Test HP Pavilion Gaming 15 (2018) - Laptop z zielonym charakterem

HP Pavilion Gaming 15 - wygląd zewnętrzny

Laptop HP Pavilion Gaming 15 przyjechał do redakcji w kartonowym opakowaniu, na którym widnieje wygrawerowane logo omawianego sprzętu oraz podstawowe informacje o specyfikacji. W środku naszym oczom ukazuje się notebook oraz najpotrzebniejsze akcesoria: zasilacz o mocy 120W wraz z kablem zasilającym. Ponadto w prostym opakowaniu znajdziemy także komplet potrzebnej dokumentacji. Spójrzmy teraz na bardziej szczegółową specyfikację, zanim przejdziemy do omówienia poszczególnych elementów laptopa HP Pavilion Gaming 15.

Charakterystyka laptopa HP Pavilion Gaming 15:

• Ekran: 15,6” / matowy IPS / 1920x1080 pikseli / N156HGA-EBB
• Wymiary: 365 x 257 x 25,4 mm (D x SZ x G)
• Waga: 2,26 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowy / 70 Wh
• Materiał: Aluminium / tworzywo sztuczne
• Wyjścia/wejścia audio: 1x złącze audio-combo (słuchawkowe i mikrofonowe)
• Wyjścia: 1x USB typu C Gen.1 / 3x USB 3.1 typu A Gen.1
• Wyjścia wideo: 1x HDMI 1.4
• Inne złącza: Ethernet RJ-45
• Czytnik kart pamięci SD/SDHC/SDXC
• Wbudowany mikrofon
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 120W (waga około 450 gramów)
• 24 miesięcy gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Jakość wykonania laptopa HP Pavilion Gaming 15 stoi na niezłym poziomie, ale nie można również napisać, że jest perfekcyjna. W większości sprzęt został wykonany w matowego tworzywa sztucznego (zewnętrzna pokrywa, spód, ramka wokół ekranu), z kolei obszar wokół klawiatury przyozdobiony został szczotkowanym aluminium, które jest bardzo podatne na wszelkie zabrudzenia, w tym tłuste odciski palców. Sprzęt generalnie wygląda jak nieco bardziej stonowana wersja OMEN by HP 15, przy czym tam dominuje czarno-czerwona kolorystyka, tutaj z kolei dominuje odcień zieleni, co jest bardzo rzadko spotykane w laptopach (również tych do gier). Sam design najnowszego modelu HP Pavilion Gaming 15 jest w miarę nienachalny i prosty, jednak do totalnego minimalizmu jeszcze trochę brakuje. Na zewnętrznej pokrywie znajdziemy tylko logo marki HP. Poza tym nie ma tu żadnych niepotrzebnych świecidełek czy krzykliwych elementów. Prostota ponad wszystko, co się zdecydowanie chwali.

Sztywność obudowy jest rewelacyjna. Cały obszar palmrestu nie ugina się nawet pod mocnym naciskiem, co związane jest częściowo z użyciem szczotkowanego aluminium. Podobnie sprawa wygląda z zewnętrzną pokrywą - generalnie sztywność jest bardzo dobra, a problemów nie uświadczymy nawet w dolnej części pokrywy. Jest solidny zawias skutecznie uniemożliwia jakiekolwiek gibanie się pokrywy. Zastosowany zawias także sprawia dobre wrażenie, trzymając ekran wystarczająco mocno aby nie martwić się o sztywność w przyszłości czy ewentualnie pękanie utrzymującego matrycę zawiasów. Umożliwia on także odchylenie ekranu o kąt około 135 stopni. Cieszy także sama ramka wokół ekranu - jest wąska, co bezpośrednio wpływa na rozmiary urządzenia (nieco mniejszy od typowych piętnastek), ale również na ogólny design. Nacisk na boki tylko w niewielkim stopniu wpływa na pojawienie się artefaktów oraz fazy ciekłokrystalicznej na powierzchni matrycy. Generalnie więc sprzęt prezentuje się dobrze, choć obudowa w większości plastikowa nieco mi przeszkadza.

