Test ASUS ROG Zephyrus G15 z AMD Ryzen 9 5900HS i GeForce RTX 3080. Laptop, który zastąpi komputer stacjonarny do gier

ASUS ROG Zephyrus G15 - wygląd zewnętrzny, wnętrze notebooka

ASUS ROG Zephyrus G15 przyjechał do redakcji w całkiem dużym opakowaniu. Znajdziemy na nim m.in. nazwę modelu notebooka oraz logo serii Republic of Gamers a także podstawowe informacje na temat specyfikacji urządzenia. Wewnątrz oprócz laptopa ukryto również zasilacz o mocy 200 W, kabel zasilający oraz podstawowy komplet dokumentacji. Nie ma nadmiernego przepychu, zamiast tego dostajemy wszystkie najpotrzebniejsze elementy zestawu. Sprawdźmy więc czym dokładnie charakteryzuje się testowany ASUS ROG Zephyrus G15.

Charakterystyka ASUS ROG Zephyrus G15:

• Ekran: 15,6” / matowy IPS / 165 Hz / 2560x1440 pikseli / Innolux N156KME-GNA
• Wymiary: 355 x 243 x 19,9 mm (W x SZ x G)
• Waga: 1,9 kilograma z akumulatorem
• Bateria: 4-komorowa / litowo-jonowa / 90 Wh
• Materiał: Aluminium / tworzywo sztuczne
• Wyjścia/wejścia audio: 1x audio jack 3,5 mm (combo)
• Złącze sieciowe: 1x Ethernet RJ-45
• Wyjścia: 2x USB 3.2 typu C Gen.2 (DP 1.4, PD 100 W) / 2x USB 3.2 typu A Gen.2
• Wyjścia wideo: 1x HDMI 2.0b
• Wbudowany mikrofon
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 230 W (waga około 1 kilograma)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Jak wspomniałem na początku artykułu, ASUS ROG Zephyrus G15 dużo mniej przypomina poprzednie laptopy spod szyldu ROG Zephyrus G15, zwłaszcza gdy spojrzymy na wygląd zewnętrznej pokrywy. W testowanej wersji jest ona w kolorze białym, przy czym połowa jest jednolita a połowa jest pokryta charakterystycznymi dziurkami. Nie znajdziemy wewnątrz klasycznych diod, ale w niektórych miejscach umieszczono specjalne powłoki, które mienią się różnymi kolorami gdy ustawimy laptopa pod światło. Nie mamy zatem do czynienia z typowym podświetleniem, ale jednocześnie zewnętrzna pokrywa wyróżnia się na tle innych laptopów. W dolnym, lewym rogu znajdziemy także emblemat z logiem marki Republic of Gamers oraz rokiem 2006, kiedy powstała marka dla graczy. Pokrywa wykonana została z aluminium o bardzo dobrej jakości i muszę przyznać, że ta część obudowy wygląda bardzo dobrze - schludnie ale i w pewnym stopniu efektownie.

Palmrest również wykonany został z aluminium, tyle że w kolorze srebrnym. Cechuje się również w miarę dobrą sztywnością na całej szerokości, wliczając w to obszar klawiatury. Sprzęt posiada dwa charakterystyczne zawiasy, które przy odchylaniu zewnętrznej pokrywy powodują, że to właśnie pokrywa jest jednocześnie swoim oparciem. Taki sposób mocowania nie jest zbyt często spotykany. Dzięki temu palmrest wraz z radiatorami leży pod całkiem dużym kątem (poprawa komfort pisania), a to z kolei powoduje większą przerwę pomiędzy radiatorami a ekranem. Niemniej jednak niektórzy mogą z powątpiewaniem upatrywać takiego rozwiązania w obawie o zbyt szybkie rysowanie się obudowy w miejscu przyczepności pokrywy z podłożem, na którym umieścimy laptopa. Jeśli już miałbym zastrzeżenia, to do faktu, że obudowa po obu bokach ma tendencje do... skrzypienia. Daje to do myślenia w kontekście jakości użytych materiałów. Zastosowane zawiasy tym razem umożliwiają odchylenie ekranu o kąt 180 stopni.

ASUS ROG Zephyrus G15 posiada klawiaturę wyspową, pozbawioną części numerycznej. Mamy tutaj do czynienia z klasyczną klawiaturą typu chicklet. Każdy przycisk umieszczony został zatem osobno. Skok klawiszy ma około 2 mm i muszę przyznać, że jest on mocno wyczuwalny. Klawisze są wyraźnie słyszalne, ale jednocześnie pisanie po niej było o wiele przyjemniejsze niż chociażby w ostatnio testowanym modelu TUF Gaming Dash F15. Nie tylko wygodnie mi się na niej pisało, ale również przyjemnie grało. Zmianą w stosunku do poprzednika jest zmniejszenie rozmiaru prawego klawisza Ctrl, dzięki czemu przesunięto klawisze kierunkowe i całkowicie je odseparowano od pozostałych. Ta zmiana zdecydowanie przypadła mi do gustu. W przypadku laptopa ASUS ROG Zephyrus G15 podświetlenie jest już w kolorze białym, aczkolwiek łącząc biały kolor nadruku na klawiszach z białym podświetleniem sprawia, że czasami napisy na klawiszach stają się trudno widoczne. Sam wybór białego podświetlenia dobrze się jednak komponuje z kolorystyką reszty obudowy. Stopień nasycenia podświetlenia ustawia się poprzez kombinację klawiszy Fn+ F2 lub F3. Z jakiegoś powodu producent chyba przestał się natomiast lubić z klawiszem Print Screen, który tutaj także został usunięty. Już w TUF Gaming Dash F15 na to narzekałem, ale tutaj mamy znacznie droższego laptopa, w którym również usunięto klawisz.

