Test KFA2 Sonar-04 – wyjątkowo niedrogie słuchawki dla graczy działające po USB i po złączu 3,5 mm mini jack

KFA2 SONAR-04 – opakowanie, wygląd, wygoda użytkowania

Zestaw słuchawkowy KFA2 Sonar-04 przybywa do nas w podwójnym kartoniku i oba utrzymane są głównie w czerni. Na froncie tego wewnętrznego, oprócz renderu przedstawiającego wersję kolorystyczną headsetu (w sprzedaży jest także biała), znajdziemy dodatkowo logotyp informujący o tym, że słuchawki wyposażono w podświetlenie RGB, a właściwie to w jeden efekt podświetlenia (tęcza). Na odwrocie doczytamy, że model oferuje m.in. wirtualne 7.1, wygodne poduchy ze "skóry" PU, rejestrujący naturalny głos mikrofon oraz wytrzymały przewód. W tymże opakowaniu, znajdziemy jeszcze drugie, już solidniejsze, czarne i otwierane od góry pudło. W nim, na plastikowej "wytłaczance" spoczywa tylko headset i dokumentacja. Zarówno przewód jak i mikrofon są bowiem nieodczepiane. W zasadzie to jeden z przewodów, ale o tym później.

Pierwsze wrażenie po wydobyciu zestawu z pudła było naprawdę dobre. Absolutnie nie mamy tu do czynienia z czymś, co od pierwszej chwili trąci tanizną. Nie chodzi tu tylko o wygląd materiałów (malowanie, design), ale także o ich jakość. Wziąwszy słuchawki po raz pierwszy w dłonie, można by szacować, że kosztują nie mniej niż 200-250 złotych. Dopiero przy bliższym zapoznaniu się z headsetem na jaw wychodzą takie rzeczy jak podatność plastiku na szybkie rysowanie się, czy niezbyt płynna regulacja długości pałąka. Poza tym jest jednak naprawdę dobrze - słuchawki są elastyczne, nie skrzypią, nie trzeszczą, a przewód, na którym umieszczono pilota nie zdradza cech ciążenia czy ekranowania. Wysięgnik mikrofonu jest mocno naddający się, co oznacza, że wygniemy sobie go tak, jak tylko się nam podoba. I dopiero gdy założymy słuchawki na głowę okaże się, że choć są generalnie zupełnie wygodne, to mogłyby nieco bardziej przylegać do boków głowy. Jest przez to może nieco mniej duszno, ale pasywne tłumienie dźwięków z zewnątrz nie leży na zbyt wysokim poziomie.

Przybliżone wymiary (+/- 2 mm) poduszek w najszerszych miejscach (bez naciągania):

• Wymiar na zewnątrz: 115 x 90 mm
• Wymiar wewnątrz (otwór na małżowinę): 62 x 52 mm 
• Głębokość: 18 mm

Ale wracając do wyglądu - słuchawki są niemal całkiem czarne (prócz biało-srebrzących się napisów KAF2 na klapach). W zdecydowanej większości jest to tworzywo matowe z bardzo delikatnym połyskiem (trudno brudzące się), gdzieniegdzie namierzymy tylko błyszczące zdobienia. Wszystko to jak najbardziej w granicach dobrego gustu. Ale jeśli jest nam zbyt nudno, to zawsze możemy uruchomić podświetlenie RGB, które dotyczy niewielkiej części obu klap. Zarówno poduchy nauszne jak i ta pod pałąkiem, wypełnione są raczej mocno i pokryte są grubawą, solidnie zszytą skórą PU. Pady są przy tym na tyle miękkie, że nawet okularnicy nie będą mieli problemu i to w trakcie wielogodzinnych sesji przez PC czy konsolą. Słuchawki, ze względu na swoją wielkość, posłużą zarówno nieco mniejszym, jak i tym większym głowom.

Pałąk, usztywniany częściowo metalem, rozsuwa się gwoli ścisłości łącznie na jakieś 6 dodatkowych centymetrów. Z lewej klapy wychodzi wspomniany już mikrofon, którego wysięgnik otrzymał metalową, giętką osłonkę. Nieco pod ujściem mikrofonu namierzymy też ujście średnio grubego, ale dostatecznie lejącego się, 2,2-metrowego przewodu, zakończonego solidnym i pozłacanym wtykiem USB. Mniej więcej w 1/4 długości tegoż kabla umieszczono pilot, dzięki któremu możemy sterować głośnością, włączać i wyłączać mikrofon oraz włączać i wyłączać LEDy. Pilot ma także dodatkowe złącze 3,5 mm jack, do którego należy podłączyć dołączony do zestawu, 150-centymetrowy przewód audio (już bez oplotu). Dzięki temu, słuchawki mogą działać albo po USB, albo właśnie po złączu aux.

• Wygoda: 4,5/5 (zbyt lekki docisk)
• Wygoda w okularach: 5/5
• Przewiewność: 4,5/5
• Utrzymanie w czystości: 4,5/5
• Izolacja dźwięków z zewnątrz: 3/5

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »