Test Acer Swift 3X - Premiera karty Intel Iris Xe MAX Graphics

Acer Swift 3X - wygląd zewnętrzny, wnętrze notebooka

Acer Swift 3X przyjechał do redakcji w zwykłym kartonowym opakowaniu, na którym znajdziemy najważniejsze informacje na temat specyfikacji notebooków. W środku oprócz laptopów umieszczono także zasilacze o mocy 65 W każdy, kable zasilające oraz podstawową dokumentację. Same laptopy mają srebrny kolor co prezentuje się bardzo dobrze - jasny kolor tuszuje ewentualne zabrudzenia ;). Podobnie jak laptopy Acer Swift 3 z procesorami AMD, również tutaj znajdziemy klasyczny ekran o proporcjach 16:9.

Charakterystyka Acer Swift 3X:

• Ekran: 14,0” / matowy IPS / 60 Hz / 1920x1080 pikseli / Innolux N140HCE-EN2
• Wymiary: 322 x 212 x 18 mm (D x SZ x G)
• Waga: 1,37 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 57 Wh
• Materiał: Aluminium / tworzywo sztuczne
• Wyjścia/wejścia audio: 1x złącze audio-combo (słuchawkowe i mikrofonowe)
• Wyjścia: 1x Thuderbolt 4 / 2x USB 3.2 typu A Gen.1
• Wyjścia wideo: 1x HDMI 2.0
• Wbudowany mikrofon
• Zasilacz 65 W (waga około 200 gramów)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Nowy Acer Swift 3X nie odbiega designem od modeli Swift 3. Nie oznacza to jednak, że nie ma w ogóle jakichkolwiek różnic pomiędzy modelami. Przede wszystkim nad klawiaturą umieszczono większy radiator, a obudowa pomiędzy ekranem i palmrestem od zewnętrznej strony ma ciekawy, zielony kolor, co mocno kontrastuje z blado-złotym kolorem obudowy. Nadal jednak mamy do czynienia z urządzeniem o stonowanym projekcie i niemalże ascetycznym wyglądzie. Nie jest to bynajmniej wada, laptopy wyglądają schludnie i prosto, ale jednocześnie elegancko. Dodatkowo złota wersja kolorystyczna prezentuje się dobrze niezależnie od tego gdzie postawimy sprzęt. Jako urządzenie np. do pracy biurowej spełni swoją rolę bardzo dobrze. Na zewnętrznej pokrywie znajdziemy wyłącznie logo producenta, podobnie jak na dolnej ramce pod ekranem. Na plus również warto wspomnieć, że niemal cała obudowa jest aluminiowa - poprzednie wersje Swifta 3 były tworzone głównie z plastiku. Wpływa to na sam komfort użytkowania, bowiem mamy wrażenie że tym razem obcujemy ze sprzętem lepszej klasy.

Aluminium zastosowano na zewnętrznej pokrywie, całym palmreście oraz na spodzie. Tworzywem sztucznym z kolei pokryto wyłącznie ramki wokół matrycy. Dzięki srebrnej wersji kolorystycznej, obudowa jest o wiele bardziej odporna na zabrudzenia, a ponadto lepszej jakości materiały wpłynęły na poprawę sztywności całej konstrukcji. Spasowanie oraz sztywność obudowy nowego Acera Swift 3X także wypada lepiej niż u poprzedników. Podczas pisania na klawiaturze nie ugina się ona, dopiero mocny nacisk powoduje uginanie się klawiatury. Sprzęt jest bardzo lekki (tylko 1,2 kg), ale jednocześnie nie został przesadnie wyszczuplony. Dobrze leży w dłoni, a dzięki skromnej wadze nie poczujemy nawet jego obecności np. w plecaku. Zastosowany centralny zawias umożliwia odchylenie ekranu o kąt 180 stopni. Sprawia przy tym wrażenie solidnego, przynajmniej w tym okresie czasu, w którym posiadam laptopa.

Notebook Acer Swift 3X został wyposażony w klawiaturę typu chicklet bez bloku numerycznego. W przeciwieństwie do zwykłych laptopów Swift 3, w modelu Swift 3X dostajemy już standardowe, czarne tło klawiszy i białą czcionkę samych oznaczeń, dzięki czemu przy podświetlonej klawiaturze są one dużo lepiej widoczne. Plusem jest także samo dodanie białego podświetlenia, co przyda się zwłaszcza przy pisaniu w ciemniejszych pomieszczeniach. Same klawisze mają dość miękki, ale wyraźnie wyczuwalny skok. Bardzo dobrze mi się na niej pisało, całkiem nieźle się także grało. Same klawisze strzałki mają również mocno zmniejszony kształt, co nieco utrudnia korzystanie z nich. Nie pomaga także fakt, że tuż przy tych klawiszach umieszczono przyciski Pg Up (Home) oraz Pg Down (End).

