dziwić za to może o półtorej godziny niższy wynik od Samsunga NP900X3C, który mimo mocniejszego CPU i matrycy o wyższej rozdzielczości zdołał przekroczyć przytłaczające 10 godzin nieustannej pracy na zasilaniu akumulatorowym. Jeśli jednak komuś zależy wyłącznie na dłuższej niezależności od zasilania zewnętrznego, to czy różnica w cenie między obydwoma notebookami ma jakikolwiek uzasadniony sens? Naszym zdaniem, zdecydowanie nie.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »