Sieć 5G w Wielkiej Brytanii bez Huawei - znamy szczegóły
Stało się to, o czym mówiono od kilku tygodni. Choć decyzja ta została zapowiedziana już wcześniej, dopiero teraz mamy do czynienia z oficjalnym potwierdzeniem przez sekretarza cyfrowego, Oliviera Dowdena. Huawei nie będzie brane pod uwagę podczas rozwoju infrastruktury sieci 5G w Wielkiej Brytanii. To potężny cios dla marki biorąc pod uwagę, że firma współpracuje z lokalnymi sieciami od przeszło dwóch dekad. Mimo to Huawei nie zamierza do końca rezygnować ze współpracy z tamtejszym rządem. Trudno powiedzieć, czym miałaby się objawić rzeczona współpraca, skoro sprzęt chińskiego koncernu ma zniknąć z Wielkiej Brytanii do końca 2027 roku.
Teraz już w pełni oficjalnie — Wielka Brytania rezygnuje z rozwiązań 5G od Huawei. Sprzęt producenta zniknie z tamtejszej infrastruktury w ciągu najbliższych lat. Co na to główny zainteresowany?
Sieć 5G w Wielkiej Brytanii bez sprzętu Huawei - skąd ta zmiana?
Problemów Huawei ciąg dalszy. Wszystko zaczęło się od wpisania Huawei na czarną listę amerykańskiego Departamentu Handlu. To oznaczało brak możliwości współpracy z firmą przez podmioty z USA. Powodem miało być zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, płynące ze strony Państwa Środka. Cóż, wojna handlowa pomiędzy supermocarstwami postępuje i rozszerza się o kolejne rynki. Dziś dowiedzieliśmy się o tym, że od firmy odwraca się również Wielka Brytania. Początkowo uwzględniano wykorzystanie rozwiązań Huawei do budowy infrastruktury 5G. Niestety, z uwagi na ewentualne zagrożenia bezpieczeństwa sieci telekomunikacyjnych decyzja musiała zostać podjęta.
Test Huawei P40 Pro: Nowy król fotografii z bardzo wydajną baterią
Sprzęt Huawei ma zniknąć z brytyjskiej infrastruktury do końca 2027 roku. Dlaczego nie zdecydowano się na natychmiastowego bana? Wszystko z uwagi na dobro operatorów sieci, którzy mają czas na znalezienie rozsądnych alternatyw. Zakaz zakupu nowych urządzeń Huawei będzie obowiązywał już od 1 stycznia 2021 roku. Huawei uważa decyzję Wielkiej Brytanii za błąd, na którym stracą przede wszystkim użytkownicy telefonów komórkowych. Firma zapewnia jednak, że będzie w dalszym ciągu współpracować z tamtejszymi władzami.