Test Genesis Radon 800 - lekkie słuchawki dla graczy, które nie męczą głowy. Mają też przewiewne pady i niezły mikrofon
Pod koniec września do sklepów trafiły nauszne słuchawki gamingowe Genesis Radon 800. Wyróżniają się one przede wszystkim niską wagą, wynoszącą zaledwie 159 gramów. W przeciwieństwie do innych tego typu urządzeń, muszle słuchawek Radon 800 są dość niewielkie, ale w przypadku wielu osób będą one wciąż modelem bardziej wokółusznym, niż (jak sugeruje producent) nausznym. Oprócz niskiej wagi mają także kilka innych asów w rękawie. Sprawdźmy więc, co dokładnie oferuje ów sprzęt, wyceniony na 249 złotych.
Szukasz przewodowych słuchawek do codziennego giercowania, ale masz już dość ogromnych i ciężkich zestawów gamingowych? Genesis Radon 800 może być więc rozwiązaniem w sam raz dla Ciebie.
Test myszki Genesis Zircon X – jubileuszowa, limitowana edycja gryzonia, który zaskakuje na każdym kroku
Zanim przejdziemy do szczegółów, poświęćmy jeszcze moment na ogólniki, które mogą zachęcić bądź zniechęcić do dalszego czytania. Innymi słowy - pomogą zdecydować, czy jest to sprzęt wstępnie spełniający nasze wymagania. I tak, Radon 800 to konstrukcja przewodowa, pracująca zarówno po złączu USB-C, jak i po złączu 3,5 mm audio jack. Mamy tu także odczepiany mikrofon na wysięgniku, nienachalne, czerwone podświetlenie oraz opcję cyfrowego dźwięku 7.1, którego pracę oczywiście przetestujemy. A teraz zostawiam Was z tabelą ze specyfikacją i możemy przejść do kluczowych elementów recenzji, zaczynając od wyposażenia zestawu.
Genesis Radon 800 | |
Konstrukcja | nauszna, zamknięta |
Łączność | przewodowa: 3,5 mm audio jack / USB 2.0 |
Podświetlenie | tak |
Przewód | 1x 180 cm USB-C -> 3,5 mm jack 1x 180 cm USB-C -> USB-A |
Pasmo przenoszenia | 20 Hz - 20 kHz |
Impedancja | 32 omy |
Przetwornik | 40 mm |
Dźwięk przestrzenny | cyfrowe 7.1 |
Mikrofon | odczepiany, na wysięgniku |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 100 Hz - 10 kHz |
Czułość mikrofonu | -42 dB |
Realna waga | 159 g |
Kompatybilność | PC (Windows, Mac), PlayStation 4/5, Xbox Series X/S, Xbox One, Nintendo Switch, urządzenia mobilne |
Aktualna, najniższa cena | 249 zł |
Słuchawki umieszczono w podwójnym opakowaniu, przy czym te wewnętrzne (czarne) wykonane jest z mocniejszej tektury i otwierane jest od góry. Można w nim później przechowywać pozostałe akcesoria takie jak dodatkowe poduchy, rozgałęźnik audio jack bądź wysięgnik mikrofonu (jeśli niezbyt często zeń korzystamy). Z kolei do przechowywania słuchawek oraz dwóch dedykowanych im przewodów nada się zaciągane, grube, materiałowe, a przede wszystkim - dobrej jakości etui. Jakość oraz bogactwo wyposażenia robi bezsprzecznie dobre wrażenie, zwłaszcza gdy dostrzeżemy, że fabrycznie założone pady wykonano z tworzywa PU, a te dodatkowe - z materiału tekstylnego. Mamy więc zarówno coś dla miłośników większego wygłuszenia i higieny, jak i dla osób, które cenią sobie większą przewiewność.
Oba wspomniane przewody podpinamy pod słuchawki złączem USB-C, jednak jeden przewód zakończony jest żeńskim USB-A, a drugi wtykiem 3,5 mm audio jack. Dzięki temu mamy dużo większą kompatybilność z wszelakimi urządzeniami, trzeba tylko pamiętać, że połączenie analogowe (jack) nie zasila nam podświetlania klap, nie pozwala także na pracę w trybie dźwięku 7.1 (który jest wszak cyfrowy). Przewody te otrzymały klasyczne, gumowe koszulki, ale są one i giętkie i grube, zaś same wtyki prezentują się naprawdę solidnie. Nie ma więc co specjalnie przyczepiać się o brak tekstylnego oplotu czy do wątpliwej jakości. Aż przypomniał mi się przewód z leciwego modelu Genesis Argon 570, który będąc połączonym do PC, przeżył po naprawdę energicznym szarpnięciu (wstanie od biurka). Pecet nie miał tyle szczęścia.
