Test ASUS ROG Zephyrus G16 - Stylowy laptop do gier i pracy z GeForce RTX 4090, Intel Core Ultra 9 185H i ekranem OLED

Test ASUS ROG Zephyrus G16 - jakość wykonania, wnętrze notebooka

Opakowanie ASUS ROG Zephyrus G16 skrywa z zewnątrz kilka najpotrzebniejszych informacji o specyfikacji notebooka oraz wszystko co konieczne do działania wewnątrz: laptop, zasilacz o mocy 240 W oraz kabel zasilający. Co ciekawe, ASUS w ROG Zephyrus G16 stawia na inną końcówkę dla kabla zasilającego. Mniejsze, bardziej kwadratowe rozwiązanie zamiast okrągłej wtyczki, czegoś przypominającego USB-A (jak u Lenovo czy MSI) czy USB-C. Wtyk zasilający zobaczycie na jednym z poniższych fotografii notebooka.

ASUS ROG Zephyrus G16 (2024) doczekał się nowego wyglądu. Jest to nie tylko smuklejszy i szczuplejszy sprzęt, ale przede wszystkim bardzo minimalistyczny w swoim designie, a jednocześnie przykuwający oko. Wygląd ma coś z urządzeń przeznaczonych bardziej do pracy aniżeli do grania. Zrezygnowano z systemu AniMe Matrix na zewnętrznej pokrywie. Teraz obudowa w tym miejscu jest przecinana przez jeden pasek po ukosie. Jest on szklany, ale jednocześnie zaimplementowano tam diody LED, które mogą się świecić gdy korzystamy ze sprzętu. Na zewnętrznej pokrywie, podobnie jak wcześniej, umieszczono także emblemat marki ASUS Republic of Gamers. Palmrest oferuje z kolei m.in. bardzo duży touchpad oraz dwie maskownice po bokach, przez które przedostaje się dźwięk. Maskownice te przypominają rozwiązania z większych modeli MacBooka Pro.

Zmieniono również system związany z zawiasami. W nowym ROG Zephyrus G16 (podobnie jak w mniejszym G14) nie ma już mechanizmu, który powoduje podnoszenie się obudowy pod kątem. Teraz główna część z palmrestem stoi płasko na podłożu. Notebook posiada dwa zawiasy, jednak przez większość czasu są w zasadzie niewidoczne, ponieważ ukryto je w części pomiędzy palmrestem a zewnętrzną pokrywą. Nie umożliwiają również zbyt dużego manewru w odchylaniu ekranu - kąt wynosi około 130 stopni. Obudowa niemal w całości jest wykonana z aluminium, a tylko bardzo smukła ramka wokół ekranu jest z tworzywa sztucznego. Aluminiowa obudowa robi jednak bardzo dobre wrażenie. Nie tylko wizualnie, ale przede wszystkim w kontekście codziennego użytkowania. Aluminiowe elementy obudowy są odpowiednio usztywnione, dzięki czemu obszar palmrestu czy zewnętrznej pokrywy nie ugina się nawet pod mocnymi naciskiem. Nic także nie skrzypi, gdy chwytamy sprzęt w dłonie. Jakość wykonania stoi na wzorowym poziomie i trudno doszukać się jakiś istotniejszych wad (prócz faktu, że to bardzo smukły sprzęt, co ma wpływ na temperatury).

Pomimo zastosowania dość dużej obudowy, na czele z 16-calowym wyświetlaczem, ASUS nie zdecydował się na implementację większej klawiatury. Całość mocno kojarzy się z modelami Apple MacBook Pro. Po bokach są spore maskownice, przez co przestrzeń pomiędzy klawiszami jest stosunkowo niewielka, a i zabrakło miejsca na blok numeryczny. Również klawisze strzałki są mocno spłaszczone, nad czym osobiście mocno ubolewam. Kilka klawiszy funkcyjnych, jak również przycisk służący do włączenia laptopa, zostały ulokowane nad klawiaturą, przez co wyróżniają się bardziej od reszty klawiszologii. Sama klawiatura, pod kątem działania, raczej nie zaskoczy nikogo, kto miał już do czynienia z notebookami ASUS ROG Zephyrus. Klawisze mają dość duży skok wraz z wyraźnie wyczuwalną odpowiedzią. Palce nie męczą się nawet przy dłuższych posiedzeniach, bez względu na to czy tylko piszemy czy też gramy. Nie brakuje również podświetlenia, domyślnie w białym kolorze (które w mojej opinii najbardziej pasuje do ciemnego koloru obudowy, jeszcze bardziej uwypuklając minimalizm całego projektu), choć z możliwością wybrania innych kolorów z całej palety RGB.