Notebook HP Pavilion Gaming 15 wyposażono w pełnowymiarową klawiaturę wyspową typu chicklet, tak więc znajdziemy tutaj nie tylko główną część klawiatury ale również dodatkowy blok numeryczny. Komfort użytkowania jest bardzo dobry i w zasadzie nie mam do czego się przyczepić. Klawisze cechują się w miarę głębokim i wyraźnie wyczuwalnym skokiem. Mam z kolei pewne zastrzeżenia do klawiszy strzałek, które są wyraźnie zmniejszone (mowa tutaj głównie o klawiszach góra i dół), co często jest wręcz irytujące podczas korzystania z nich. Oprócz tego klawiatura cechuje się jednostopniowym, zielonym podświetleniem, które aktywuje się poprzez naciśnięcie klawisza funkcyjnego F5. W ten sam sposób podświetlenie również dezaktywujemy. Podświetlenie zdecydowanie warto użyć, gdy chcemy popracować w ciemniejszym pomieszczeniu bez konieczności włączania osobnego źródła światła. Warto także podkreślić, że układ klawiszy delikatnie się zmienił w porównaniu do innych laptopów.

HP Pavilion Gaming 15 oferuje użytkownikom tradycyjny touchpad ze zintegrowanymi przyciskami odpowiadającymi LPM oraz PPM. Jego rozmiary to 11,3 x 6,0 cm. Mamy więc do czynienia z płytką dotykową o nieco szerszych gabarytach niż możemy spotkać w wielu innych notebookach do gier w podobnej cenie. Powierzchnia jest idealnie gładka, a palce przemieszczają się po niej bez żadnych problemów. Sam dotyk jest niezwykle wręcz przyjemny, co jeszcze bardziej poprawia komfort użytkowania. Nie mam również większych zastrzeżeń co do precyzji działania. Podczas wyjazdów sprawdzi się bardzo dobrze, a w domu to cóż, mimo wszystko preferuje wybór klasycznej myszki.

HP Pavilion Gaming 15 wyposażony został w dwa głośniki stereo sygnowane logiem Bang&Olufsen, które ulokowane zostały na samym przodzie urządzenia. Ich lokacja będzie miała negatywny skutek, gdy będziemy trzymać laptopa np. na łóżku będąc pod kołdrą, bowiem mimowolnie zakryje się ujścia dźwięku, przez co będzie on przyciszony i płaski. W innym wypadku jakość stoi na niezłym, acz nie powalającym poziomie. Nie jest wprawdzie jakiś perfekcyjny, ale do słuchania muzyki czy oglądania filmów będzie wystarczający. Dźwięk nawet na maksymalnej głośności nie jest zniekształcony, a sama głośność także nie rozczarowuje. Standardowo jednak w tego typu urządzeniach, brakuje bardziej uwypuklonych niskich tonów.

Testowany laptop marki HP może się pochwalić podstawową ilością portów, aczkolwiek na plus warto wspomnieć o obecności USB typu C - wprawdzie Gen.1, ale jednak dostępnego. Z przodu oraz z tyłu nie znajdziemy żadnych portów. Lewa strona została zarezerwowana przez dwa porty USB 3.1 typu A Gen.1, blokadę Kensington Lock oraz pełnowymiarowy czytnik kart SD. Z kolei prawa strona została wyposażona w pojedyncze gniazdo audio-jack 3,5 mm, sieciowy Ethernet RJ-45, cyfrowy HDMI 2.0, trzeci USB 3.1 typu A, jeden USB typu C Gen.1 oraz złącze do podpięcia dedykowanego zasilacza. Rozmieszczenie portów moim zdaniem jest bardzo dobre i w tym wypadku nie mam się do czego przyczepić. Zadowoleni powinni być gracze, którzy są leworęczni bądź praworęczni.

Dostęp do podzespołów uzyskujemy poprzez zdjęcie spodniej klapy. Nie ma tutaj osobnych klapek serwisowych, jednak usunięcie spodu jest szybkie i banalnie proste. Wystarczy odkręcić siedem śrubek. W ten sposób uzyskujemy dostęp do układu chłodzenia, na który składają się dwa wentylatory, dwa radiatory oraz dwa heatpipe'y przechodzące jednocześnie przez procesor oraz kartę graficzną. Sprzęt posiada również dwa sloty SO-DIMM na maksymalnie 32 GB RAM DDR4-2666. Ponadto widać tutaj złącze M.2 wraz z zamontowanym dyskiem, slot 2,5" na dodatkowy dysk SSD/HDD oraz bezprzewodową kartę sieciową. Sam układ chłodzenia możemy bez problemu wyczyścić, natomiast użytkownik nie ma możliwości wymiany procesora ani karty graficznej, ponieważ oba podzespoły są na stałe przylutowane do płyty głównej.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »