SteelSeries Prime Mini i Mini Wireless – pomniejszone, lekkie myszy oparte na przełącznikach opto-magnetycznych
Kilkanaście tygodni na rynku debiutowała nowa rodzina myszek dla graczy – SteelSeries Prime. Dotąd gryzonie z tej serii zdążyły zyskać już uznanie wielu graczy jak i recenzentów. Nie ma się więc co dziwić, że producent zdecydował się zaserwować nam także nieco pomniejszone wersje gryzonia. Identycznie jak w przypadku modeli bazowych, tak i tutaj mamy do czynienia z wersją przewodową jak i bezprzewodową (2.4 GHz). Prime Mini jest o 12% lżejsza od swojego pierwowzoru, zaś Prime Mini Wireless o 9%. Ważą więc odpowiednio 61 i 73 gramy, a wyceniono je na 309,99 oraz 629,99 złotych. Pozostałe elementy specyfikacji to w zasadzie 1:1 z tym, co odnajdziemy w wersjach bazowych.
Zachęcona dobrym przyjęciem serii Prime, marka SteelSeries pokazała kolejne myszki z tej linii. Tym razem gracze mają szansę nabyć pomniejszone wersje modelu Prime oraz Prime Wireless. Obie nowe konstrukcje z dopiskiem Mini celowane są w osoby grające w szybkie strzelanki.
Test myszek dla graczy SteelSeries Prime i Prime Wireless - Lekkość, ergonomia i wydajność nie muszą się wykluczać
Nowe gryzonie, identycznie jak ich więksi "bracia" wyposażone zostały w przełączniki Prestige OM o wytrzymałości do 100 milionów klików. W modelu przewodowym zastosowano czujnik TrueMove Pro, zaś w bezprzewodowym - TrueMove Air. Ten ostatni gryzoń ma wytrzymywać na jednym ładowaniu baterii do stu godzin, zaś już 15 minut ładowania ma gwarantować 15 godzin dalszej pracy. Tak samo jak w wersjach bazowych, tak i tu nie zapomniano o podświetleniu LED.
Test myszki SteelSeries Rival 5 - Topowe podzespoły, dodatkowe przyciski i przystępna cena. Gdzie zatem jest haczyk?
Pierwsze recenzje myszek pojawiły się już w sieci. Testerzy przyznają, że urządzenia dedykowane są raczej mniejszym dłoniom bądź graczom, którzy lubują się w chwycie typu fingertip. Warto też wiedzieć, że Prime Mini nie została zminiaturyzowana aż tak, jak miało to miejsce w przypadku np. Razer DeathAdder V2 Mini, choć trzeba zważyć także i na to, że już bazowe konstrukcje nie należały do modeli największych. Dokładne wymiary porównawcze znajdziecie zresztą powyżej.