Smartfony OPPO, OnePlus oraz realme z ładowaniem 125 W jeszcze w tym roku. Lista kompatybilnych standardów robi wrażenie

Czas to swoista waluta i nie warto tracić go na czynności, które można wykonać szybciej. Weźmy takie ładowanie akumulatorów w smartfonach. Dzięki wykorzystaniu technologii szybkiego ładowania oferowanych przez wielu producentów możemy zapełnić baterie urządzeń mobilnych w mniej więcej pół godziny. To robi wrażenie, jednak w dalszym ciągu wiele pozostaje w tej materii do zrobienia. OnePlus, OPPO oraz realme korzystają z 65 W technologii, natomiast wspomniana grupa BBK pochwaliła się już 125 W ładowaniem. Sęk w tym, że na ten moment żaden smartfon nie obsługuje takiej prędkości. Jak donoszą zaufane źródła, to może zmienić się jeszcze w 2021 roku, a konkretnie w drugiej połowie.

Jeszcze w tym roku na rynku pojawią się smartfony OPPO, OnePlus oraz realme, które będą obsługiwać szybkie ładowanie przewodowe mocą 125 W. Urządzenia naładujemy podczas lektury porannej prasówki.

ColorOS 11: Bezpieczeństwo i prywatność smartfonów to priorytet. Poznaj najważniejsze funkcje autorskiego systemu OPPO

W drugiej połowie 2021 roku na półki sklepowe trafią pierwsze smartfony firm OPPO, OnePlus oraz realme, które zaoferują szybkie ładowanie przewodowe mocą 125 W. To przekłada się na możliwość naładowania akumulatora o pojemności 4000 mAh do 33% w zaledwie trzy minuty. Oczywiście o zasilaczu 125 W mówiono już wcześniej, ale żadne dostępne na rynku urządzenie nie obsługuje takowego. Być może producenci muszą najpierw opracować odpowiednie zabezpieczenia przed przegrzewaniem i degradacją akumulatorów. Bezpieczeństwo to klucz.

Szybkie ładowanie w smartfonie - co powinieneś o nim wiedzieć?

W myśl doniesień 125-watowe ładowanie będzie zgodne z autorskimi technologiami VOOC, Dart, Warp, SuperVOOC, SuperVOOC 2.0 i SuperDart oraz standardami ogólnymi PW (USB Power Delivery) i QC (Qualcomm Quick Charge). Oczywiście większość z nas wolałaby, aby smartfon pracował na jednym ładowaniu co najmniej tydzień, natomiast to pozostaje jeszcze w sferze marzeń. Producenci ewidentnie skupiają się na kwestii zasilaczy, czyli swego rodzaju półśrodka do naprawienia problemu niewydajnych akumulatorów.