Steam pozwala zmienić ustawienia regionalne konta tylko raz na trzy miesiące. Utrudnia to nabywanie tańszych gier
Nie jest tajemnicą, że jedna i ta sama gra na Steamie potrafi mieć inną cenę w zależności od tego, do jakiego regionu przypisane jest nasze steamowe konto. I tak, wiele gier nabędziemy taniej będąc aktualnie przypisani na Steamie do regionów takich jak Rosja czy Argentyna. Valve dobrze wie, że gracze świadomie wykorzystują taki stan rzeczy, aby szukać oszczędności. Dlatego też już niemal rok temu przedsięwzięto pewne kroki, by graczom nieco przeszkodzić. Wprowadzono mianowicie obowiązek finalizowania transakcji na Steamie poprzez metodę płatności właściwą dla kraju, który wybraliśmy na swój aktualny region. Obecnie serwis Steam Database namierzył kolejne utrudnienie.
Na Steamie działa tzw. regionalizacja cen. Pozwala to twórcom sprzedawać gry w różnej cenie, w zależności od tego gdzie znajduje się nabywca. Zależność tę wykorzystują gracze, zaś Steam próbuje im w tym przeszkodzić.
Letnia Wyprzedaż Steam 2021: Ruszyła kolejna promocja na gry, potrwa do 8 lipca. Oto przegląd najciekawszych ofert
Jak donosi wspomniana już strona SteamDB, platforma Steam po cichu wprowadziła kolejne trudności, a mianowicie ograniczenie liczby zmian kraju w ustawieniach. Od teraz gracze mogą bowiem zaktualizować swoją lokalizację nie częściej, niż wyłącznie raz na trzy miesiące. Innymi słowy, nie można już tak często, w zasadzie bezkarnie zmieniać w ustawieniach regionu naszego konta, aby uzyskać niższe ceny gier z mniej zamożnych rynków.
In a further crack down on people buying games in cheaper regions, Valve added a limit on how often you can change your Steam account's country.
— Steam Database (@SteamDB) June 23, 2021
Country may not be updated more than once every 3 months. Purchases can be completed using a payment method from your current region.
Valve SteamPal ma być przenośną konsolą do gier na podobieństwo Nintendo Switch z układem APU od AMD
Wygląda na to, że zmiana ta została wprowadzona całkiem niedawno i choć częściowo utrudni ona tzw. chachmęcenie, to może stanowić także nie lada problem dla tych osób, które faktycznie dość regularnie przemieszczają się między krajami. Można się spodziewać, że wraz z nagłośnieniem tej zmiany, prędzej czy później zainteresuje się nią Unia Europejska, która w podobnych przypadkach staje po stronie konsumentów, zabraniając tzw. geoblokowania.