ASUS w modelu ROG Zephyrus G16 (2024) zdecydował się na implementację bardzo dużego touchpada, którego górna część niemal styka się z klawiaturą, pozostawiając ekstremalnie niewiele wolnej przestrzeni pomiędzy tymi dwoma elementami konstrukcji. Płytka dotykowa jest odrobinę obniżona względem reszty obudowy, co od razu rzuca się w oczy, gdy przyglądamy się notebookowi. Rozmiary to z kolei 15 x 10 cm, czym również przypomina niektóre modele Apple MacBook Pro. Touchpad działa znakomicie i w pełni komfortowo dla użytkownika, przy czym skok w momencie dotyku i nacisku jest bardzo duży i powoduje to jeszcze mocniejsze opadanie płytki w obudowę, przez co pojawia się znacząca szpara pomiędzy płytką a resztą palmrestu.

ASUS ROG Zephyrus G16 (2024) korzysta z czterech głośników, w tym dwóch wysokotonowych (tweetery) oraz dwóch niskotonowych (woofery). Dwa z nich zostały umieszczone na spodzie, po jednym z lewej i prawej strony akumulatora. Dwa pozostałe umieszczone są w okolicach maskownic po obu stronach klawiatury. Dźwięk wydobywa się zatem zarówno od dolnej części obudowy i rozpraszany jest na boki oraz częściowo po obu stronach klawiatury, kierując dźwięk bardziej w górę. Audio stoi na wysokim poziomie, oferując odpowiednią głębię oraz czystość, bez słyszalnych zniekształceń. Również niskie tony radzą sobie dość dobrze i istotnie wpływają na dodawanie głębi do audio.

ASUS ROG Zephyrus G16 oferuje solidne zaplecze portów, choć z racji swojej smukłości, nie wypada pod tym względem jakoś wybitnie. Wszystkie złącza umieszczono po prawej i lewej stronie obudowy, nic natomiast nie znajdziemy z tyłu. Lewa strona została przez port zasilający, pełnowymiarowy HDMI 2.1, pojedynczy Thunderbolt 4, USB 3.2 typu A Gen.2 oraz gniazdo Audio-jack 3.5 mm. Z lewej strony znajdziemy jeszcze czytnik kart pamięci SD (pełnowymiarowy, co dla niektórych osób z pewnością będzie istotne), drugi port USB 3.2 typu A Gen.2 oraz złącze USB 3.2 typu C Gen.2, zgodne z DisplayPort 1.4 oraz Power Delivery 3.0. Trochę brakuje przynajmniej jeszcze jednego złącza USB typu A. Nie znajdziemy tutaj także Ethernet RJ-45.

Aby dostać się do wnętrza notebooka, konieczne jest zdjęcie całego spodu urządzenia. Ten utrzymywany jest przez łącznie 11 śrubek, z czego dwie w górnej części są ukryte pod gumowymi wstawkami. Po zdjęciu spodu widzimy przede wszystkim system chłodzenia, składający się z dwóch wentylatorów, dwóch radiatorów oraz komory parowej. Dodatkowo na procesor nałożono ciekły metal. Pamięć RAM jest tym razem w całości lutowana, bowiem wykorzystano tutaj kostki LPDDR5X 7467 MHz. Do dyspozycji mamy tak naprawdę tylko dwa sloty M.2 na nośniki SSD PCIe 4.0 x4 NVMe. Procesor oraz układ graficzny są wlutowane.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »