Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

TP-Link Archer C1200 - Test niedrogiego routera 802.11ac

Kamil Śmieszek | 30-11-2017 13:30 |

TP-Link Archer C1200 - Wygląd zewnętrzny

TP-Link przez jakiś czas, a dokładniej począwszy od modelu WDR4300 rozpoczął rewolucję w swoich routerach, a dokładniej – w ich designie. Wcześniej urządzenia te będąc zwykłymi biało-czarnymi skrzynkami w żaden sposób nie wybijały się z tłumu. WDR4300 prezentował się już znacznie lepiej – jego obłe kształty niczym statek obcych cywilizacji z pewnością przyciągały wzrok. Krok ten był strzałem w dziesiątkę, bowiem z tego samego projektu korzystało i korzysta do dzisiaj jeszcze kilka innych modeli – nowe rewizje WR1043ND, Archer C59, Archer C7 i właśnie Archer C1200. Zanim jednak przyjrzymy się bohaterowi dzisiejszego testu w poszukiwaniu jakichś różnic, rozpocznijmy od oględzin całej otoczki, a więc opakowania i tego, co dostajemy w zestawie.

TP-Link Archer C1200 - Test niedrogiego routera 802.11ac [nc1]

W zasadzie, to można by to ująć jednym słowem: standard. Oprócz routera z dodatków w pudełku znajdziemy jedynie kabel ethernetowy, zasilacz, płytkę z instrukcją obsługi i pakiet broszurek informacyjnych.

TP-Link Archer C1200 - Test niedrogiego routera 802.11ac [nc3]

Czegoś jednak brakuje. Czego? To proste: anten, gdyż te zostały zintegrowane z routerem.

TP-Link Archer C1200 - Test niedrogiego routera 802.11ac [10]

Sam TP-Link Archer C1200 wygląda dokładnie tak, jak to opisaliśmy wyżej. UFO-kształtna obudowa z plastiku lakierowanego na kolor piano-black, „typowe” dla podobnych urządzeń gabaryty (identyczne, jak WDR4300 i Archer C7) i niska waga. Niekoniecznie stanowi to zaletę, gdyż z powodu zastosowania takiego, a nie innego lakieru, obudowa po zdjęciu foliowego zabezpieczenia rysuje się niemalże od samego patrzenia na nią. Brak odczuwalnej „masy” może skutkować strąceniem routera po przypadkowym pociągnięciu za któryś z podłączonych do niego kabli.

TP-Link Archer C1200 - Test niedrogiego routera 802.11ac [9]

Gdyby kilka detali C1200 dałoby się łatwo pomylić z Archerem C59, C7 i WDR4300. Zmiany zauważymy przede wszystkim na tylnej ściance. Jak już wspomnieliśmy, anteny zamocowane zostały na stałe. Brak zatem gniazd RP-SMA, do których użytkownik mógłby przykręcić własne anteny, gdyby te fabryczne okazały się niewystarczające. No i zamiast dwóch portów USB 2.0 mamy jeden, w tym samym standardzie. Reszta – bez zmian, czyli pięć gigabitowych interfejsów sieciowych, przyciski zasilania oraz WPS/aktywności Wi-Fi.

Uważny czytelnik dostrzeże również niewielką modyfikację układu diod sygnalizujących pracę routera, do których dołożono jedną informującą o podłączeniu jakiegoś urządzenia do portu USB.

TP-Link Archer C1200 - Test niedrogiego routera 802.11ac [nc2]

Na spodzie nie zabrakło otworów, które pozwolą na montaż Archera C1200 na ścianie.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 10

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.