Jakość słuchawek, rozbierając je na poszczególne elementy i uśredniając poziom ich wykonania, można uznać za całkiem dobrą. Najsłabsze wrażenie robi może nieco plastik, z którego wykonano klapy oraz widelce klap (miejscami nierówne malowanie), ale słuchawki nadrabiają to innymi rzeczami. Znajdziemy tu m.in. aluminiowy, rozsuwany i gustowny pałąk, który jest dodatkowo szalenie rozciągliwy. Trzeba też dodać, że zastosowana tu skóra PU warta jest pochwały - nie ma ona wszak nic wspólnego w twardym i grubym tworzywem gorszego sortu. No ale jeśli ktoś rzeczywiście ma awersję do jakiejkolwiek "ceraty", to materiałowe zamienniki w zestawie na pewno go ucieszą. Cieszy także brak jakichkolwiek trzasków, nawet przy nadmiernym zginaniu zestawu oraz składana (na płasko) forma. Dzięki temu oraz odczepianemu mikrofonowi, Radony 800 mogą z powodzeniem posłużyć także jako słuchawki miejskie.
Jak już pewnie zauważyliście na załączonych fotografiach, słuchawki są w przeważającej części matowo czarne i czerń ta - na całe szczęście - bardzo opornie zbiera zabrudzenia pokroju tłustych paluchów. Czerwienią cechują się jedynie loga producenta na klapach (podświetlane również w tym samym kolorze) oraz elementy skokowej prowadnicy pałąka. Wewnątrz klap odnajdziemy odpowiednio duże, szare litery L oraz R, dzięki czemu nie pomylimy się którą stroną zakładać sprzęt na głowę. Kontynuując opis wyglądu urządzenia nie można zapomnieć o panelu sterowania, który przewidziano wzdłuż dolnej krawędzi lewej klapy. I tak, znajdziemy tu wtyk mikrofonu (3,5 mm jack), wtyk przewodu audio (USB-C), potencjometr głośności oraz miękki przycisk wygłuszania mikrofonu. A wygląd na głowie? Jeśli macie dość gamingowych słuchawek, w których wyglądacie jak komentator sportowy, to z tymi zdecydowanie się polubicie.
Jak już zauważyłam, słuchawki Genesis Radon 800 mają bardzo giętki, rozciągliwy pałąk. Dzięki temu odnajdą się nawet na tych szerszych głowach, nie powodując niechcianego, przesadnego docisku. Ale nie oznacza to też, że Radony latają na głowie jak przysłowiowy żyd po pustym sklepie. Docisk rozkłada się wszak równolegle zarówno na poduchach, jak i na wewnętrznej, odpowiednio grubej i miękkiej części pałąka, generując optymalne przyleganie bez przesuwania się, nawet przy gwałtowniejszych ruchach. No i co ważne - oferując także całkiem niezłe wygłuszenie, które oceniłabym na ok. 7/10. Jeśli zaś chodzi o zakres pałąka, to wygląda na to, że model Genesis Radon 800 dopasuje się nawet do naprawdę małych, nastoletnich głów, jako że ja sama musiałam ów pałąk nieco rozsuwać. Z drugiej strony wygodnie powinny czuć się także osoby o średnio dużych głowach (ale o ogromnych już zdecydowanie nie).
Urządzeniu towarzyszy może trochę archaicznie wyglądające, ale spełniające swe zadanie oprogramowanie komputerowe o nazwie tożsamej ze słuchawkami. Pliki instalacyjne (można je pobrać stąd) ważą nie więcej niż 25 MB, zaś samo działanie aplikacji w tle zjada z zasobów nie więcej niż 9 MB pamięci RAM. Soft zbudowano w oparciu o dwie główne zakładki dotyczące odpowiednio dźwięku oraz mikrofonu. Rozwijana lista pierwszej zakładki daje nam dostęp m.in. do rozbudowanego korektora graficznego, ustawień związanych z brzmieniem 7.1 czy do menu Xear. W tym ostatnim możemy pobawić się zmieniając m.in. wysokość tonów czy eliminując z muzyki głos (karaoke).
