Test ASUS ROG Theta 7.1 - słuchawki z ośmioma przetwornikami
- SPIS TREŚCI -
ASUS ROG Theta 7.1 - jakość dźwięku: muzyka i gry
Słuchawki ASUS ROG Theta 7.1 są urządzeniem gamingowym nie tylko z nazwy. Choć stricte muzycznie to wciąż świetna konstrukcja (biorąc pod uwagę większość headsetów do grania), to nie będziemy raczej chcieli z Theta 7.1 podróżować czy wykorzystywać poza pracą przy komputerze. Wszystko oczywiście z uwagi na wielkość i wagę całości. Wracając jednak do klasycznych odsłuchów muzycznych. Muszę przyznać, że ROG Theta 7.1 to jedne z nielicznych słuchawek gamingowych, w których utwory brzmią równie dobrze po włączeniu dźwięku przestrzennego (czyli generowanego programowo, nie sprzętowo, bo i tak się da), jak i w stereo. Nie ma przesadnie poszerzonej sceny czy generalnie sztuczności. Trzeba przy tym wiedzieć, że aby zapędzić do pracy wszystkie cztery przetworniki na ucho, musimy dysponować współpracującym oprogramowaniem, a w zasadzie kompatybilną grą. Otóż słuchanie utworów w sprzętowym 7.1 nijak mi się nie udało. Nie pomogły ani utwory FLAC z odpowiednią ilością ścieżek, ani też różnorakie odtwarzacze muzyczne. Oprogramowanie ASUS Armoury Crate uparcie wskazywało, że dźwięk dociera do mych uszu tylko z dwóch głównych przetworników.
Test ASUS GeForce RTX 3080 TUF Gaming - Niereferencyjny Ampere
Generalnie słuchawki mają bardzo przyjemne, rozrywkowe brzmienie o szalenie dobrej detaliczności i równie dobrej scenie, która nie rozczaruje nawet większych melomanów. Na prowadzenie wysuwają się tu tony średnie oraz wysokie, choć w żadnym wypadku nie brakuje też i basu. Ten jest responsywny, nie rozlewa się przesadnie po pasmie, choć trzeba wiedzieć, że zabawa z equalizerem odtwarzacza muzyki potrafi wykrzesać z niego jeszcze całkiem sporo. Jednak to dopiero w grach, gdy uaktywni się wbudowany przetwornik-subwoofer, będziemy w stanie w pełni poznać się na mocy słuchawek.
Subiektywna ocena brzmienia ASUS ROG Theta 7.1 w różnych gatunkach muzycznych:
- Hip Hop / R'n'B - 3/5
- Elektroniczna - 5/5
- Rock - 4,5/5
- Metal - 4,5/5
- Pop / Dance - 4,5/5
- Klasyczna - 4/5
Na pierwszy ogień testów pozycjonowania headsetu poszedł stary, dobry Wiesiek. W sumie żadne słowa nie opiszą tego, jakiej różnicy doznałam w momencie gdy przechadzałam się zapyziałymi dróżkami we Wrońcach, czując się przy tym, jakbym dosłownie była w butach Wiedźmina. 4 przetworniki na stronę wykonują świetną robotę, nawet jeśli nie chodzi już o samo tylko pozycjonowanie, a o zwykłą immersję. Świat gry po prostu żył w moich uszach. Pomyślałam, że początek testów w grze przerósł moje oczekiwania, dlatego nie mogłam doczekać się, jaką przewagę dadzą mi słuchawki w CS:GO. Niestety okazało się, że w rzeczonej produkcji działają wyłącznie dwa główne przetworniki, ale nie było to ogromnym rozczarowaniem, jako że pozycjonowanie przeciwników jest i tak nad wyraz dobre. Naprawdę nie ma na co narzekać. Doskonale słychać kroki przeciwnika będącego nawet za nami, z czym miewam problemy z innych headsetach. Podczas meczy, często nieświadomie wykonywałam najpierw obrót w stronę strzelającego, a dopiero po milisekundzie dostawałam kulkę. W Valorancie było już tylko lepiej. Gra obsługuje bowiem pełny zakres przetworników. Moja przewaga była wręcz przezabawna. Zabrzmi to może kiepsko i wręcz marketingowo, ale dzierżąc na głowie taki hełm za niemal 1,5 tysiąca miałam wrażenie, jakbym wyposażona była w coś, co daje mi nieśmiertelność, gdy inni mają na głowie jakieś śmieszne ustrojstwa z chińskiego markietu. Gdy jednak znalazłam się już w krzyżu ognia i mnie zabijano, obserwowałam grę innych graczy, nie posiadając się ze zdziwienia, gdy umierali niemal głupią śmiercią, szukając przeciwnika zupełnie w innym miejscu, niż słyszały to moje uszy.
Co do mikrofonu, to mogę napisać tyle, że choć posiada on certyfikat Teamspeaka czy Discordu, to dane mi już było obcować z dużo lepiej rejestrującymi głos urządzeniami. W mojej opinii, króluje tu chociażby wyceniony na około 340 złotych Cooler Master MH650 (nasz test), z niesamowitym mikrofonem, który to jednak nie ma aktywnej redukcji szumów. ASUS ROG Theta 7.1 ma taką redukcję, i to napędzaną algorytmami sztucznej inteligencji (ASUS reklamuje to rozwiązanie jako pierwsze na świecie). Muszę przyznać, że na tym polu jest bardzo dobrze. Włączywszy ANC (w programie Armoury Crate), nasi rozmówcy / inny gracze nie usłyszą ani wycia naszego laptopa czy też klikaniny uskutecznianej na mechaniku z niebieskimi przełącznikami. Sama jednak jakość nagrywanego dźwięku biorąc pod uwagę cenę zestawu, to jednak takie 7/10. Studyjnych cudów nie oczekujmy, z resztą posłuchajcie sami.
Powiązane publikacje

Recenzja Xiaomi Buds 5 Pro. Rewelacyjna jakość dźwięku, ale sporo funkcji tylko dla smartfonów Xiaomi
17
Recenzja Hator Phoenix 2. Słuchawki do gier z ANC, Bluetooth 5.4, LDAC i dwoma mikrofonami za niecałe 450 zł
11
Recenzja 70mai 4K Omni. Bardzo wysoka jakość wideo, nagrywanie w 360 stopniach, wiele przydatnych funkcji, ale dość wysoka cena
18
Recenzja Corsair Void Wireless v2. Bezprzewodowe słuchawki gamingowe do PC, PS5 i smartfona, ze świetnym czasem pracy
5