Recenzja SteelSeries Arctis Nova Elite - to prawdopodobnie najlepsze słuchawki gamingowe na rynku, jednak mają kilka wad
- SPIS TREŚCI -
- 1 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Wstęp, specyfikacja
- 2 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - SteelSeries Arctis Nova Elite - GameHub, aplikacja
- 4 - SteelSeries Arctis Nova Elite - ANC, czas pracy na baterii
- 5 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Głośność, jakość dźwięku, mikrofon
- 6 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Podsumowanie
SteelSeries Arctis Nova Elite - Jakość wykonania, ergonomia, komfort
SteelSeries Arctis Nova Elite są słuchawkami wokółusznymi o konstrukcji zamkniętej, czyli klasycznej dla modeli gamingowych. Pod względem stylistycznym w zasadzie nawiązują do niektórych wcześniejszych modeli tej firmy, np. testowanych wcześniej słuchawek Arctis Nova 5 Wireless, ale gdy się człowiek przyjrzy detalom, to widać wyraźnie, że jest to inna konstrukcja i zupełnie inna liga. Już od momentu rozpakowania i pierwszego kontaktu widać oraz czuć w dotyku, że pod względem zastosowanych materiałów oraz precyzji ich spasowania Arctis Nova Elite stoją dwie półki wyżej. Niedawno testowałem model Beyerdynamic Aventho 300, który wtedy kosztował 1749 zł i z zaskoczeniem przyznam, że SteelSeries Arctis Nova Elite robią znacznie lepsze wrażenie pod względem jakości. Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że one nawet nie są wykonane z plastiku, co jest prawdziwą rzadkością w sprzęcie tego typu. Lewa i prawa obudowa zrobione są w całości z odlewu aluminiowego, dolna część obudowy pałąka jest w znacznej części aluminiowa, jego konstrukcja wewnętrzna jest stalowa, tak zwane “widelce’ pałąka (w tym przypadku pojedyncze) też są stalowe, a zdecydowana większość pozostałych elementów wykonana jest z syntetycznej skóry oraz przyjemnego w dotyku płótna. Po zdjęciu poduszek wokółusznych widać, że nawet ramki / stelaże wokół przetworników dynamicznych nie są plastikowe, lecz wykonane z mosiądzu. Przyznam, że SteelSeries postarało się na 110%. Arctis Nova Elite to słuchawki z najwyższej półki.
Niemal wszystkie elementy sterujące umieszczono w lewej obudowie. Jest tutaj przycisk zasilania wraz z diodą. Warto od razu dodać, że po włączeniu słuchawek pojedyncze przyciśnięcie włącza lub wyłącza ANC, a podwójne odpowiada za tryb przezroczysty. Poniżej znajduje się przycisk wyciszający mikrofon, a jeszcze dalej potencjometr do regulacji głośności, działający skokowo, z delikatnym oporem. Co ważne, to pokrętło można wcisnąć, przełączając się do trybu regulacji balansu dźwięku między dwoma źródłami, albo między grą a czatem głosowym. Na dole obudowy widać gniazdo mini jack 3,5 mm, czyli analogowe złącze, dzięki któremu możesz słuchać dźwięku z dowolnego odtwarzacza wyposażonego w wyjście słuchawkowe. Na przodzie lewej obudowy znalazło się miejsce na chowany mikrofon. Jego ramię wystaje na około 11 cm poza obudowę, jest giętkie, dobrze trzyma zadany kształt i na końcu ma diodę informującą o wyłączeniu mikrofonu. A gdzie jest port USB-C? Jak się okazuje, jest on schowany pod magnetyczną klapką po lewej stronie. Pomysł na jego schowanie wynika z tego, że z portu USB-C nie trzeba korzystać praktycznie nigdy, bo ogniwa ładowane są w stacji GameHub.
Prawa obudowa wygląda znacznie bardziej minimalistycznie, ale wciąż zawiera w sobie trzy ważne elementy. Pierwszym z nich jest przycisk do włączania komunikacji Bluetooth. Tutaj warto od razu dodać, że słuchawki mogą mieć jednocześnie włączoną komunikację 2,4 GHz ze stacją GameHub (i dalej pośrednio z PC / konsolą itp.) oraz ze smartfonem przez Bluetooth. Dotyczy to nie tylko dźwięku, ale też zdalnej kontroli za pomocą aplikacji mobilnej. Drugim elementem jest dodatkowy, wbudowany mikrofon, służący do rozmów głosowych przez Bluetooth. Dzięki niemu można wziąć Arctis Nova Elite poza dom tak, jak każde inne słuchawki bezprzewodowe i cieszyć się muzyką na spacerze, na zakupach czy podczas dojazdów komunikacją publiczną. Trzecią rzeczą jest wymienny akumulator, umieszczony pod prawą klapką magnetyczną. Nie trzeba się przejmować niczym podczas jego wymiany. Akumulator jest “hot-swappable”, czyli nie trzeba wyłączać słuchawek, ani przeprowadzać żadnej procedury Po prostu w dowolnym momencie wyciągasz ogniwo, wkładasz drugie (bo w komplecie są dwa) i cieszysz się kolejnymi dziesiątkami godzin działania.
