Test Lian Li O11 Dynamic Mini - Mała obudowa ATX czy może duża ITX? Z całą pewnością stworzona z myślą o chłodzeniu wodnym!

Test obudowy Lian Li O11 Dynamic Mini - Wygląd wewnętrzny #1

Dostanie się do wnętrza testowanej dzisiaj obudowy nie jest niestety ani łatwe, ani przyjemne, ani szybkie. Odbiega ono zdecydowanie od standardów 2021 roku i oceniam ten system negatywnie. Zwłaszcza jako osoba często grzebiąca w komputerze. Jak on wygląda? Cóż, do zdjęcia zarówno szklanego panelu bocznego, jak i przedniego trzeba wpierw... zdjąć górę. Ta trzyma się na dwóch szybkośrubkach z tyłu i licznych zaczepach. Odkręcamy więc śrubki, przesuwamy całość do tyłu, a następnie możemy "okna" wysunąć do góry. Komplikuje to i wydłuża sztucznie całą operację, nie dając zasadniczo większych korzyści. Co więcej tym samym obudowa nie może stać ani zaraz przy ścianie (nie odsuniemy topu), ani pod biurkiem (nie wysuniemy do góry boku i frontu). No, ale jest ładnie - nie ma śrubek na szkle... Halo! Mamy 2021 rok, konkurencja oferuje już dawno praktyczniejsze zatrzaski, magnesy i zawiasy.

Jak możecie podziwiać na grafice producenta poniżej środek Lian Li O11 Dynamic Mini jest zaskakująco pojemny. Wejdą tutaj wszystkie najpopularniejsze podzespoły komputerowe i teoretycznie nawet płyty główne w formacie E-ATX (do 280 mm). Praktycznie jednak już ze zwykłymi ATX jest problem. Wymaga to przykręcenia dodatkowego stelaża (dołączony w pudełku z akcesoriami), który niestety zasłania częściowo otwory dla poprowadzenia okablowania. A szkoda, bo te ulokowane praktycznie i wyposażono w gumowe przelotki. Tych  samych przelotek zabrakło jednak w otworach pod stelażem na płytę główną, co rzuca się w oczy od razu jeśli ktoś używa platformy Micro ATX lub Mini ITX. Kolejna zbędna oszczędność kilku centów.

Pozostając w temacie płyt głównych to przy wykorzystaniu standardu ATX pojawia się kolejny problem - bliskość względem spodu obudowy. Tym samym mimo teoretycznej możliwości montażu tam wentylatorów 140-milimetrowych, w grę wchodzą tylko jednostki o grubości 20-milimetrów. Czyli rozwiązania bardzo niestandardowe, bowiem większość ma 25 milimetrów grubości. A i nawet wtedy istnieje ryzyko kolidowania z wtyczkami od USB 3.0, przewodem audio czy nawet wtyczkami od paneli I/O jeśli ktoś używa płyty głównej od ASUSa i dołączonego adaptera. A wystarczyłoby, że obudowa byłaby o centymetr wyższa...

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »