Recenzja Sony LinkBuds Open. Z całą pewnością są to słuchawki nietypowe, ale czy warto je kupić? Sprawdzam
- SPIS TREŚCI -
Sony LinkBuds Open - podsumowanie
Sony LinkBuds Open to z całą pewnością słuchawki nietypowe. Po prostu nie mogę napisać, że polecam je każdej osobie, bo większość z nas chce słuchać tylko swojej ulubionej muzyki, bez konieczności słuchania dźwięków z otoczenia. Wolimy się odizolować i skupiać tylko na liście odtwarzania lub danym albumie. Ponadto patrząc na to, jakie małe słuchawki bezprzewodowe ludzie najczęściej wybierają, zauważam, że dominują konstrukcje zamknięte i dokanałowe, czyli zupełne przeciwieństwo LinkBuds Open. Tutaj nie ma ANC, ani izolacji pasywnej, a całkowity brak gumek dokanałowych sprawia też, że słuchawki niestety mają tendencję do wypadania z uszu (przynajmniej z moich). Dość lekki i niezbyt miękki bas to kwestia indywidualna: dla jednych zaleta, dla innych wada. Szkoda również, że Sony nie zagwarantowało pełnej, swobodnej kontroli nad dostosowaniem obsługi dotykowej do własnych preferencji. Można to zrobić, ale w dość… dziwny sposób. LinkBuds mają jednak swoje mocne strony. Dźwięk jest bardziej przestrzenny, a sam fakt, że słyszymy otoczenie, ułatwia korzystanie z tych słuchawek w pracy oraz zwiększa bezpieczeństwo na ulicach miasta. Słuchawki mają odporność na zachlapanie i pot (IPx4) oraz wypustki (wymienne nakładki silikonowe) przytrzymujące je w uszach, ale na siłownie się moim zdaniem nie nadają, bo i tak wypadają. Podczas biegania też może być różnie, ale w czasie zwykłego chodzenia lub pracy przed komputerem jest w porządku. Słuchawki mają łączność z dwoma odtwarzaczami jednocześnie (multipoint), funkcję wyciszania dźwięku po rozpoznaniu głosu, automatyczną pauzę i wznawianie odtwarzania, regulację wielkości i czułości obszaru dotykowego, a nawet mogą automatycznie zwiększać głośność po wykryciu hałasu w otoczeniu. Czas pracy na akumulatorze to średnio 8 godzin przy połowie głośności, czyli całkiem dobrze.
Sony LinkBuds Open są interesujące jako pomysł, a przy okazji mają kilka ciekawych funkcji oraz ważnych zalet. Jednak odnoszę wrażenie, że parę ważnych rzeczy znalazło się na drugim, albo trzecim planie. Z pewnością nie są to słuchawki dla każdego, ale uważam, że pewna (niewielka raczej) część może stwierdzić: O! Te słuchawki spełniają większość moich wymogów. Cóż, ja do nich nie należę.
Recenzję można więc podsumować w taki sposób: jeśli mocny, nisko schodzący bas nie jest dla Ciebie konieczny, słuchasz raczej popu lub lekkiej muzyki gitarowej, albo wokalnej, a oprócz tego chcesz mieć możliwość słyszenia tego, co dzieje się wokół Ciebie (innych ludzi, pojazdy itp.), to jest spora szansa, że Sony LinkBuds Open Cię zadowolą. Nie warto tych słuchawek traktować jako konkurencję dla dokanałowych z ANC. Moim zdaniem jest to produkt dość niszowy, dla specyficznego odbiorcy, który chce większego poczucia bezpieczeństwa na ulicach lub możliwości łatwej komunikacji w biurze, sklepie itp. Mogą zadowolić pod względem dźwięku, ale jeśli jakość muzyki jest dla Ciebie priorytetem, to wybierz jednak słuchawki dokanałowe. Dla mnie Sony LinkBuds Open to ciekawy pomysł, który nie koniecznie musi się sprzedać.
Sony LinkBuds Open
Cena: 650 zł
![]() |
|
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Porównanie aparatów Samsung Galaxy S25 Edge vs Galaxy S25 Ultra. Podobna jakość zdjęć i filmów, czy jednak niespodzianka?
27
Recenzja Realme Buds Air 7 Pro. Dobre słuchawki, ale… niewiele lepsze od poprzednika i przy okazji droższe
3
Recenzja CMF Buds 2 Plus. Kodek LDAC, multipoint, ANC, automatyczna pauza i 14 godzin na baterii za 269 zł.
3
Recenzja Razer Kraken V4 Pro. Trzy rodzaje łączności, stacja z wyświetlaczem OLED, haptyka i mnóstwo innych funkcji
62