Recenzja IRIScan Desk 6 Business – więcej, niż tylko pionowy skaner. Z klasycznej książki potrafi zrobić nawet audiobooka

IRIScan Desk 6 Business – porcja testów, a więc jak to działa cz. 2

A co z zamienianiem tekstu na pliki audio, o którym to tak mocno trąbie już w tytule niniejszej publikacji? Tu sprawa ma się całkiem dobrze o ile... skanowana książka nie ma na końcu każdego wiersza wyrazów przenoszonych do kolejnego wiersza symbolem myślnika. W tym przypadku syntezator sobie kompletnie nie radzi, robiąc przerwy w miejscach, gdzie figurują myślniki. Jeśli jednak chcemy zrobić plik audio z książki, która takowych myślników nie ma, a po prostu stosuje tzw. justowanie, to działa to całkiem nieźle, o czym możecie przekonać się sami. Poniżej oddaję bowiem do Waszej dyspozycji zarówno pierwotny materiał (skan) jak i nagranie w formacie .mp3. Generowanie takiego materiału audio trwa gwoli ścisłości około 4 sekundy.

Także na ogólną jakość skanowania książek czy gazet nie ma co narzekać. Czasami skaner gubi się, gdy np. na krawędziach czasopisma mamy jakieś czarne elementy. Również błyszczącego papieru nie powinniśmy skanować z pomocą doświetlających diod LED, ponieważ pojawiają się niechciane odbicia. Jeśli więc mamy papier błyszczący, to zdecydowanie lepiej skanujmy go za dnia. W pozostałych przypadkach, można to robić także nocą. Przyznam szczerze, że większość skanów w niniejszym materiale robionych było właśnie w nocy z doświetleniem LED. Kolejnym pomniejszym minusem jest skanowanie kodów kreskowych oraz kodów QR nie tak, jakbym sobie tego życzyła. Dane zapisane pod kodami są sczytywane co prawda bez problemów do pliku .txt, ale kody można skanować tylko w taki sposób, że sami musimy ustalić (dodać ramkę), w którym miejscu na dokumencie się one znajdują. W mojej opinii powinno być jednak tak, że podsuwam dokument, a urządzenie robi swoje i po kilku sekundach mam wszystkie skany i dane w bazie. 

Taka możliwość (automatyzacja) istnieje już na szczęście w zakładce Dokumenty tożsamości (AKA wizytówki), choć tu pojawia się kolejna sprawa, której trzeba mieć świadomość. Skany wizytówek, kart czy innych dokumentów formatu 90 x 50 mm, po zeskanowaniu wyglądają dobrze tylko wtedy, gdy wyświetlamy je w wielkości zbliżonej do oryginałów. W innym wypadku otrzymamy tragiczną pikselozę. Tak naprawdę niejeden smartfon jest w stanie zrobić lepsze zdjęcie wizytówce. W takim sensie lepsze, aby lepiej wyglądała (a przy tym była bardziej czytelna) w większych rozdzielczościach. Aby nie być gołosłowną, próbki zamieszczam na fotkach poniżej. No i jeszcze jeden problem. Jeśli wizytówka utrzymana jest w ciemnych barwach, nie zostanie wychwycona przez skaner. A mata jest niezbędna do skanowania. Nawet jeśli mamy białe biurko, to skaner nie rozpozna położonych na nim dokumentów. 

Jak widać skaner nie wykrywa ciemniejszych kart

Skan karty zrobiony skanerem IRIScan Desk 6 Business...

... I zdjęcie tej samej karty wykonane smartfonem. Jak widać lepiej oddaje ono rzeczywistość i jest wyraźniejsze. Tylko tyle, że musimy dodatkowo sami zająć się docinaniem obrazu

A na koniec jeszcze dwa skany z czasopism. Pierwszy wykonany był w dzień (bez doświetlenia LED), drugie zaś nocą (z doświetleniem). Aby szczegółowo przyjrzeć się efektom skanowania, warto kliknąć w każde ze zdjęć celem ich powiększenia. Zauważycie też wówczas, że skaner tam gdzie trzeba, sprytnie obrysowuje litery, co ułatwia ich czytanie.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »