Test Corsair Sabre RGB Pro Wireless i M65 RGB Ultra - myszki dla graczy, które są niemal pozbawione mankamentów
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test myszy Corsair Sabre RGB Pro Wireless i Corsair M65 RGB Ultra
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - Corsair Sabre RGB Pro Wireless - wygląd, jakość, ergonomia
- 4 - Corsair M65 RGB Ultra - wygląd, jakość, ergonomia
- 5 - Oprogramowanie Corsair iCUE - funkcjonalność
- 6 - Testy, użytkowanie i czas pracy na baterii
- 7 - Corsair Sabre RGB Pro Wireless i M65 RGB Ultra - galeria zdjęć
- 8 - Corsair Sabre RGB Pro Wireless i M65 RGB Ultra - podsumowanie
Corsair M65 RGB Ultra - wygląd, jakość, ergonomia
Pudełko od Corsair M65 RGB Ultra to ponownie czarno-żółty kartonik o identycznych z Sabre wymiarach, w którym znajdziemy instrukcję, trzy obciążniki (każdy ważący ok. 5 g) oraz samo urządzenie. Na froncie opakowania doszukamy się logotypu informującego o obsłudze oprogramowania Corsair iCUE, a także dopisku, że zważywszy na obciążniki, mamy do czynienia z dostrajalną (tunable) myszką do gier z gatunku FPS. Na rewersie doczytamy także o zastosowaniu optycznych przełączników Omron, które zapewniają skrócony względem tradycyjnych przełączników czas między wciśnięciem, a rejestracją sygnału. Niestety nie wspomniano o ich żywotności. Przechodząc powoli do ogólnego opisu gryzonia, trzeba zauważyć, że myszki z rodziny M65 to dość fikuśne konstrukcje, a mimo to wciąż relatywnie symetryczne. Trzeba jednak wiedzieć, że odnajdą się tu jedynie osoby praworęczne m.in. za sprawą bocznych przycisków oraz "płetwy" pod kciuk. O ile modele Sabre dedykowane są osobom o większych dłoniach, tak M65 to konstrukcje dla osób o niewielkich/średnich rękach.
Po całości zastosowano tu matowy plastik, choć jest on bardziej śliski / przyjemny w dotyku, niż w przypadku Sabre RGB Pro Wireless. Niestety - bardziej się też brudzi. Plastikiem błyszczącym obdarowano zaś zarówno przyciski boczne jak i te znajdujące się pod scrollem, zawiadujące docelowo poziomami DPI. Lakierem połyskuje także czerwony przycisk Sniper, położony pod przyciskami dalej/wstecz. Co do podświetlenia, to miłośnicy świecidełek znajdą tu wszystko co lubią najbardziej. Świeci tu i rolka, i przestrzeń pomiędzy przyciskami zawiadującymi DPI, logo producenta, a także - co sprawia świetny efekt – przestrzeń pod nadgarstkiem - iluminuje ona trzema paskami, sprawiając wrażenie samochodowego efektu nitro. To co trzeba też uwypuklić, to konstrukcyjne poprawki, jakie pojawiły się w myszy względem modelu Corsair M65 RGB Elite. Producent zdecydował się mianowicie na teksturowane, plastikowe boki, odcięcie LPM i PPM od reszty korpusu oraz na umiejscowienie wyjścia przewodu w samym centrum, tuż pod scrollem. Wszystko to ma przełożyć się na wygodniejsze i efektywniejsze działanie.
Zaglądając pod spód urządzenia przekonamy się, że konstrukcja faktycznie bazuje w dużej mierze na aluminiowym stelażu i jedynie jej wierzchnia część pokryta jest plastikiem. Ale wracając do meritum: znajdziemy tu pięć teflonowych ślizgaczy oraz trzy wykręcane (płaskim śrubokrętem, ew. monetą) odważniki, dzięki którym otrzymamy wagę od 96 do 115 g. Generalnie czujnik wysunięty jest nieco w kierunku przewodu, co wydaje się jednak rozwiązaniem trafnym, gdyż ciężar myszy ucieka delikatnie ku przodowi. Mimo to wyważenie jest lepsze niż w przypadku M65 RGB Elite, gdzie dłoń miała tendencje do zsuwania się myszy. Przewód ma 180 cm długości i jest to powtórka z innych modeli Korsarzy. Zastosowano więc materiałowy, niezbyt mocno zaciągnięty oplot, dzięki czemu jest wystarczająco elastyczny oraz wytrzymały. Możemy więc przestać się martwić o to, że przewód będzie się zaginał bądź że będzie pociągał za sobą całą myszkę ku krawędzi biurka. Na zakończeniu przewodu zastosowano przedłużony wtyk, a dodatkiem do kabla jest gumowa opaska zaciskowa.
Jak już zauważaliśmy, M65 RGB Ultra to urządzenie relatywnie symetryczne. Całość mierzy ok. 117 mm długości, 77 mm szerokości i 39 mm wysokości (mierzone w najszerszych miejscach). Gryzoń faworyzuje typ chwytu zwany jako Claw (szpon) przy konfiguracji palców to 1+2+2, więc spora część nadgarstka spoczywa na blacie biurka. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać chwyt Fingertip - wtedy to śródręcze wygodnie opiera się na świecącym logotypie gryzonia, a my możemy wykonywać niewielkie ruchy nadgarstka np. przy wysokich częstotliwościach DPI. Przyciski w M65 mają podobnie niski skok, co w przypadku Sabre RGB Pro Wireless - kłania się tu rozwiązanie Corsair Quickstrike. M65 bez zmian jest także jedną z najcichszych gryzoni (hałas 2/5) i to zarówno w przypadku przycisków głównych, scrolla jak i przycisków bocznych. Najgłośniejszy i najtwardszy jest czerwony przycisk Sniper. Pozostałe, identycznie jak w przypadku modelu Sabre RGB Pro Wireless są średnio-miękkie (takie 3/5). Zaskakująco wygodnie ułożono też przyciski DPI pod scrollem.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test myszy Corsair Sabre RGB Pro Wireless i Corsair M65 RGB Ultra
- 2 - FAQ - Słowniczek pojęć i terminologia dotycząca myszy
- 3 - Corsair Sabre RGB Pro Wireless - wygląd, jakość, ergonomia
- 4 - Corsair M65 RGB Ultra - wygląd, jakość, ergonomia
- 5 - Oprogramowanie Corsair iCUE - funkcjonalność
- 6 - Testy, użytkowanie i czas pracy na baterii
- 7 - Corsair Sabre RGB Pro Wireless i M65 RGB Ultra - galeria zdjęć
- 8 - Corsair Sabre RGB Pro Wireless i M65 RGB Ultra - podsumowanie
Powiązane publikacje

Test myszki Hator Quasar 3 Ultra 8K Wireless - Sensor Pixart 3950 i odświeżanie 8000 Hz. Topowa specyfikacja za 350 złotych
31
Test klawiatury mechanicznej Dark Project ALU87A Onionite - Idealna propozycja dla cebularzy. Chytra baba z Radomia też poleca
37
Test myszki Dream Machines DM9 Skill Wireless - Jeden z tańszych modeli z odświeżaniem 8000 Hz w standardzie
24
Test myszki Dark Project Nexus - Tańsza konkurencja dla Logitech G PRO X Superlight. Sensor Pixart 3395 i odświeżanie 2000 Hz
29