Spectre-NG - kolejne luki w procesorach Intela i ARM

Na początku roku światem wstrząsnęła informacja o niezwykle poważnych lukach, które odkryto w praktycznie wszystkich dostępnych na rynku procesorach, szczególnie tych produkcji Intela. Spectre i Meltdown, bo takimi nazwami zostały ochrzczone, wywołały w branży technologicznej istną panikę, Sytuację dodatkowo pogarszały łatki, które owszem, rozwiązywały problemy, ale w zamian obniżając wydajność komputerów. Teraz kiedy wydawać by się mogło, że sytuacja zaczęła powoli wracać do normy, dotarły do nas informacje o odkryciu kolejnych, równie poważnych dziur w procesorach Intela oraz ARM, a być może także AMD. Co o nich wiemy i czy mamy w związku z tym realne powody do obaw?

Spectre-NG to rodzina aż ośmiu poważnych luk występujących w dostępnych na rynku procesorach, z których każda jest niezwykle niebezpieczna.

Meltdown i Spectre - Wszystko o lukach w procesorach Intel i AMD

O odkryciu nowych luk w dostępnych na rynku procesorach poinformowała po raz pierwszy redakcja niemieckiego portalu Heise.de. Zgodnie z opublikowanymi doniesieniami nowe podatności wywodzą się z tego samego wadliwego rozwiązania, któremu zawdzięczamy oryginalne Spectre. Z tego powodu zostały one określone wspólnym mianem "Spectre Next Generation" albo po prostu "Spectre-NG". Problem polega na tym, że nowych luk jest tym razem aż osiem, a każda z nich będzie wymagała oddzielnej łatki. Jak na razie nie znamy niestety szczegółów nowych podatności, jednak wiemy, że na pewno występują one w procesorach Intela oraz ARM. Czy posiadacze układów od AMD mogą się czuć w związku z tym bezpiecznie? Tego jeszcze nie wiemy. Co prawda na razie nie mamy potwierdzonych informacji by produkty Czerwonych były bezpośrednio zagrożone, ale jednocześnie nie udało się takiej ewentualności w 100 procentach wykluczyć. Pozostaje mieć nadzieję, że na jednoznaczną odpowiedź w tym temacie nie będziemy musieli długo czekać.

AMD potwierdza istnienie luk bezpieczeństwa w procesorach Ryzen

Zagrożenie w związku z nowo odkrytymi lukami jest niestety bardzo duże. Sam Intel cztery spośród nich miał rzekomo sklasyfikować jako luki wysokiego ryzyka. Szczególnie groźna wydaje się być jedna z nich, która ma umożliwić przeprowadzenie ataku z poziomu wirtualnej maszyny, którego ofiarą mógłby być zarówno host, jak i każdy inny klient pracujący na tym samym serwerze. Myślę, że nie muszę nikomu tłumaczyć jak dużego spustoszenia mógłby dokonać wprawny haker z pomocą wspomnianej podatności. Na całe szczęście jest duże prawdopodobieństwo, że nigdy nie będzie miał ku temu okazji, bowiem stosowne łatki mają już być w przygotowaniu i to zarówno ze strony Intela, jak i Microsoftu. Czy okażą się skuteczne oraz czy nie będą miały jakichś poważnych skutków ubocznych - tego jeszcze nie wiemy. Pozostaje mieć nadzieję, że okażą się mniej problematyczne niż ostatnio.