Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

NAS z Windowsem na pokładzie. Test serwera Thecus W2000+

Kamil Śmieszek | 15-03-2016 13:30 |

Thecus W2000+ – Wygląd zewnętrzny

Właściwy test rozpoczniemy od przyjrzenia się bliżej serwerowi Thecus W2000+. Postanowiliśmy zacząć właśnie od niego, gdyż to oparte na systemie Microsoft Windows Server 2012 R2 Essentials urządzenie jest nader ciekawe. Specyfikacja techniczna przedstawiona na poprzedniej stronie wprost sugeruje, że to nie jest zwykły NAS, ale po prostu tradycyjny pecet oparty na platformie x86. Nie będziemy jednak poddawać go testom, jakim zwykle podlegają w naszym redakcyjnym laboratorium tego typu komputery. Nie zapominajmy, że przeznaczeniem tego komputera będzie bowiem przede wszystkim przechowywanie danych, a dopiero w następnej kolejności wsparcie dla innych zastosowań serwerowych.

Specyfikacja techniczna Thecus W2000+:

  • Procesor: Intel Atom D2701 (2 rdzenie + HT, 2.13 GHz, litografia 32 nm, TDP 10W)
  • Pamięć RAM: 4 GB DDR3 SO-DIMM
  • Dyski twarde: możliwość instalacji 2x HDD SATA II/III 3.5 cala o pojemności łącznej 8 TB
  • Dysk SSD: ADATA Premier SP600 64 GB
  • Obsługa S.M.A.R.T. i automatycznej odbudowy uszkodzonej macierzy
  • Typy macierzy dyskowych: JBOD, RAID (0, 1), systemy plików: FAT32, NTFS, RaiserFS
  • Interfejsy sieciowe: 2x Gigabit LAN
  • Wejścia/wyjścia: 2x USB 2.0, 1x USB 3.0, 1x eSATA, 1x HDMI, 1x VGA
  • Możliwości rozszerzenia: dowolne urządzenie USB
  • Kensington Lock
  • Czytnik kart pamięci SD
  • System Microsoft Windows Storage Server 2012 R2 Essentials
  • Obsługiwane protokoły sieciowe: CIFS/SMB, NFS, FTP, SFTP, HTTP/HTTPS, SNMP, NTP, SSH
  • Obsługa DLNA
  • Automatyczne sprawdzanie integralności danych
  • Opcje backupu danych: kopie wewnętrzne, kopie na zewnętrzny udział sieciowy CIFS, Microsoft Azure
  • Wymiary: 16.4 x 11.5 x 21.8 cm (wys. x szer. x gł.)
  • Waga: 2.9 kg
  • Gwarancja: 24 miesiące

Ale po kolei – najpierw zajmijmy się kwestią wyposażenia i budowy serwera. Do naszej redakcji dotarł on w średniej wielkości kartonowym pudełku, w którego wnętrzu, oprócz samego serwera znalazły się różnorodne niezbędne do pracy akcesoria. Są to oczywiście zasilacz wraz z kablem zasilającym, przewód sieciowy kategorii 5e z wtykami RJ-45 oraz śrubki montażowe do dysków twardych (jest ich znacznie więcej niż trzeba, zatem nie musimy się martwić, gdy jakaś nam się zawieruszy). Z dodatków warto wspomnieć również o kluczyku zabezpieczającym kieszenie dyskowe przed wyjęciem, kilka opasek zaciskowych (popularnie zwanych „trytytkami”), dwie broszurki informacyjne oraz płytka z instrukcjami obsługi. Otrzymujemy zatem wszystko, co niezbędne serwerowi do działania.

Thecus W2000+ umożliwia przechowywanie danych na maksymalnie dwóch dyskach twardych. Jak zatem należało oczekiwać, nie jest to urządzenie o ponadprzeciętnie dużych gabarytach. To samo dotyczy masy (bez dysków). Swoją prezencją nie wybija się zbytnio ponad inne tego typu serwery, jednak rzecz jasna, nie takie jest jego główne zadanie. Wykonaną z dość grubej i sztywnej obudowy stali obudowę polakierowano na kolor czarny. Jej góra oraz boki stanowią pokrywę, po której zdemontowaniu uzyskamy dostęp do wnętrza serwera. Wypadałoby w tym miejscu postawić pytanie – po co?

 

Odpowiedź jest błaha – możliwość „grzebania” w środku da nam to samo, co w przypadku normalnego peceta, a więc wymianę podzespołów oraz rozbudowę. W przypadku Thecusa W2000+ zbyt dużego pola do popisu jednak nie mamy. Z racji niewielkich gabarytów obudowy wszystkie wnętrzności upakowane są dość ciasno. Wymienić jednak możemy zainstalowany dysk SSD, pamięć RAM, a także, przynajmniej w teorii, dołożyć jakąś kartę rozszerzeń wykorzystując do tego celu wolne złącze PCI Express x4. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że nie każda karta się tu zmieści.

Przejdźmy teraz na front obudowy urządzenia. Jest to jedyne miejsce, gdzie do konstrukcji wykorzystano tworzywo sztuczne, w dodatku polakierowane intensywnie zbierającym odciski palców lakierem typu „piano black”. Front obudowy serwera to miejsce, na którym znalazły się dwie kieszenie na dyski twarde. Ich demontaż i powtórny montaż jest dziecinnie prosty, gdyż wystarczy odgiąć srebrną blokadę, całość wysunąć i kieszeń mamy w ręku (chyba, że zostały one zablokowane wcześniej kluczykiem).

Z dyskami sprawa jest równie prosta, gdyż wystarczy je ułożyć na kieszeni i przykręcić do niej czterema wkrętami. Poza dostępem do dysków producent umieścił na frontowej ściance urządzenia przycisk zasilania, czytnik kart SD/MMC, port USB 3.0 oraz diody sygnalizujące działanie sieci czy obecność dysków twardych.

Ciekawie wygląda tył urządzenia. Znajdziemy tu oczywiście pakiet portów wejścia/wyjścia: DSUB i HDMI do podłączenia wyświetlacza, dwa porty USB 2.0, jedno eSATA, dwa złącza RJ-45, gniazdo zasilania oraz blokady Kensingtona. Na tylnej ściance znalazł się również otwór wentylacyjny, przez który widać zamontowany we wnętrzu malutki 40-milimetrowy wentylator, jedyny zresztą na cały serwer. Ciepło od reszty kluczowych podzespołów odbierają jedynie niewielkie aluminiowe radiatory, zatem mamy obawy, że cicho i chłodno to podczas pracy raczej nie będzie…

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 17

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.