Touchpad w nowym ASUS ROG Zephyrus G15 jest naprawdę sporej wielkości, aż o 20% większy w porównaniu do ubiegłorocznej wersji. Bardzo duża powierzchnia płytki dotykowej okazuje się idealnie gładka oraz wyczuwalnie odgrodzona od reszty obszaru roboczego. Domyślna czułość i rozdzielczość są idealnie dostosowane do wygodnej pracy. Tutaj jednak nie zdecydowano się na odseparowanie klawiszy LPM oraz PPM, zamiast tego zostały zintegrowane z touchpadem. Komfort obsługi pulpitu roboczego z pomocą touchpada oceniam na bardzo wysoki.

ASUS ROG Zephyrus G15 posiada łącznie aż sześć głośników. Dwa z nich służą do obsługi wysokich tonów (tweeter), cztery pozostałe odpowiadają za niskie tony (woofery). Jest to imponująca i zarazem niespotykana w żadnym innym laptopie konfiguracja. Są one także większe od głośników umieszczonych w poprzednich wersjach ROG Zephyrus i pozytywnie wpływa to na jakość audio, a dodatkowo są ustawione w taki sposób, że dźwięk wydobywa się z specjalnie wyżłobionych miejsc na palmreście oraz na spodzie (po jednym z lewej oraz prawej strony). Audio wspiera teraz także przestrzenny format Dolby Atmos, a takie a nie inne ułożenie głośników z pewnością mocno poprawiło aspekt przestrzenności (przynajmniej na tle innych laptopów). Dźwięk jest zdecydowanie lepszy, z lepiej odseparowanymi tonami wysokimi, średnimi i niskimi - zwłaszcza te ostatnie są dużo mocniej wyczuwalne niż w jakimkolwiek innym notebooku jaki testowałem. Wydobywający się dźwięk jest bardzo szczegółowy dużo mocniejszy przy maksymalnym poziomie głośności (choć bez tendencji do zniekształcania czy trzasków przy wysokim ustawieniu). Wśród laptopów do gier jest to obecnie najwyższa liga.

ASUS ROG Zephyrus G15 posiada całkiem solidny zestaw portów komunikacyjnych. Jeśli chodzi o rozmieszczenie portów to lewa strona urządzenia została wyposażona w złącze zasilające, cyfrowy HDMI 2.0b, sieciowy Ethernet RJ-25 (2,5 Gbit), pełny USB 3.2 typu A Gen.2, dwa złącza USB 3.2 typu C Gen.2 (oba z obsługą standardu DisplayPort 1.4 oraz z możliwością ładowania mocą do 100 W) oraz gniazdo audio-jack 3,5 mm. Z prawej strony z kolei znajdziemy pojedynczy port USB 3.2 typu A Gen.2, czytnik kart pamięci microSD oraz blokadę Kensington Lock. Rozmieszczenie portów jest w miarę poprawne, choć osobiście przeniósłbym jeden port USB typu C na drugą stronę obudowy.

Dostęp do podzespołów wymaga usunięcia całego spodniego panelu, który jest utrzymywany przez łącznie 13 śrubek (3 z nich ukryto pod gumowymi zaślepkami w centralnej części obudowy, łatwo jest więc je ominąć zwłaszcza przy podobnym kolorze obudowy). Po ich usunięciu otrzymujemy dostęp do rozbudowanego układu chłodzenia, na który składają się dwa wentylatory, cztery radiatory oraz łącznie sześć ciepłowodów. Trzy z nich przechodzą przez układ graficzny oraz procesor APU AMD. Po jednym heatpipe przeznaczono wyłącznie dla GPU i APU. Ostatnia rurka przechodzi przez pamięć VRAM oraz sekcję zasilania. Dodatkowo procesor AMD Ryzen 9 5900HS pokryty został warstwą ciekłego metalu Thermal Grizzly Conductonaut. Laptop ma częściowo lutowaną pamięć RAM (16 GB), toteż do dyspozycji otrzymujemy tylko jeden slot SO-DIMM na rozbudowę do maksymalnie 32 GB DDR4 3200 MHz. Użytkownik ma również dostęp do dwóch złączy M.2 dla dysków SSD. W testowym egzemplarzu jeden jest zajęty, drugi wolny. Sporo miejsca zajmuje także akumulator o pojemności 90 Wh. Procesor oraz karta graficzna są wlutowane, bez możliwości wymiany.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »