CEO Razera po raz kolejny dementuje plotki na temat Christine

Amerykański producent sprzętu dla graczy, czyli firma Razer od dawna słynie z ambitnych projektów i planów zawładnięcia rynku, jednak bardzo często pomysły wspomnianej korporacji spotykają się twardą ścianą, jakiej nie można w żaden sposób przebić - tak jest niemal ze wszystkimi produktami i prototypami, które nie są myszkami, klawiaturami, słuchawkami albo podkładkami. Na styczniowych targach CES 2014 firma zaskoczyła wszystkich swoim śmiałym planem zrewolucjonizowania rynku komputerów PC, a mówimy tutaj o niczym innym jak projekcie Christine. Sam pomysł wzbudzał już ogromne wątpliwości i mało kto wierzy w rynkowy sukces produktu jeszcze przed jego premierą - niewątpliwie nie działa to na korzyść producenta, który co i rusz musi dementować plotki o zaprzestaniu rozwoju projektu Christine.

Rynkowy sukces, a może nawet sam debiut projektu Christine wydaje się mocno wątpliwy.

Jak się okazuje, na targach E3 w Los Angeles można było usłyszeć podobne opinie, co wyraźnie zmusiło do działania samego CEO Razera, czyli Min-Lianga Tana. Jedna z najważniejszych osób w firmie po raz kolejny oskarża producentów OEM o opieszałość i brak chęci do wprowadzenia "innowacji" - projekt Christine nie istnieje bez dostawców podzespołów, więc sukces platformy zależy tylko i wyłącznie od negocjacji Razera ze swoimi partnerami.

W wywiadzie dla serwisu Maximum PC, Min-Liang Tan zapewnia nas o zaawansowanych pracach przy projekcie, jednak po raz kolejny kładzie nacisk na producentów OEM. Na koniec pozostaje tylko dodać, że wciąż nie ustalono oficjalnej daty premiery finalnego produktu, a firma głęboko wierzy w sukces swojej inicjatywy.

Źródło: VR-Zone