Test GeForce RTX 2060 - Następca GTX 1060 dogania GTX 1080

Podsumowanie - Turingi coraz lepiej się prezentują

GeForce RTX 2060 generalnie nie rozczarowuje, bowiem przeważnie dogania albo delikatnie wyprzedza referencyjnego GeForce GTX 1080, co jeszcze niedawno wydawało się scenariuszem bardzo optymistycznym. Wróżono nawet wydajność niepodkręconego GeForce GTX 1070... Tymczasem spośród wszystkich dziesięciu testowanych gier komputerowych w rozdzielczościach 1080/1440p, najsłabszy Turing w pięciu przypadkach górował nad Pascalem i dwukrotnie zremisował, natomiast GeForce GTX 1080 tylko trzykrotnie odtańczył zwycięstwo. Łatwo zauważyć zatem pokrzepiającą zależność - modele oznaczone niższymi numerami wypadają lepiej względem swoich poprzedników, a przynajmniej zdecydowanie korzystniej niż reprezentanci high-endu. Cięcia w strukturze procesora graficznego TU106 okazały się stosunkowo nieduże, dlatego dysproporcja w faktycznej wydajności między GeForce RTX 2060 i RTX 2070 również jest mniejsza od spodziewanej. GeForce GTX 1060 i GTX 1070 dzieli zadecydowanie większa przepaść. Skutkiem tego otrzymujemy urządzenie pozwalające na całkiem komfortowe granie w rozdzielczości 2560x1440, będące alternatywą dla coraz trudniej dostępnego GeForce GTX 1080, które dodatkowo posiada wszystkie bajery Turingów. Oczywiście, przyszłość ray tracingu pozostaje niewiadomą, ponieważ aktualnie jedynie Batllefield V zawiera jego obsługę i mozolne prace optymalizacyjne ciągle są prowadzone (dlatego jeszcze czekam z wprowadzeniem produkcji DICE do procedury testowej). O użyteczności DLSS także dopiero będziemy mogli rozmawiać, bowiem obecnie występuje jedynie w Final Fantasy XV. Samo urządzenie budzi natomiast pozytywne odczucia i jakości wykonania GeForce RTX 2060 Founders Edition trudno cokolwiek zarzucić. Obudowa jest świetnie zaprojektowana, rozsądnych rozmiarów, a dodatkowo wróciło na tylnym śledziu wyjście DVI. Kultura pracy dorównuje najlepszym niereferentom poprzedniej generacji, zarówno od strony głośności systemu chłodzenia, jak również temperatur pod obciążeniem. Szkoda tylko, że niewielki pozostaje potencjał podkręcania, gdyż urządzenie fabrycznie dość wysoko boostuje.

GeForce RTX 2060 generalnie nie rozczarowuje, bowiem przeważnie dogania albo delikatnie wyprzedza referencyjnego GeForce GTX 1080, co jeszcze niedawno wydawało się scenariuszem nazbyt optymistycznym.

Wszystko fajnie, wszystko pięknie, niemniej od strony konstrukcyjnej w GeForce RTX 2060 niesmak budzą przynajmniej dwie sprawy. Pierwszą stanowi pobór mocy na poziomie GeForce GTX 1080, który jeszcze można przeboleć, ponieważ jest relatywnie niski (chociaż chciałoby się tutaj zobaczyć postęp względem Pascala). Największym problemem jest jednak 6144 MB pamięci - mało zważywszy na układ graficzny klasy Graficzny GTX 1080. I tutaj niestety nawet bardzo efektywna kompresja nie zawsze pomoże, czego przykład jest widoczny w Wolfenestein II: The New Colossus, gdzie wydajność w rozdzielczości 3840x2160 drastycznie spada. W tym samym teście GeForce GTX 1080 potrafi wygenerować dwukrotnie więcej klatek na sekundę, podczas gdy w niższych ustawieniach dostaje bęcki. W innych grach problemu nie zdiagnozowałem, ale trudno przewidzieć co przyniesie przyszłość. Znacznie przyjemniejszą sprawą związaną z premierą RTX 2060 jest wprowadzenie obsługi VESA Adaptive-Sync, czyli konkurencji dla cieszącego się sporym powodzeniem AMD FreeSync. Wsparcie będzie udostępnione w najnowszych sterownikach, a początkowo certyfikację otrzymało kilkanaście monitorów, jakie NVIDIA uznała za godne polecenia i spełniające surowe kryteria jakości. Co z resztą? Wbrew plotkom mówiącym o wybiórczości działania tej techniki, programowy G-Sync można podobno ręcznie uruchomić na każdym monitorze zgodnym z VESA Adaptive-Sync, nie tylko tych certyfikowanych. Oczywiście, jakość „usługi” nie będzie gwarantowana przez Zielonych. Jednocześnie NVIDIA nie rezygnuje z monitorów z wbudowanymi skalerami, przeznaczonymi dla entuzjastów z głębokimi kieszeniami. Nareszcie posiadacze GeForce mają szerszy wybór.

Cena detaliczna NVIDIA GeForce RTX 2060 Founders Edition dla użytkownika końcowego wynosi 1619 złotych, będąc wyższą od GeForce GTX 1060 o dokładnie 120 złotych, który zadebiutował w lipcu 2016 roku. Zieloni kolejny raz trochę podnieśli poprzeczkę (299 vs 349 USD), jednak zważywszy na wydajność zbliżoną do GeForce GTX 1080, oferta wydaje się interesująca. Podobne pieniądze kosztują teraz najtańsze GeForce GTX 1070, natomiast GeForce GTX 1080 to wydatek ponad 2000 złotych, więc niczego lepszego zwyczajnie nie znajdziecie (mówimy rzecz jasna o nowych produktach). Warto także pamiętać, że pojawią się jeszcze inne modele - tańsze i droższe - dlatego istnieje szansa na GeForce RTX 2060 poniżej ceny recenzowanego Founders Edition. Karty autorskie trafią do sklepów 15 stycznia, a dodatkowo przy zakupie GeForce RTX 2060 można otrzymać Battlefield V albo Anthem (warunkiem jest wybranie sklepu honorującego promocję). Moim zdaniem to obecnie najbardziej udany spośród wszystkich Turingów, który w kwocie 1500 złotych będzie praktycznie bezkonkurencyjny. Gdyby jeszcze miał 8 GB pamięci...

NVIDIA GeForce RTX 2060 Founders Edition
Cena: 1619 zł

Bardzo dobra jakość wykonania Wydajność GeForce GTX 1080 Wysoka kultura pracy systemu chłodzenia Potencjał jednostek Tensor i rdzeni RT Sugerowana cena na znośnym poziomie Dobra efektywność energetyczna... ... jednak tylko na poziomie Pascala Brak trybu pasywnego w spoczynku Brak możliwości łączenia kart w SLI 6GB VRAM w takiej karcie to trochę mało

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• …
• 20
• 21
• 22
• 23
• 24
• 25
• 26
• 27
• 28