Test oczyszczacza powietrza Tesla Smart Air Purifier Pro M. Pozbądź się smogu i alergenów w pokoju

Z jednej strony określenie “polska złota jesień” może kojarzyć się z pięknymi, malowniczymi barwami drzew, które zdobią pejzaż i są uwieczniane na zdjęciach, a zima ze śniegiem, świętami oraz karnawałem. Z drugiej jednak strony mamy świadomość, że najbliższe pół roku będzie w naszym kraju okresem chłodnym, co wymusza m.in. korzystanie z różnych metod ogrzewania domów. Byłoby pięknie, gdyby wszystkie te sposoby bazowały wyłącznie na czystej energii i nie generowały żadnych uciążliwych emisji do atmosfery, ale jak wszyscy dobrze wiemy, tak niestety nie jest. Z tego powodu czas od jesieni do wiosny kojarzy się również ze smogiem. Na zewnątrz ciężko go uniknąć, ale na szczęście można się go pozbyć w domu, stosując odpowiedni oczyszczacz powietrza.

Autor: Tomasz Duda

Wyziewy z kominów łagodnie rzecz ujmując, nie pachną najlepiej, ale znacznie gorszy jest ich wpływ na zdrowie. Przeróżne związki chemiczne oraz pyły pochodzące m.in. z procesu spalania węgla, drewna, a także (nie oszukujmy się) zapewne śmieci, w tym tworzyw sztucznych, osłabiają organizm, mogą powodować reakcje alergiczne, astmę, niewydolność oddechową i przyczyniają się do wielu innych schorzeń. Zresztą dotyczy to poniekąd nie tylko okresu zimowego, ale również wiosenno-letniego, kiedy w powietrzu także krążą alergeny, które dają się we znaki wielu osobom, zarówno na terenach miejskich, jak i wiejskich. Dlatego kupno dobrego oczyszczacza powietrza do domu może realnie poprawić komfort życia osobom uczulonym oraz zapewnić spokojniejszą głowę tym, którzy po prostu chcą dbać o swoje zdrowie.

Jest dość cichy, szybko filtruje zanieczyszczenia, ma jonizację ujemną, dezynfekcję UV, czytelny wyświetlacz, dotykowe przyciski i funkcjonalną aplikację na telefon. Tesla Smart Air Purifier Pro M po prostu spisuje się dobrze, choć w cenie poniżej 1000 zł konkurencja jest mocna.

Test oczyszczacza Xiaomi Mi Air Purifier 3H. Szansa na czyste płuca

Recenzja Tesla Smart Air Purifier Pro M

Ja swój pierwszy oczyszczacz powietrza kupiłem około 2 lata temu i wciąż służy mi dobrze. Od razu dodam, że nie jest on marki Tesla, lecz Philips AC2729/13, ale pod względem wyglądu oraz ogólnej budowy jest zbliżony do testowanego modelu Smart Air Purifier Pro M. Ma trzy duże filtry: wstępny, HEPA i węglowy, a także czujnik cząstek, wyświetlacz, kilka trybów pracy i wystarczająco cichy wentylator, dzięki czemu można go z powodzeniem używać nawet w nocy, przy łóżku. Jest też sterowany zdalnie za pomocą aplikacji na telefon. Bardzo zbliżone cechy posiada również Tesla Pro M, z tą różnicą, że dodaje do tego lampę UVC (światło ultrafioletowe o długości fali 253,7 nm), zapewniającą efekt dezynfekcji, poprzez unieszkodliwienie lub osłabienie bakterii i wirusów. Ma też funkcję wytwarzania jonów ujemnych, które mogą mieć pozytywny wpływ na zdrowie i samopoczucie oraz pomagają w oczyszczaniu powietrza.

Najciekawsze jest jednak to, że pomimo tych dodatkowych funkcji Smart Air Purifier Pro M jest ponad dwa razy tańszy od mojego. Mój kosztuje standardowo do 2000 zł, a ten testowany nawet poniżej 1000 zł. Najniższą ceną, jaką zauważyłem w porównywarkach, jest około 735 zł. Oferta wygląda więc niezwykle interesująco. Pozostaje jednak kilka zagadnień, które warto poruszyć w tej recenzji. Czy z oczyszczacza Tesla Pro M korzysta się wygodnie i intuicyjnie, czy jest dobrze wykonany, czy jest cichy zarówno w trybie automatycznym, jak i nocnym oraz czy radzi sobie z efektywnym oczyszczaniem powietrza w pomieszczeniu? Słowem: czy jest to odpowiedni sprzęt do usuwania smogu, kurzu i alergenów w domu? Przekonajmy się.