Poduszki wokółuszne zapewniają wprost rewelacyjną wygodę. Są obszerne, bardzo miękkie i mają odpowiednią głębokość, żeby nie uciskać uszu. Wykonano je z przyjemnej w dotyku syntetycznej skóry, wypełnionej pianką z efektem pamięci. Wymiary zewnętrzne to 100 x 88 mm, otwór wewnętrzny jest nieregularny, ale jego maksymalne wymiary to 57 x 43 mm (oczywiście za nim znajduje się znacznie obszerniejsze wnętrze, do którego mieści się większość małżowiny usznej), natomiast głębokość wynosi od 23 do 28 mm. Pod względem przyjemności noszenia te słuchawki zasługują na ocenę 5/5, przynajmniej w warunkach jesiennych, kiedy miałem w domu 22 - 23 stopnie Celsjusza. Warto jednak podkreślić, że poduszki są nastawione na relatywnie dobrą izolację pasywną, więc nie mają żadnych perforacji zwiększających ich “oddychalność”. Na szczycie obudów umieszczono tylko małe, okrągłe otwory odprowadzające nadmiar wilgoci. W gorący, letni dzień może pojawić się lekki problem z potliwością skóry, ale jest to rzecz typowa dla “skórzanych” padów. Zaletą jest to, że poduszki można dość łatwo zdjąć. Nie są co prawda przyczepione magnetycznie, ale wystarczy je z wyczuciem odchylić i wypadną z zatrzasków. Samą izolację pasywną określam jako dobrą. Nie jest imponująco mocna, ale wystarcza, aby w niezbyt głośnym otoczeniu nie musieć używać ANC.
Jak już wspomniałem wcześniej, pałąk wewnątrz jest stalowy, a na zewnątrz obłożony jest panelami aluminiowymi oraz szerokim gumowym łącznikiem między nimi, a jego szczyt jest w całości przykryty nakładką z syntetycznej skóry. Przyjemną w dotyku, ale już nie tak miękką jak poduszki wokółuszne. Należy podkreślić jednak, że pałąk nie spoczywa bezpośrednio na głowie. Pod nim umieszczono bowiem elastyczną taśmę (płócienno-gumową), która pełni rolę zawieszenia i ma nawet własną, niewielką regulację. Natomiast ogólna regulacja pałąka jest niezależna z obu stron, płynna (bez skoków) i ma zakres około 25 mm. Nie jest może imponująca, ale powinna wystarczyć osobom z dużą głową. Pewne jest jednak to, że słuchawki będą pasowały na małą głowę.
Integralną częścią kompletu jest stacja GameHub. Mała skrzyneczka, o wymiarach mniej więcej 114 x 82 mm, służąca przede wszystkim do przekształcania sygnału z różnych wejść przewodowych, do postaci bezprzewodowej (2,4 GHz). Czyli GameHub łączy się z komputerem / konsolą przez kabel, ale dźwięk do słuchawek trafia już przez łączność radiową. Z przodu umieszczono wyświetlacz OLED, duże pokrętło do zmiany opcji oraz mały przycisk dotykowy pełniący głównie funkcję “cofnij”. Z tyłu obudowy znajdują się trzy porty USB-C dla różnych źródeł (przede wszystkim PC / konsole), przy czym dla Xboksa przeznaczony jest tylko port USB nr 3. Widać także dwa złącza analogowe mini jack 3,5 mm (wejście + wyjście). Oczywiście wyjście może przekierowywać dźwięk na głośniki, ale może też służyć niejako do strumieniowania dźwięku do PC z kilku źródeł naraz. Funkcje dostępne w tej małej stacji opisuję na kolejnej stronie recenzji. Z prawej strony stacji jest szczelina do ładowania drugiego akumulatora.
W komplecie użytkownik otrzymuje miękki, ale bardzo dobrze wykonany pokrowiec ochronny z dwiema kieszeniami (główną na słuchawki i dodatkową na przewody lub inne detale). Etui na zewnątrz jest płócienne, a wnętrze wykonano z miękkiej, syntetycznej skóry. Zamknięcie stanowi miękka, magnetyczna klapka. Producent dodaje też 3 przewody USB-A - USB-C (1,5 m) i jeden mini jack (1,2 m). Zastanawia mnie tylko dlaczego nie ma ani jednego przewodu USB-C - USB-C? Znalazła się też piankowa nakładka na mikrofon, która może oczywiście być przydatna, ale po jej założeniu nie da się całkowicie schować mikrofonu w słuchawkach.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Wstęp, specyfikacja
- 2 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - SteelSeries Arctis Nova Elite - GameHub, aplikacja
- 4 - SteelSeries Arctis Nova Elite - ANC, czas pracy na baterii
- 5 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Głośność, jakość dźwięku, mikrofon
- 6 - SteelSeries Arctis Nova Elite - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Nothing Ear 3. Mikrofon w etui, mocny bas, dobry czas pracy, atrakcyjny wygląd i garść innych funkcji, ale…
20
Recenzja Tronsmart Bang 2. Długi czas pracy, solidny bas, oświetlenie RGB, kilka źródeł audio i funkcja powerbanku za 499 zł
20
Recenzja Mio MiSentry 12T. Monitorowanie samochodu, podgląd na żywo z trzech kamer, śledzenie GPS i powiadomienia, ale...
8
Recenzja Beyerdynamic Aventho 100. Nauszne słuchawki bezprzewodowe z dobrym czasem pracy, niezłym ANC i multipoint
21