Pod klawiaturą znajduje się touchpad pozbawiony osobnych przycisków LPM oraz PPM. Użytkowanie touchpada było w miarę dobre, choć zdarzały się pojedyncze przypadki, gdy palce samoistnie nie chciały się przesuwać po stosunkowo śliskiej powierzchni. Szkoda także, że dolna część płytki ma tendencje do trochę zbyt mocnego uginania się, gdy naciskamy palcami w tych miejscach. Nie sprawia to niestety zbyt dobrego wrażenia.

Laptop Acer Swift 3X został wyposażony w dwa głośniki stereo umieszczone tradycyjnie już z przodu urządzenia. Jeden głośnik ulokowano z lewej strony, drugi z prawej. O ile dźwięk jest stosunkowo czysty i da się do słuchać bez zgrzytania zębami, o tyle standardowo już brakuje niskich tonów, co w zasadzie wypłaszcza całe audio wydobywające się z głośników. Nie jestem ponadto zadowolony z ogólnej głośności, która jest bardzo słaba. Nawet przy ustawieniu 100% są one stosunkowo ciche i niestety, bardzo łatwo jest dźwięk przytłumić. Lepiej podłączyć swoje słuchawki do portu audio-jack 3,5 mm.

Acer Swift 3X został wyposażony w dość skromną ilość portów. Brakuje tutaj chociażby czytnika kart pamięci SD lub microSD. Lewa strona urządzenia została wyposażona w port zasilający, pełny HDMI 2.0, jedno złącze USB 3.2 typu A Gen.1 oraz pojedynczy Thunderbolt 4. Prawa strona z kolei posiada złącze USB 3.2 typu A Gen.1, blokadę Kensington Lock oraz pojedyncze gniazdo audio jack 3,5 mm. Do codziennego użytkowania zestaw będzie wystarczający, ale także w tym wypadku nie powinniśmy oczekiwać rewelacji - na plus jednak zdecydowanie obecność pełnego Thunderbolta 4.

Aby dostać się do wnętrza notebooka, należy zdjąć cały aluminiowy spód. W tym celu trzeba wykręcić łącznie 10 śrubek, po czym ostrożnie zabrać się za zdjęcie płyty - należy jednak uważać, bowiem plastikowe zaślepki trzymają obudowę bardzo mocno. Po zdjęciu spodu widzimy układ chłodzenia składający się z pojedynczego wentylatora, radiatora oraz dwóch rurek cieplnych. Pamięć RAM ponownie jest lutowana bez możliwości wymiany. Po prawej stronie znajdziemy dwa złącza M.2 dla dysków SSD wspierającego interfejs PCIe 3.0 x4 NVMe. Sporo miejsca z kolei zajmuje akumulator litowo-jonowy o pojemności 58,75 Wh. Procesor Intel Tiger Lake oraz karta Intel Iris Xe MAX Graphics są lutowane bez możliwości wymiany.

No właśnie, Intel Iris Xe MAX Graphics. Ze względu na to, że mamy do czynienia z faktyczną nowością w świecie laptopów, tym razem bardzo skrupulatnie rozebraliśmy laptopa na małe kawałki (niczym puzzle) i sprawdziliśmy jak wygląda nowe GPU producenta. Pod względem rozmiaru jest tak naprawdę niewiele mniejsze od głównej części procesora Tiger Lake. Nie jest to zaskakujące, zważywszy na to że Intel Core i7-1165G7 posiada zintegrowaną grafikę Iris Xe Graphics o takiej samej budowie. Pokazuje to jednak, jak niewiele miejsca zajmuje sama część z rdzeniami Willow Cove. Nad procesorem oraz kartą graficzną umieszczono lutowane pamięci RAM LPDDR4x 4267 MHz. Cztery kostki umieszczone z lewej strony są przyporządkowane karcie graficznej. Sam układ chłodzenia z kolei wygląda bardzo skromnie, zwłaszcza cieniutkie, niczym kartki z papierku, heatpipe'y.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »