Test Lanberg RO-175GE - Nowy gracz na polskim rynku routerów

Podsumowanie - Lanberg RO-175GE to dziwny router. Zobaczymy, co będzie dalej.

Producent bohatera dzisiejszego testu, firma Lanberg, zdecydowanie nie jest pierwszą marką, która przyjdzie do głowy komuś, kto szuka routera niekoniecznie do użytku domowego, ale też w zastosowaniach charakterystycznych dla segmentu SOHO. Cóż, portfolio Lanberga póki co, nie jest zbyt bogate, więc klienci nie mają za bardzo w czym wybierać. Ale przecież od czegoś trzeba zacząć, prawda? Nie jest bowiem łatwo wkroczyć na rynek już konkretnie zajęty przez gigantów urządzeń sieciowych. A szczególnie jest to utrudnione, jeśli w ofercie ma się znaleźć pełen przekrój sprzętu, coś niemalże dla każdego - począwszy od urządzeń najwydajniejszych, najbardziej rozbudowanych funkcjonalnie, przez średniaki, skończywszy na routerach najtańszych, które zadowolą mniej wymagającą klientelę. Trzeba też pamiętać, że w grze są również pieniądze. Jeśli nie zawojujemy ceną, istnieją duże szanse, że ludzie pójdą do stałych i starych rynkowych wyjadaczy. Lanberg najwidoczniej postanowił znaleźć tu pewien złoty środek i zachęcić gawiedź do sprawdzenia swoich routerów oferując najwydajniejszy w ofercie model RO-175GE za niezbyt wygórowaną kasę. Czemu złoty środek? Cóż, określenie to pasuje idealnie do opisywanego dziś routera.

Lanberg RO-175GE pomimo pewnych bolączek, jakie wyszły podczas testu jest routerem ciekawym. Na uwagę szczególnie zasługuje oprogramowanie charakteryzujące się całkiem rozbudowaną funkcjonalnością, jak na niską półkę cenową urządzeń segmentu SOHO.

Z jednej strony jest to sprzęt prosty, zbudowany z przyzwoitej jakości materiałów, wyglądający jak, cóż...router. Projektanci oprogramowania pod względem funkcjonalnym zrobili całkiem dobrą robotę oferując funkcje niespotykane w tym segmencie rynku routerów, jak VLANy, nieco bardziej rozbudowana obsługa IPv6 czy wsparcie dla takich protokołów, jak TR-069 czy STP. No i wreszcie dochodzimy do kwestii wydajności, która jest przyzwoita, również dla interfejsu WAN dzięki wsparciu sprzętowemu dla NAT. Szkoda, że tylko przyzwoita. Lanberg RO-175GE miał spore problemy z zachowaniem stabilnej szybkości transferu danych - przykładowo, w testach kopiowania plików z odległości 1 metra dla wariantu 802.11ac raz udało mi się uzyskać około 80 MB/s, innym razem - spadało poniżej 30. Zaznaczam tu, że testy były wykonywane niemalże jeden za drugim, a w eterze nie przybyło żadnych dodatkowych sieci czy źródeł potencjalnych innych zakłóceń. Nie mogę nie wspomnieć o szybkości z dala od routera, która była zwyczajnie bardzo niska, choć trzeba przyznać, że stabilna - połączenie ani razu nie zostało zerwane. Wspomniane oprogramowanie też wypadałoby poprawić pod względem projektu wizualnego. Obecnie wygląda to trochę tak, jakby za całość odpowiadali tylko programiści od backendowej strony developerskiego tortu :) Przydałby się też choć jeden port USB. Cena, jaką Lanberg sobie życzy za ten router to około 220-230 zł. Czy to dużo? Ciężko jednoznacznie wyrokować. Jeśli jednak ktoś szuka wydajności, powinien póki co skierować swoje kroki gdzie indziej. Warto jednak dać producentowi szansę i czas na rozbudowanie swojej oferty o lepsze, choć zapewne i droższe routery, bowiem już przez samo oprogramowanie można dostrzec tu pewien potencjał, który zwyczajnie musi zostać rozwinięty, by Lanberg mógł zostać uznany jako rywala dla TP-Linka, D-Linka, Netgeara czy ASUSa.

Lanberg RO-175GE
Cena: 230 zł

Wygląd routera, a nie statku kosmicznego Przyzwoita jakość wykonania Funkcjonalne oprogramowanie Niski pobór mocy Brak portu USB GUI oprogramowania do poprawy Wydajność Wi-Fi również Mocne nagrzewanie się obudowy

Sprzęt dostarczyła firma:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5