Budowa, ergonomia, jakość

Opis obudowy oczyszczacza warto rozpocząć od wymiarów. Smart Air Purifier Pro M ma 53,5 cm wysokości, 34,7 cm szerokości oraz 17,5 cm głębokości. Oznacza to, że nie mamy tutaj do czynienia z małym oczyszczaczem, który można postawić na półce lub biurku, lecz większą konstrukcją, którą raczej trzeba będzie postawić na podłodze. Ma to jednak zwoje zalety. Większa obudowa mieści w sobie większy wentylator, który może obracać się relatywnie wolno, a i tak nadal zapewnia odpowiedni przepływ powietrza. W tym modelu wentylator ma średnicę około 22 cm. Rzecz jasna przekłada się to bezpośrednio na mniej uciążliwy szum oraz niższą wartość generowanych decybeli.

Cała konstrukcja zewnętrzna wykonana jest z tworzywa sztucznego w kolorze białym (tylko górny panel jest szary). Jeśli chodzi o jakość materiałów, to kwestia wygląda następująco: pod względem wyglądu jest po prostu w porządku. Panuje tutaj minimalizm, a urządzenie raczej nie przyciąga uwagi, stojąc gdzieś przy ścianie. Natomiast muszę szczerze przyznać, że gdy po raz pierwszy rozpakowywałem ten produkt, to owe plastiki nie zrobiły na mnie najlepszego wrażenia, bo wydają się być cienkie i delikatne. Wystarczy lekko puknąć w obudowę, zwłaszcza z przodu, by usłyszeć, że nie jest to bardzo solidna i zwarta konstrukcja. Zazwyczaj taki oczyszczacz nie będzie poddawany ekstremalnym torturom, lecz po prostu powinien stać sobie spokojnie w kącie, ale… Jeśli by się zdarzyło, że ktoś przypadkiem kopnie w obudowę lub jakiś duży pies przewróci ją z impetem, to moim zdaniem jest szansa na pękniecie.

Najważniejsze elementy z punktu widzenia głównej funkcji, czyli oczyszczania powietrza, umieszczono z tyłu obudowy. Tutaj widoczna jest plastikowa pokrywa, pod którą znajdują się trzy filtry. Co ciekawe, jeśli oczyszczacz podłączony jest do zasilania, to po zdjęciu tej pokrywy usłyszeć można dźwięk przypominający o konieczności jej założenia lub prawidłowego domknięcia. To ważne, bo bez niej również filtry mogą być niedociśnięte, co może negatywnie wpływać na sprawność oczyszczania powietrza. Warto również dodać, że producent sugeruje, aby urządzenie stało w odległości co najmniej 10 cm od ściany (w stosunku do wlotu powietrza) oraz miało około 50 cm miejsca po bokach.

Filtry i lampa UV

Kolejność filtrów jest typowa dla tego typu oczyszczaczy. Patrząc od strony zewnętrznej, pierwszy jest filtr wstępny, wykonany z gęstej, plastikowej siatki. Jego zadaniem jest wyłapywanie dużych fragmentów kurzu, a także sierści, włosów, włókien itp. Generalnie wszelkich drobinek o rozmiarze od 2,5 mm wzwyż. Następny w kolejności jest filtr HEPA o rozmiarze około 320 x 230 x 22 mm. On wyłapuje już znacznie mniejsze cząsteczki kurzu, a także alergeny i bakterie o rozmiarze od 0,3 μm, ze skutecznością na poziomie 99,9% (według deklaracji producenta). Bez problemu poradzi sobie z pyłem PM10 oraz PM2.5. Ten ostatni ma cząstki o rozmiarze około 2,5 μm, więc znacznie większe, niż minimalne wychwytywane przez wspomniany filtr HEPA. Słowem: można oczekiwać dobrej skuteczności, a to jeszcze nie wszystko. Cena oryginalnego filtra HEPA, dochodzi do około 150 zł. Dodam jeszcze, że z tyłu znaleźć można też uchwyt do przenoszenia oraz przewód zasilający, który niestety jest przymocowany na stałe. Nie da się go odłączyć i wymienić łatwo na nowy, w razie uszkodzenia (to akurat jest wada moim zdaniem).

Trzeci jest filtr węglowy o rozmiarze 320 x 230 x 10 mm. Jego zadaniem jest przede wszystkim neutralizacja nieprzyjemnych zapachów i ewentualnie niektórych szkodliwych substancji unoszących się w powietrzu. Warto dodać, że producent informuje też o obecności filtra fotokatalitycznego, wykonanego z dwutlenku tytanu (TiO2). Najprawdopodobniej ma on postać jasnoszarej warstwy umieszczonej na wewnętrznej stronie filtra węglowego (widoczne na jednym z poniższych zdjęć). W połączeniu z zimną katodą, świecącą światłem UV i umieszczoną tuż za nim, można liczyć przynajmniej na częściową neutralizację takich niepożądanych substancji, jak toluen, formaldehyd, ksylen i inne zanieczyszczenia. Cena oryginalnego filtra węglowego, dochodzi do 170 zł. Koniecznie dodać trzeba również informację, do jakich pomieszczeń dostosowany jest oczyszczacz Tesla Smart Air Purifier Pro M. Otóż producent twierdzi, że powinien on być stosowany w pomieszczeniach do 25 m2, a przepływ powietrza wynosi 210 m3/h (dość przeciętna wartość jak na ten rozmiar urządzenia, ale wystarczająca). Pamiętajmy, że testowane urządzenie jest w rozmiarze średnim (M), ale dostępne jest też w większych wersjach L oraz XL.

Sensor i nóżki

Na lewym boku obudowy, pod małą klapką umieszczony jest czujnik pyłu, wykrywający jego stężenie powietrzu. Dzięki niemu oczyszczacz może skutecznie działać w trybie automatycznym. Sprawdza się to dobrze, bo gdy podczas chłodnego wieczoru otwierałem okno i do wnętrza pomieszczenia wpadał smog, który natychmiast dało się wyczuć własnym nosem, to po dosłownie chwili wentylator zaczynał wkręcać się na wyższe obroty. O pozostałych trybach wspomnę za moment. Prawy bok obudowy pozbawiony jest jakichkolwiek elementów funkcyjnych. Urządzenie stoi na czterech plastikowych nóżkach o wysokości około 2 cm, bez gumowych podkładek. Nie ma tutaj żadnych kółek, które ułatwiłyby przesuwanie oczyszczacza po podłodze, choć ciężko to nazwać dużą wadą, bo całe urządzenie waży około 5,2 kg, więc można je przenosić relatywnie łatwo, nawet jedną ręką.

Przyciski sterujące

Kolejne dwa bardzo ważne elementy znajdują się na górze i przodzie obudowy. Służą one do sterowania oraz wyświetlania aktualnych informacji o stanie powietrza w pomieszczeniu. Zacznę od tych pierwszych. Górna powierzchnia obudowy zawiera szeroki wylot powietrza, z zakrzywionymi “listkami”, które rozprowadzają powietrze nie tylko do góry, ale też lekko na boki, dzięki czemu lepiej rozchodzi się ono po pokoju. Oprócz tego widocznych jest 6 dotykowych przycisków, dzięki którym można sterować wszystkimi podstawowymi funkcjami oczyszczacza. Mają one własne diody w kolorze niebieskim. Pierwszy od lewej służy do zmiany szybkości obrotowej wentylatora, czyli po prostu zmienia intensywność przepływu powietrza (cztery poziomy: uśpienie, niski, średni, wysoki). Drugim przyciskiem ustawić można timer, czyli wyłącznik czasowy (1, 4 lub 8 godzin). Problemem jest to, że gdy ustawimy timer tak, by oczyszczacz wyłączał się automatycznie w nocy, to urządzenie wydaje dźwięk, który jest na tyle głośny, że może obudzić osoby śpiące w pomieszczeniu.

Trzeci przycisk "MODE" pozwala przełączać oczyszczacz między trybem automatycznym a cichym. Moim zdaniem w dzień niemal zawsze najlepszy jest tryb automatyczny, bo oczyszczacz nie szumi zbyt głośno, a gdy stężenie zanieczyszczeń zaczyna spadać, to obroty wentylatora też są redukowane. W trybie cichym (Silent) jasność wyświetlacza i diod obniża się mniej więcej o połowę, co jest przydatne w ciemnym pomieszczeniu. Pewną wadą może być to, że w trybie cichym, który w praktyce jest trybem nocnym, najniższa siła nawiewu jest identyczna z najniższą mocą w trybie Auto. Moim zdaniem przydałyby się jeszcze niższe obroty wentylatora, które w nocy zapewniłyby mniejszą głośność. Przytrzymanie przycisku MODE przez 5 sekund pozwala też aktywować łączność Wi-Fi (obsługa za pomocą smartfonu). Czwarty przycisk aktywuje światło UV. Przytrzymanie piątego przycisku powoduje zresetowanie przypomnienia o wymianie filtrów, natomiast krótkie dotknięcie wyłącza lub włącza oświetlenie. Szósty przycisk to po prostu POWER, czyli ręczne włączanie lub wyłączanie oczyszczacza powietrza.

Wyświetlacz

Umieszczony z przodu wyświetlacz prezentuje cyfrowe wartości w kolorze białym oraz otoczony jest okrągłym pierścieniem, który zmienia barwy w zależności od wykrytego stężenia pyłu PM2.5 w powietrzu. Kolor niebieski: stężenie 0 - 50, zielony: 51 - 100, fioletowy: 101 - 150, czerwony: powyżej 150. Rzecz jasna im wyższe stężenie, tym gorsza jakość powietrza w pomieszczeniu. Na tym jednak nie koniec, ponieważ wyświetlacz automatycznie prezentuje też inne informacje, a mianowicie: aktualne stężenie pyłu PM2.5 w pokoju, temperaturę powietrza w stopniach Celsjusza i wilgotność powietrza w procentach. Dodam, że informacje te przełączają się samoczynnie, w pętli. Czego brakuje? Moim zdaniem wyraźnych informacji na wyświetlaczu o tym, jaki tryb pracy oraz moc dmuchawy są aktualnie włączone. Oczywiście są one prezentowane na górze obudowy, ale jeśli patrzymy na oczyszczacz z pewnej odległości, to możemy tego nie rozpoznać. Jest natomiast informacja o aktywności Wi-Fi.

Aplikacja na telefon

Aplikacja nosi nazwę TESLA Smart, jest darmowa, przetłumaczona na język polski i dostępna zarówno na system Android, jak i iOS. Aby połączyć się ze Smart Air Purifier Pro M, należy wyłączyć oczyszczacz, następnie włączyć go ponownie i od razu po tym przytrzymać przez 5 sekund przycisk MODE (tryb). Piktogram Wi-Fi zacznie szybko migać na wyświetlaczu. Teraz trzeba uruchomić aplikację na telefonie, połączyć się z domową siecią Wi-Fi (tylko 2,4 GHz), wybrać Smart Air Purifier Pro M z listy i poczekać aż zostanie wyszukany. Po połączeniu na ekranie głównym pojawi się garść podstawowych informacji: aktywny tryb pracy, pogoda (temperatura i zachmurzenie w danej lokalizacji), informacje o jakości powietrza na zewnątrz, wykryte stężenie pyłu PM2.5 w pomieszczeniu, małe piktogramy włączonych funkcji (np. oświetlenia UV), prędkość nawiewu oraz temperaturę i wilgotność w pomieszczeniu.

Oprócz tego za pomocą przycisków umieszczonych na samym dole interfejsu można szybko przełączać tryby pracy: automatyczny, uśpienie (cichy / nocny) i ręczny, wybierać moc dmuchawy (4 poziomy), a w podstawowych ustawieniach także aktywować jonizację, dezynfekcję światłem UV, wyłączać całkowicie oświetlenie na oczyszczaczu oraz aktywować wyłącznik czasowy. W tym ostatnim przypadku widoczny jest mały błąd, bo zamiast 1, 4 i 8 godzin, podane jest 1, 4 i 8 lat, co oczywiście byłoby niedorzeczne. Jest też opcja ręcznego wyłączenia oczyszczacza. Do tego dochodzą jeszcze ustawienia dodatkowe, takie jak możliwość sterowania urządzeniem przy pomocy asystenta głosowego (Google lub Alexa), udostępnianie oczyszczacza innym domownikom, tworzenie grup urządzeń, które można kontrolować jednocześnie, aktualizacje firmware itp. Interesująca jest też funkcja tworzenia inteligentnych scenariuszy. Przykładowo jeśli temperatura na zewnątrz spadnie poniżej jakiegoś poziomu, to jest większa szansa na smog i wtedy oczyszczacz może uruchomić się samoczynnie w innym trybie. Generalnie aplikacja TESLA Smart robi pozytywne wrażenie i ma sporo funkcji, które mogą się przydać. W mojej opinii stanowi ona zaletę tego oczyszczacza.

Pobór mocy, głośność, efektywność oczyszczania

Zacznę od mocy, jaką pobiera oczyszczacz Tesla Smart Air Purifier Pro M. Otóż w stanie czuwania (nie działa, ale jest wykrywany w aplikacji), pobiera 1,6 W. Najniższy poziom dmuchawy (uśpienie): 6 W, poziom niski: 9,5 W, poziom średni: 13,3 W, poziom wysoki: 18,5 W. Jeśli do tego dodamy jeszcze włączoną dezynfekcję UV, to pobór mocy wzrośnie o około 4 W, czyli tryb uśpienie: 9,7 W, niski: 13,4 W, średni: 17,3 W, wysoki: 22,5 W. Oczywiście teoretycznie, w celu minimalizacji zużycia można jeszcze wyłączyć jonizację i oświetlenie (wyświetlacz i diody), wtedy najniższa zarejestrowana wartość wyniosła 5,2 W, w trybie uśpienie. Moim zdaniem są to wartości w pełni akceptowalne.

Miałem niestety spory problem ze zmierzeniem realnej głośności testowanego oczyszczacza. Powód jest prosty. Mieszkam przy ruchliwej ulicy i nawet przy całkowicie pozamykanych oknach (drzwiach rzecz jasna też) poziom decybeli w dowolnym pomieszczeniu waha się w zakresie 30 - 35 dB. I niestety niewiele mogę z tym zrobić. Pojechałem nawet z oczyszczaczem do dwóch znajomych osób, ale sytuacja była podobna (tak to jest, gdy się mieszka w centrum miasta). Najzwyczajniej nie znalazłem żadnego miejsca, w którym mógłbym zmierzyć realną głośność Smart Air Purifier Pro M w niższych trybach, bo wszystkie były zbliżone, a nawet cichsze od szumu tła. Mogę tylko dodać, że w trybie maksymalnej siły nawiewu, z odległości jednego metra, oczyszczacz generował około 40 dB (choć szum tła też mógł wpłynąć na ten wynik).

Dla mnie nawet najwyższa moc nawiewu nie była uciążliwa, a szum był jednorodny i nie irytował. Producent deklaruje, że w najniższym trybie urządzenie generuje około 20 dB i jestem w stanie w to uwierzyć, bo u mnie w mieszkaniu ruch uliczny przez zamknięte okno słychać bardziej od tego oczyszczacza. Chcę jednak podkreślić ponownie: w trybie cichym (nocnym) szum i tak moim zdaniem powinien być niższy, nawet kosztem znacznie obniżonego przepływu powietrza. Wiem, że nie powinienem porównywać oczyszczacza za mniej niż 1000 zł, do takiego za około 2000 zł, ale mój Philips AC2729/13 przy "najcichszym" ustawieniu jest praktycznie niesłyszalny z odległości 1,5 m, nawet w nocy, natomiast testowaną Teslę słychać bez problemu nawet z pięciu metrów.

Jeśli chodzi o efektywność oczyszczania powietrza, to w czasie testów smog w mojej okolicy nie był zbyt dokuczliwy. Zatem, czy tego chciałem, czy nie, musiałem zrobić test papierosowy. Oczywiście pod żadnym względem do palenia nie zachęcam i nie namawiam, wręcz przeciwnie. U mnie w domu palenie odpada, więc ponownie udałem się w odwiedziny do palących znajomych. Oczyszczacz ustawiony był w tryb automatyczny, a standardowa jakość powietrza (bez palenia), w zakresie pyłu PM2.5 wynosiła równe 8, więc od takiego poziomu zaczął się test. Pomieszczenie miało powierzchnie około 25 i wysokość w granicach 2,5 metra. Osoba paląca siedziała około 1,5 - 2 metry od oczyszczacza. Po chwili od zapalenia sensor wykrył wzrost stężenia PM2.5 i zaczął zwiększać obroty wentylatora.