Dodatki od Xear znajdziemy także w zakładce dedykowanej mikrofonowi, a umożliwiają one zarządzanie echem (pogłosem) mikrofonu, czy też zmianę naszego głosu, by brzmiał niczym głos potwora, kaczki, mężczyzny bądź kobiety. W ustawieniach mikrofonu nie brakło również tych związanych z głośnością, a także z redukcją szumów. Rozwiązanie takie ma na celu niwelowanie otaczających nas dźwięków (wszelkie wentylatory i nie tylko), by na czacie głosowym było słychać nas bez najmniejszych przeszkód. Co ważne, program pozwala nam nie tylko na aktywację redukcji szumów, ale także na dostosowanie jej mocy na 12-punktowej skali. Redukcja szumów spełnia swoje zadanie należycie, ale głos traci przy tym mocno na czystości.
Słuchawki reklamowane są przede wszystkim jako sprzęt dla graczy, stąd w opisie brzmienia najpierw zajmijmy się lokalizowaniem dźwięków. Testy odbyły się zarówno w sieciowych grach kompetytywnych, jak i casualowych, a przy tym zarówno po interfejsie USB (stereo) jak i po 3,5 mm audio jack. Wnioski trzeba zacząć od tego, że w obu przypadkach brzmienie oraz sprawność lokalizowania jest w zasadzie nie do odróżnienia (w drugim przypadku z lekką przewagą dla audio jacka), co nie jest znów takie oczywiste. Bez żadnej ingerencji w korektor słuchawki w tytułach takich jak CS:GO oraz CoD: Warzone spisują się wyśmienicie. Ani nie męczą przewagą tonów wysokich, ani też nie udają, że są gamingowe. Krótko mówiąc - świetnie lokalizują przeciwników, niezależnie od ich położenia i ze spokojem można powiedzieć, że na mapach dają nam przewagę. A co, jeśli włączymy dźwięk przestrzenny 7.1? Cóż, w grach niekompetytywnych opcja ta dodaje słuchawkom nieco przestrzenności, której fabrycznie im wszak brakuje, ale do sieciowych strzelanek nie polecam, bo generuje on za dużo (mylących) bodźców.
Słuchawki po wyjęciu z pudełka brzmią niezbyt muzycznie. Nie chodzi jednak o to, że nie mają one żadnego potencjału, czy że są słabawe, ale bardziej o to, że owe brzmienie "na surowo" dużo bardziej sprawdza się właśnie w grach. Jest więc responsywny, twardy i dudniący bas oraz wyeksponowane tony wysokie związane ze świstem kul, krokami przeciwników czy przeładowywaniem magazynku. Cała reszta dźwięków jest niestety trochę zbyt klaustrofobiczna, nosowa i niespecjalnie odseparowana. Dopiero po zabawie programowym equalizerem będziemy w stanie podciągnąć oraz obniżyć poszczególne pasma, aby słuchawek można było używać także do codziennych odsłuchów. Ostatecznie jednak brzmieniowo będą to słuchawki i tak bardziej dla graczy, niż dla melomanów. A gdy jesteśmy już w temacie graczy, to co z mikrofonem? Nagranie z testu znajdziecie pod tym linkiem, a ja skonkluduję tylko, że Radon 800 to zestaw, który za pracę mikrofonu absolutnie nie musi się wstydzić.
Genesis Radon 800 to słuchawki, które można polecić bez wahania. Jeśli szukasz przewodowego sprzętu do grania, który jest przede wszystkim lekki, solidny i świetnie pozycjonuje dźwięki, to właśnie znalazłeś.
Kilka tygodni zabawy z zestawem Genesis Radon 800 utwierdziły mnie w przekonaniu, że w tej cenie są to jedne z ciekawszych słuchawek do gier na rynku. Za około 250 zł nabywamy przede wszystkim model wygodny, lekki, składany, wyposażony w dodatkowe pady z tkaniny, etui oraz przewód zakończony wtykiem 3,5 mm audio jack. Wszystko to sprawia, że Radon 800 może być z powodzeniem także modelem miejskim. Co prawda nie jest to sprzęt dla audiofilów, ale jeśli podłączymy go np/ do dobrego smartfona z Dolby Atmos, narzekać na pewno nie będziemy (przetworniki mają jeszcze sporo potencjału). A po użytkowaniu poza domem równie dobrze sprzęt sprawdzi się w grach, gdzie pomoże nam w precyzyjnej lokalizacji przeciwników, nie męcząc przy tym ani swoją wagą, ani też swoim brzmieniem. Tak naprawdę niektóry mogą nie być jedynie pocieszeni z faktu, że słuchawki mają tylko jednolite, stałe podświetlenie, którego nie da się dodatkowo wyłączyć, ale na pewno nie jest to wada, którą można by nazwać krytyczną.
Genesis Radon 800
Cena: 249 zł
|