Test MSI Infinite A - Gamingowy, cichy, chłodny... niezawodny?

MSI Infinite A - Wnętrze

Aby dostać się do podzespołów MSI Infinite A, należy albo odkręcić 3 małe śrubki na tyle obudowy (wersja fabryczna - z metalowymi bokami), bądź odkręcić - już bez użycia śrubokręta - cztery srebrne szybkośrubki. Nic prostszego, ale wypada napisać, że odbywa się to bez żadnej filozofii. To, co po otwarciu zestawu natychmiast rzuca się w oczy to, że MSI zastosowało tu pionowe umieszczenie karty graficznej oraz system o nazwie Silent Storm Cooling 3. Pod tą jakże ciekawą nazwą kryje się jednak nic innego jak takie rozmieszczenie CPU, GPU i PSU oraz rozdzielenie ich elementem z plastiku, by wszystkie te urządzenia znajdowały się w osobnych strefach, by przypadkiem sąsiad zasilacz nie podniósł temperatury sąsiadowi procesorowi. Drugim kluczowym (prócz systemu Cooling 3) elementem w przypadku tego modelu jest łatwość upgrade'u tego zestawu. I faktycznie - chwila ze śrubokrętem w dłoni i już wiemy co i jak.

6-rdzeniowy (3.2-4.6 GHz) procesor Intel Core i7-8700 umieszczono na płycie głównej MSI Bazooka B360M. Na procku spoczywa autorski, bardzo cichy (ale to już chyba cecha charakterystyczna MSI) i równie łatwy w demontażu cooler o przekątnej niemal 12 cm. Tylko uwaga: przy wymuszeniu maksymalnych jego obrotów rozważałam przywdzianie przynajmniej okularów ochronnych na wypadek, gdyby ten chciał dokonać piruetów poza obudową. Wracając do płyty - ta została wykonana w formacie micro ATX i ma przy tym cztery sloty na pamięć RAM DDR4. Obsłuży do 64 GB o częstotliwościach do 2666 MHz. Płyta obsługuje także pamięć Intel Optane, co przekłada się na poprawę wydajności dysków - zwłaszcza HDD. Znajdziemy na niej także złącze Turbo M.2 o przepustowości do 32 GB/s. Cieszy także fakt, że to maleństwo oferuje 6 portów SATA. W płytę wmontowano znaną funkcję MSI EZ Debug LED, to jest diodę, która w razie awarii za pomocą określonego sygnału świetlnego poinformuje użytkownika, co dolega zestawowi.

W testowanej konfiguracji, na płycie znalazło się 8 GB RAMu firmy Kingston o częstotliwości 2666 MHz, zaś w porcie M.2 umieszczono 16-gigabajtowy moduł Intel Optane. Do jednego z dwóch złącz PCIe, MSI dorzuciło także bezprzewodową kartę sieciową, wspierającą pasma Wi-Fi 802.11a/b/g/n/ac oraz Bluetooth w wersji 4.2. Sama płyta obsługuje też autorską technologię MSI o nazwie Mystic Light, dzięki czemu zainstalowane w obudowie LEDy zgrają się wizualnie z innymi urządzeniami firmy takimi jak klawiatura, mysz czy headset. Naturalnie pod warunkiem, że te także obsługują Mystic Light. Generalnie obudowa zmieści 5 wentylatorów, ale docelowo w zestaw Infinite A wkomponowano tylko 2, czyli tyle na ile pozwala płyta główna (w dolnej sekcji GPU oraz nieopodal CPU - na tyle obudowy). Stacja pozwoli na dopchanie jej kolejnymi dwoma w podsufitce oraz jednym na froncie, jednak jeśli bardzo nam zależy na tych kolejnych wentylatorach, musimy wybrać modele podłączane MOLEXem bezpośrednio do zasilacza.

Będąc przy zasilaczu: jest to jednostka o mocy 550W, która posiada certyfikat 80 Plus Bronze, co nieco powinno podnieść na duchu zastanawiających się, czy rzeczona wystarczy podzespołom. Zasilacz znajduje się w piwnicy, a nad nim oddzielona metalowym elementem z opisem G.A.M.E. UNLIMITED znajduje się pionowo umieszczone GPU - MSI GeForce GTX 1060 6GB OCV1. Jak twierdzi producent, miało to na celu podniesienie bezpieczeństwa podczas transportu, ale i lepszą cyrkulację powietrza. Riser, dzięki któremu dokonano tych akrobacji jest bardzo dobrej jakości i obleczony ładnym, materiałem wykonanym z czarnej, błyszczącej nitki. Wracając do karty graficznej: Infinite A występuje w kilku konfiguracjach, w tym m.in. z GTX 1070, 1070 Ti czy 1080, niemniej 1060 w komitywie z 6 GB VRAM wydaje się rozsądnym, optymalnym rozwiązaniem. Wnętrze jak widać jest bardzo dobrze zagospodarowane: nie ma tu nieestetycznych pustek, a wszelkie kable poprowadzono tak, by były jak najmniej widoczne.

Odkręcając drugi, prawy bok obudowy, znajdziemy już niewiele. To tu głównie ukryto kable, ale jest to też strona, którą rządzą dyski, a dokładniej jeden dysk SSD oraz jeden HDD (choć miejsca na SSD są trzy, a wnęk na HDD - dwie). Dysk SSD to 128-gigowy Transcend 230S, montowany dzięki dodatkowej szufladce do pionowej przedziałki obudowy, zaś HDD to już Seagate BarraCuda, oferujący 2 TB przestrzeni i spoczywający w klasyczny sposób na dołączonej metalowej tacce. Jak już wspomniałam, to co rzuca się bezsprzecznie w oczy to fakt, że rozłożenie poszczególnych elementów desktopu sprawia, że nie ma gdzie wsadzić przysłowiowego palca. Czy tak gęste upakowanie podzespołów wraz z zastosowaną technologią przepływu powietrza od MSI i dwoma wentylatorami sprawdzi się podczas grania? To okaże się niebawem.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »