Stardock chce połączyć karty AMD i Nvidii w jednym PC
Z DirectX 12 wiąże się spore nadzieje i to mimo tego, że jest już dostępny i niektóre gry z niego korzystają – programiści potrzebują jednak nieco czasu, aby wykorzystać wszystkie możliwości nowego API. Nie ogranicza się to jednak tylko do oprogramowania, ale i do sprzętu. Firma Stardock słynąca do tej pory z różnych dodatków wizualnych dla systemu Windows ogłosiła właśnie, że pracuje nad projektem, który może radykalnie odmienić podejście do kart graficznych w komputerach PC – dzięki wykorzystaniu DirectX 12 chce ona umożliwić graczom łączenie ze sobą dwóch różnych kart graficznych… różnych producentów. Operacja ma być prosta: po prostu włożymy dodatkową kartę w wolny slot PCI-Express i oddamy się rozrywce.
Stardock: DirectX 12 pozwoli nam połączyć karty graficzne różnego typu, a nawet zupełnie innych producentów.
O tego typu eksperymentach mówiło się już od dawna, jeszcze przed premierą Windows 10. Rzecz polega na tym, że nowa wersja DirectX pozwala na łączenie w jedną pulę zupełnie różnych zasobów sprzętowych, a to oznacza, że teoretycznie zadaniami mogą zajmować się układy nawet zupełnie różnych firm i bez stosowania takich rozwiązań jak SLI lub Crossfire – wszystko zależy tu od dewelopera, który samodzielnie decyduje, jak rozdzielić konieczne do wyliczenia dane na poszczególne procesory graficzne. Co jednak istotne, wszystkie mogą jednocześnie zajmować się tą samą klatką. To oznacza natomiast znaczne przyśpieszenie całego procesu, o ile oczywiście zostaną zachowane odpowiednie proporcje i układy będą do siebie dopasowane.
Stardock pracuje nad oprogramowaniem, które ułatwi cały ten proces. Wspólnie z Microsoftem podzieli się szczegółami podczas Game Developers Conference, jakie rozpoczyna się dzisiaj w San Francisco. Całość ma pozwalać na łączenie zarówno starszych kart z nowszymi (np. GeForce GTX 690 z GeForce GTX 970), ale również mieszanie różnych producentów – Radeon w sojuszu z GeForce? Z tym pomysłem jest to jak najbardziej realne. Rozwiązanie może się natomiast okazać tańsze i wydajniejsze od łączenia w pary dwóch takich samych kart graficznych. Wiele zależy jednak od samej implementacji: jeżeli oprogramowanie będzie wykonane źle, procesory przeznaczone do złych zadań, lub gra zaniedbana, to nawet takie połączenie multi-GPU nie przyniesie nam ratunku.
Rozwiązanie ma przynieść ulgę także osobom, które chcą zagrać w rozdzielczości 4K – zamiast rujnować budżet zakupem najnowszych kart za wielkie pieniądze, połączą one ze sobą starsze układy… niekoniecznie dwa, bo nikt nie powiedział, że w przypadku odpowiednich płyt głównych nie będzie w stanie użyć nawet trzech lub czterech kart graficznych jednocześnie. Firma pracuje nad swoim oprogramowaniem już od roku i prowadzi rozmowy zarówno z Nvidią, jak i AMD. Nie ukrywa, że producenci nie są zadowoleni ideą łączenia kart, zamiast kupowania nowych produktów. Z drugiej strony, takie działanie może napędzić sprzedaż kart ze średniego segmentu, a na to obie firmy patrzą się już znacznie przychylniejszym okiem.
Czy więc czeka nas niebawem kolejna zmiana podejścia w działaniu komputerów przeznaczonych do gier? Karty graficzne i ich układy to już wiele wyspecjalizowanych procesorów pracujących równolegle. Czemu by więc nie zrównoleglić i samej podstawy? Oczywiście pomysł rodzi wiele problemów: co z liniami PCI-Express, co z zasilaniem takich zestawów, co z synchronizacją, współpracą sterowników, a także możliwością komunikowania się z układami zintegrowanymi w procesory? Odpowiedzi nie znamy, trzeba czekać do premiery z nadzieją, że Stardock sprawnie wykorzysta DirectX 12 i zaoferuje nam nową drogę do rozbudowy zestawu komputerowego.