Test Enermax AquaFusion 240 - Woda z efektem nieskończoności
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Enermax AquaFusion - Woda z efektem nieskończoności
- 2 - Test Enermax AquaFusion - Budowa i wyposażenie
- 3 - Test Enermax AquaFusion - Platforma testowa i metodologia pomiarowa
- 4 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: Spoczynek
- 5 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: OCCT Linpack (AVX OFF i ON)
- 6 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: 3DMark Fire Extreme
- 7 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: Assassin's Creed: Origins
- 8 - Test Enermax AquaFusion - Kultura pracy i ustawienia systemu chłodzenia
- 9 - Test Enermax AquaFusion - Wygląd to niestety nie wszystko
Test Enermax AquaFusion - Budowa i wyposażenie
Sposób pakowania chłodzeń wodnych od Enermaxa na przestrzeli lat nie uległ żadnym zmianom i trudno się temu dziwić, gdy to sprawdzony mechanizm. W dużym, kolorowym pudle przyozdobionym zdjęciami produktu oraz skróconą specyfikacją w kilku językach znajdziemy tekturową wytłoczkę jak na jajka, w którą w odpowiednie otwory powtykane zostały wentylatory, akcesoria, instrukcja, chłodnica, bloko-pompka oraz węże. Wszystko w swoich oddzielnych, foliowych workach. Całość oczywiście złożona i gotowa do działania, wystarczy tylko zamontować w obudowie. Wśród akcesoriów znajdziemy zestawy montażowe, śrubki oraz pastę termoprzewodzącą w strzykawce. To nadal Dow Corning TC-5121, oparty na silikonie wraz z cząsteczkami wypełniacza. Mowa o przewodności cieplnej 2,5 W/mK, rezystancji termicznej 0,096℃-cm²/W oraz wysokiej lepkości (65000 - 100000 cP). W opakowaniu jest jej 2 gramy, co powinno starczyć na kilka aplikacji. Nakładanie i czyszczenie pasty jest bardzo proste.
Pierwsze wrażenia dotyczące Enermax Aquafusion? Układ chłodzenia bez wentylatorów jest bardzo lekki, zarówno na tle konkurencji, jak i innych modeli od Tajwańczyków. Chłodnica zaś cienka i mimo iż fabrycznie nowa, to kilka finów było delikatnie wygiętych od razu po wyjęciu z pudełka. Ma to co prawda znikomy wpływ na wydajność, ale nie wygląda zbyt dobrze. Wróćmy jednak do grubości radiatora - bez wentylatorów to 27 milimetrów, a testowany niedawno LiqTech II przy modelu o tej samej wielkości (240 milimetrów) korzysta z chłodnicy o grubości 39 milimetrów. Skąd więc ta różnica? Czy chodzi o wygląd? A może dział księgowych i oszczędności ze strony producenta? Węże na szczęście chociaż stosunkowo sztywne, to doczekały się miłego dla oka materiałowego oplotu. Jest on wytrzymały - nie niszczy się pod paznokciem czy śrubokrętem i nie wystają z niego niesforne włókna.
Bloko-pompa prezentuje się ładnie nawet przy wyłączonym podświetleniu, połączenie czerni i beli nigdy się chyba nie zestarzeje. Jest ona niestety plastikowa, nad czym mocno ubolewałem już przy recenzji Enermax LiqTech II. Nie odbiera jej to solidności, wszystko jest naprawdę wzorowo spasowane, ale starsze generacje korzystały z metalowego rozwiązania. Tutaj zmieniono top - jest on lustrzany i skryto pod nim diody oferujące efekt nieskończoności, który wygląda więcej niż dobrze. A miłośnikiem RGB LED zdecydowanie nie jestem. Uniwersalne otwory montażowe pozostały na szczęście metalowe.
Stopka od strony styku z odpromiennikiem ciepła procesora (IHS) jest miedziana. Wewnątrz zaś niklowana by zapobiec występowaniu korozji po kontakcie płynu z aluminiowym radiatorem. Kolejny raz odwołam się tutaj do modelu LiqTech II, bowiem podobnie jak i tam wykończenie nie jest na wysoki połysk, tzw. "lustro". Pod palcem jak i po przyjrzeniu się widać delikatne rowki. Pytanie jak to rzutuje na wydajność? Dodatkowo przy czyszczeniu chłodzenia z pasty trzeba poświęcić na to trochę więcej czasu, by do końca pozbyć się starej pasty termoprzewodzącej.
Na deser zostały nam do omówienia zastosowane wentylatory Enermax SquA RGB. Specyfikacja wypisana została już na pierwszej stronie, to nie znaczy jednak, że to koniec ciekawostek. Po pierwsze wyposażone są one fabrycznie w gumowe podkładki mające niwelować przenoszenie wibracji na chłodnicę, a więc i obudowę. Po drugie za łopatkami obecna jest częściowo ramka. Mowa o systemie Vortex, czyli plastikowych, wygiętych elementach skierowanych w drugą stronę niż kręci się sam wentylator. Trudno to opisać słowami, acz widoczne jest dobrze na naszym zdjęciu. Ma to koncentrować strumień powietrza, pozwalając na wyższą wydajność.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Enermax AquaFusion - Woda z efektem nieskończoności
- 2 - Test Enermax AquaFusion - Budowa i wyposażenie
- 3 - Test Enermax AquaFusion - Platforma testowa i metodologia pomiarowa
- 4 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: Spoczynek
- 5 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: OCCT Linpack (AVX OFF i ON)
- 6 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: 3DMark Fire Extreme
- 7 - Test Enermax AquaFusion - Testy temperatur: Assassin's Creed: Origins
- 8 - Test Enermax AquaFusion - Kultura pracy i ustawienia systemu chłodzenia
- 9 - Test Enermax AquaFusion - Wygląd to niestety nie wszystko
Powiązane publikacje

Test Corsair iCUE LINK TITAN 360 RX RGB - chłodzenie AiO, które oferuje moduły CapSwap oraz system iCUE LINK
11
Genesis Oxid 850 - Test podstawki chłodzącej pod laptopa. Sprawdzamy jej wydajność na ASUS ROG Strix G15 z Ryzen 7 6800H
19
Test chłodzenia Arctic Freezer A35 A-RGB - Czy jeden wentylator z pięcioma łopatkami wystarczy do poskromienia procesora od AMD?
12
Test chłodzenia Corsair iCUE H150i ELITE LCD - Wentylatory z magnetyczną lewitacją oraz ekran IPS to przepis na sukces?
30