Recenzja STALKER 2: Heart of Chornobyl - Zona ponownie wzywa! Gra jest wciągająca i klimatyczna, ale wymaga kilku poprawek
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Czas wyruszyć w drogę
- 2 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Fabuła, czyli jeden gniewny człowiek i Zona
- 3 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Specyfika otwartego świata
- 4 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Szkoła przetrwania w Zonie
- 5 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Dlaczego moje bebechy za chwilę spłoną?
- 6 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Galeria screenów
- 7 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Podsumowanie
Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Specyfika otwartego świata
Niewiele jest współczesnych tytułów zapewniających taki poziom swobody, jak ta pozycja. I nawet nie chodzi mi w głównej mierze o te 64 kilometry kwadratowe terenu (choć trzeba przyznać, że mogą robić wrażenie). Ale po kolei, bo o dziwo w przeciągu pierwszych kilkudziesięciu minut, składających się na swoisty prolog, jakoś nie mogłem w pełni przebić się przez moim zdaniem nieco zbyt liniowy początek. Na szczęście to niefortunne prowadzenie za rączkę kończy się dosłownie za rogiem. Wtedy właśnie dostajemy już potencjalnie cały teren, by rozwijać skrzydła. Ale i tego nie poczułem od razu, bo musiałem nieco otrzaskać się w okolicach Zalisji, pierwszej niezbędnej dla nas lokacji. Nieważne jakie macie doświadczenie w S.T.A.L.K.E.R.-ach, wyjściowy punkt stawia Was w kiepskiej sytuacji pod kątem ogólnego oporządzenia.
Każda większa strefa w S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - od startowej Pomniejszej Zony poprzez malownicze i zdradzieckie Bagna, na Jantarze skończywszy - ma nieco inne ukształtowanie terenu, nieznacznie zmienia się również forma zagrożenia. Ale bodaj najbardziej wyróżniającym się punktem wspólnym są specjalne bazy wypadowe. Służą one na wiele sposobów. To nie tylko miejsce na handel, uzupełnianie zapasów i łapanie questów. Bywalcy serii wiedzą, że poza nieprzyjaznymi stalkerami/bandytami/członkami frakcji i mutantami czyhają pojawiające się cyklicznie Emisje. Krótka piłka: jeżeli na jej okres oddziaływania jesteście na zewnątrz, czerwona poświata będzie należała do ostatnich rzeczy, jakie zobaczycie tuż przed wczytywaniem save'a. Dlatego główne bazy osiedli służą też jako schrony. No i trzeba też mieć się gdzie wyspać - obok potrzeby pożywiania się jedna z niezbędnych sfer życia stalkera.
Kiedy porobiłem trochę zadań i pokręciłem się po okolicy, siłą rzeczy zacząłem eksplorować dalsze obszary - i dopiero wtedy w pełni zsynchronizowałem się z rozgrywką. Heart of Chornobyl to bardziej ewolucja aniżeli rewolucja. Lubiliście leniwe kręcenie się po danej lokacji w poszukiwaniu łupów w Cieniu Czarnobyla? No to poczujecie się jak w domu, ale z większą liczbą opcji, które - co bardzo ważne - nie narzucają się niczym w typowym współczesnym open worldzie. Na trakcie nikt nie wymusi na Was robienia czegokolwiek. Jeśli chcecie, możecie podjąć próbę przebicia się na drugi koniec mapy (czy to się uda w jednym rzucie bez właściwego ekwipunku i nadziania się na zbyt dużą przeszkodę - to już inna kwestia). Wątek główny świetnie współgra z aktywnościami pobocznymi, nieraz w jakimś stopniu się ze sobą łącząc - np. poznany stalker może poprosić o przysługę, która odchodzi od podstawowej linii zadań. Niejednokrotnie planowałem w prostej linii dojść do lokacji znajdującej się raptem kilkaset metrów dalej, ale co chwila atakowały mnie inne bodźce. A to wpadałem na trop artefaktu, a to na konflikt bandytów ze stalkerami, innym razem znajdywałem po drodze ze 2-3 misje poboczne, po czym łaziłem po dachach i innych wertepach, aby znaleźć się w posiadaniu zawartości skrytki. Bywało, że po wszystkim mój pancerz się zużył, broń zaczęła zacinać lub zapas amunicji nadwątlił w takim stopniu, że zmuszony byłem wycofać się do pierwszej lepszej placówki, by uzupełnić zapasy. I tak moje założenia potrafiły się opóźnić kilkadziesiąt minut do paru godzin.
Jednakże i ta synergia jest do odrzucenia bez psucia sobie wrażeń. Można wędrować Skifem skoncentrowanym w pełni na swojej misji, sprowadzającym całą resztę podchodów do niezbędnego minimum. Ale równie dobrze da się z czystym sumieniem zbudować postać, która wreszcie macha ręką na odzyskanie mienia czy zemstę i postanawia zostać stalkerem, ignorując losy skanera i perspektywę nowego, ciepłego domu. Deweloperzy dali niemal sto procent decydowania o wszystkim graczowi, nie licząc linearnego prologu i nielicznych obszarów otwierających się po uruchomieniu konkretnych misji. Z tychże powodów jedni skończą zabawę po plus-minus 30 godzinach, inni przekroczą setkę. Zalecam jednak w pewnym momencie podjąć quest główny. Nasze działania mogą wywrzeć ogromny wpływ i bez niego, ale raczej na skalę lokalną - na przykład obalenie miejscowego watażki bądź umocnienie jego władzy. Jeżeli podejmiemy drogę Skifa, prędzej czy później trafimy na ogromny plot twist oddziałujący na całe status quo Zony. Dodajmy jeszcze cztery możliwe zakończenia, do których może dojść w bardzo różnych konfiguracjach, w zależności od podejmowanych przez nas decyzji. Nie wspominając o tym, że dostęp do wybranej zawartości w grze (m.in. questów, a nawet całych lokacji), jest odblokowywany jedynie pod warunkiem ścisłej współpracy z daną frakcją. Jeżeli spikniemy się z bojownikami z Iskry, z czasem nasze relacje ze Strażą będą coraz gorsze. Może nie od razu, nie po pierwszych zgrzytach, ale w końcu dojdzie do punktu bez odwrotu. Wszystko ma znaczenie.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Czas wyruszyć w drogę
- 2 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Fabuła, czyli jeden gniewny człowiek i Zona
- 3 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Specyfika otwartego świata
- 4 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Szkoła przetrwania w Zonie
- 5 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Dlaczego moje bebechy za chwilę spłoną?
- 6 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Galeria screenów
- 7 - Recenzja S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150