Test Intel 510 SSD 120 GB i 250 GB - Odrzutowy duet?
- SPIS TREŚCI -
Intel SSD 510 z... Marvellem?
Intel SSD 510 120 GB i 250 GB dotarły do naszej redakcji w sklepowych opakowaniach, znacznie ciekawszych wizualnie od pudełek w jakich spoczywają chociażby X25. Charakterystyczna kolorystyka pozostała, ale całość wygląda po prosu świeżo i nowocześniej. Intel nie umieszcza na froncie „boxa” zbyt wielu przydatnych informacji, więc żeby znaleźć szczegóły, trzeba bliżej przyjrzeć się rewersowi paczuszki. Abstrahując jednak od samej stylistyki, to należy chyba wyraźnie podkreślić, że wewnątrz opakowania znajdziemy wszystko czego potrzeba do zamontowania „twardziela” w komputerze. W komplecie otrzymujemy: adapter 2.5” - 3.5”, przejściówkę zasilania z Molex na Serial ATA, kabel SATA w standardzie 6.0 Gb/s, instrukcję obsługi, zestaw śrubek oraz łechtającą ego nabywcy naklejkę z napisem "Speed Demon".
Wygląd pudełka i jego zawartość - bez zastrzeżeń
Wyglądem seria 510 bardzo odbiega od dotychczasowych urządzeń Intela, bowiem firma zrezygnowała z czarnej ramki oraz metalicznego koloru. Zamiast tego mamy jednolitą beżowo-złocistą barwę aluminiowej obudowy i centralnie umieszczoną nalepkę, która zawiera kilka podstawowych danych. Poza tym, modele 120 GB (SSDSC2MH120A2K5) i 250 GB (SSDSC2MH250A2K5) nie różnią się absolutnie niczym.
Kolorek niczego sobie, prawda?
Odkręcamy pokrywę Intel SSD 510 i wyciągamy na światło dzienne zieloną płytkę PCB. Zastanawiacie się dlaczego Intel skorzystał z kontrolera Marvell 88SS9174 BKK2, skoro posiada w ofercie własne? Cóż, producent najwyraźniej uznał, że jego rozwiązania w tej klasie będą niewystarczające, aby zadowolić wymagającego użytkownika. Swoją drogą, w momencie debiutu rodziny 510 Intel nawet nie posiadał godnego konkurenta dla nadciągającego SandForce 2xxx. Niebieskim pozostało więc skorzystać z kontrolera zewnętrznej firmy i wykazać się w dziedzinie firmware. Lecimy dalej - wyliczenia pokazują, że „spare area" dla urządzenia o pojemności 250 GB wynosi około 9%, zaś w przypadku 120 GB jest to blisko 13%. Hmmm... Najnowsze dyski z kontrolerem SandForce mogą pochwalić się „spare area" na poziomie 7%. Możliwe, że Intel zostawiając tak duże „spare area" wpływające na ogólną żywotność SSD, działał prewencyjnie.
W obydwu modelach zamontowano 16 kości MLC NAND Flash produkcji Intela, ułożone w dwóch symetrycznych rzędach. Niemniej wersja 120 GB otrzymała moduły o pojemności 8 GB (29F64C08CAMDD), natomiast model 250 GB już o pojemności 16 GB (29F16B08JAMDD). Intel postanowił w rodzinie SSD 510 wykorzystać układy wykonane jeszcze w 34 nm procesie technologicznym, pomimo iż wytwarzał już kości 25 nm, które jednak zadebiutowały dopiero w serii 320. Pytanie czy zabieg związany jest z mniejszą ilością cykli zapisu, jakie pamięci mogą wykonać (25 nm ; 3000 / 34 nm ; 5000), pozostaje kwestią nierozstrzygniętą. Obok kontrolera Marvell 88SS9174 BKK2 znalazła się także kość DRAM DDR3 (cache) marki Hynix o stosunkowo dużej pojemności 128 MB, wszak X25-M G2 potrzebował tylko 32 MB, a dyski oparte na SandForce wcale nie potrzebują takiego supportu.
Powiązane publikacje

Test dysku SSD Lexar NM1090 PRO - Flagowy nośnik PCIe 5.0 z nowym kontrolerem Silicon Motion kontra reszta świata
63
Test przenośnego dysku SSD Corsair EX400U z interfejsem USB 4.0 - Miniaturowy i świetnie wykonany. Idealnie pasuje do MacBooka
21
Test dysku SSD Samsung SSD 990 EVO Plus - Hybrydowy nośnik PCI-Express 4.0 i 5.0, który okazuje się sporym rozczarowaniem
83
Jaki dysk SSD kupić? Co wybrać do laptopa i desktopa? Polecane dyski SSD od 120 GB do 4 TB na październik 2024
140