Statystyki awaryjności dysków twardych w Q1 2018

Co przeciętny użytkownik komputera wie o dyskach twardych? Cóż, jak dobrze trafimy to powie nam tyle, że trzymane są na nim dane. Nasi czytelnicy jednak bez problemu rozdzielą je na standardy 3,5 oraz 2,5 cala, dokładnie opiszą ich budowę i historię oraz opowiedzą o takich niuansach jak domowa wymiana elektroniki. Skąd jednak wiedzieć, które marki i modele HDD są najbardziej wadliwe, a które można brać w ciemno? Można opierać się albo na własnych doświadczeniach, opiniach innych użytkowników z forum lub śledzić regularnie publikowane statystyki. Dzisiaj skupimy się na tych ostatnich, bowiem przedsiębiorstwo BackBlaze opublikowało swoje dane o awaryjności za pierwszy kwartał 2018 roku.

Niestety znowu najgorzej wypadły produkty od Seagate, zaś najlepiej Toshiba.

Statystyki awaryjności dysków twardych w Q4 2017

Firma BackBlaze, która od lat specjalizuje się w komercyjnym magazynowaniu danych po raz kolejny opublikowała statystyki dotyczące awaryjności używanych przez nich dysków. Tym razem dotyczą one pierwszego kwartału 2018 roku. W tabeli widocznej poniżej zebrano 98 046 jednostek od najpopularniejszych marek - Seagate, Western Digital, HGST, Toshiba, a ich pojemność to od 3 do 12 terabajtów. By dany model był traktowany jako miarodajna próbka musi być posiadany przez Amerykanów w przynajmniej 45 egzemplarzach.

Statystyki awaryjności dysków talerzowych w Q3 2017

Wnioski? Przede wszystkim względem statystyk z końca ubiegłego roku spadła ogólna awaryjność dysków twardych, z 1,65% na 1,2%. Najbardziej wadliwe z łącznym wynikiem 5,07% okazały się produkty Seagate. Dalej znalazło się Western Digital (2,25%) i należąca do nich marka HGST (2,17%). Zwycięsko z pojedynku wyszła tylko Toshiba, która nie odnotowała żadnych strat (0,00%). Tu jednak warto zauważyć, że pokrywa się to z faktem iż BackBlaze posiada najwięcej HDD od Seagate, a najmniej właśnie od Toshiby. Co ciekawe mimo (kolejny raz) posiadania najwyższego współczynnika awaryjności to właśnie najwięcej rozwiązań pierwszego z producentów przybyło w Amerykańskich centrach danych. Czemu? Odpowiedź jest prosta - ich zakup wychodzi firmie najtaniej, nawet wliczając w to "umierające" egzemplarze...