Bardzo szybko na wyświetlaczu pojawiła się wartość 500. Jak się okazuje, jest ona maksymalną rozpoznawaną przez oczyszczacz Tesla Smart Air Purifier Pro M. Nawet jeśli więcej osób paliło na raz, a w pomieszczeniu było znacznie więcej dymu, to liczba ta się nie zwiększała się powyżej 500. Po minucie od uzyskania maksymalnej wartości stężenie spadło do 472, po pięciu minutach do 209, a po równych jedenastu minutach jakość powietrza w pomieszczeniu wróciła do punktu wyjściowego, czyli takiego, jak przed paleniem (równe 8). Uważam, że taką sprawność filtracji powietrza można określić jako dobrą. Rzecz jasna w miarę im powietrze stawiało się czystsze, obroty (i głośność) zaczynały spadać. Przy okazji dodam, że nie zauważyłem, aby oczyszczacz kiedykolwiek pokazał wartość mniejszą niż 8, co jest trochę dziwne, bo testy robiłem w różnych lokalizacjach (miasto i poza miastem), w przeciągu kilku dni.

• początkowe stężenie PM2.5: 8
• stężenie po zapaleniu: 500
• po 1 minucie filtrowania: 472
• po 2 minutach: 385
• po 3 minutach: 323
• po 4 minutach: 267
• po 5 minutach: 209
• po 6 minutach: 175
• po 7 minutach: 148
• po 8 minutach: 122
• po 9 minutach: 95
• po 10 minutach: 42
• po 11 minutach: 8 (powrót do początkowego stężenia PM2.5 w pomieszczeniu)

Tesla Smart Air Purifier Pro M - podsumowanie recenzji

Nie mam zamiaru pod żadnym względem sugerować, że Tesla Smart Air Purifier Pro M to jedyny słuszny wybór w cenie do 1000 zł, bo na szczęście dla nas wszystkich konkurencja jest w tej kwocie całkiem duża. Wystarczy choćby wymienić Xiaomi Smart Air Purifier 4 za około 800 zł, który jest cichy, dobrze filtruje, ma jonizację ujemną, może być obsługiwany za pomocą aplikacji, a przy tym ma niemal dwukrotnie większy deklarowany przepływ powietrza i moim subiektywnym zdaniem jest ładniejszy. Realne pytanie brzmi: jeśli jednak zdecydujesz się na zakup oczyszczacza powietrza Tesla Smart Air Purifier Pro M, czy będziesz tego żałować? W mojej ocenie odpowiedź brzmi: nie. Prezentowany tutaj oczyszczacz Tesla po prostu spisuje się dobrze i poza relatywnie drobnymi mankamentami, nie znalazłem w nim żadnych poważniejszych wad.

Podczas działania w trybie automatycznym słychać zazwyczaj tylko lekki szum, więc można śmiało napisać, że jest wystarczająco cichy. Z filtrowaniem powietrza w pokoju 25 m2 daje sobie radę dobrze. Ze stężenia PM2.5 na poziomie 500 do bardzo niskiego poziomu 8 zszedł w 11 minut. Ma dezynfekująca lampę UVC, jonizator, sterowanie za pomocą przycisków dotykowych oraz aplikacji na telefon oraz czytelny wyświetlacz wraz z pierścieniem, który za pomocą kolorów pokazuje aktualną jakość powietrza. A do tego waży nieco ponad 5 kg, więc można go dość łatwo przenosić. Ten oczyszczacz po prostu działa tak, jak należy, natomiast nie jest jedynym dobrym oczyszczaczem na rynku, więc ostateczny wybór i tak zależy od Ciebie, drogi Czytelniku. Napisz w komentarzu, co sądzisz o tym sprzęcie. Podziel się opinią, czy swoje pieniądze wydałbyś właśnie na niego, czy jednak na coś innego.

Tesla Smart Air Purifier Pro M
Cena: 735 zł

Skuteczna filtracja powietrza w pomieszczeniach do 25 m2 Dobre, stabilne działanie w trybie automatycznym Dezynfekcja za pomocą lampy UVC Jonizator powietrza (jony ujemne) Dość cicha praca Niewielki pobór mocy (typowo do 6 do 23 W) Czytelny wyświetlacz Łatwa wymiana filtrów Łączność Wi-Fi Funkcjonalna aplikacja na telefon po polsku W trybie nocnym (Silent) szum powinien być jeszcze cichszy Oczyszczacz wydaje dźwięk podczas wyłączania timera Przewód zasilający nie jest odłączany (trudno go wymienić) Zamiast plastikowych nóżek przydałyby się kółka Maksymalna wartość wykrywanego pyłu PM2.5 wynosi 500 Plastiki w obudowie sprawiają wrażenie dość cienkich