SENSE7 Spellcaster Senshi Edition - recenzja gamingowego fotela. Niby budżetowy, a dorównuje konstrukcjom z wyższej półki
- SPIS TREŚCI -
SENSE7 Spellcaster Senshi Edition – montaż i budowa
Fotel SENSE7 Spellcaster Senshi Edition pakowany jest pudła o raczej standardowych wymiarach 84 x 65 x 29 cm. Całość waży nieco ponad 20 kg. Po otwarciu od razu widać, że producent zadbał o odpowiednie zabezpieczenie wszystkich elementów. Wszystkie części zapakowane są w folię, a największe z nich oddzielono pianką lub kartonem. Co więcej, w środku znajdziemy dodatkowe, zaklejone taśmą niewielkie pudełko, w którym znalazły się nie tylko śruby, kółka, jednostronicowa instrukcja obsługi czy karta gwarancyjna, ale specjalny smar (może być użyteczny przy łączeniu podstawy z siedziskiem) oraz cztery miękkie podkładki przydatne przy montażu mechanizmu do podstawy. Dodam tylko, że podobnych rzeczy raczej nie się co spodziewać w wielu droższych modelach, za co należy się mały plusik już na starcie. Mimo stosunkowo niskiej ceny nie można więc odnieść wrażenia, że produkt chciano zapakować po taniości.
W składaniu fotela SENSE7 Spellcaster Senshi Edition nie ma żadnych przesadnie skomplikowanych procedur. Jeśli ktoś już wcześniej samodzielnie radził sobie z tego typu czynnościami, spokojnie da sobie radę bez sięgania po instrukcję. Choć w łączeniu elementów może okazać się przydatna druga osoba, to jednak w sprawnych rękach fotel osiągnie swą ostateczną formę po ok. 20 minutach zabawy. Standardowo zaczynamy od podstawy wykonanej z tworzywa sztucznego, do której łączymy pięć kółek oraz podnośnik gazowy z osłonką teleskopową. Warto w tym miejscu dodać, że o ile jakość zastosowanych plastików może miejscami pozostawiać nieco do życzenia, to jednak pozytywnie zaskakuje kauczukowe wykończenie kółek, dzięki czemu nie trzeba obawiać się porysowanych paneli.
Następnie przechodzimy do montażu mechanizmu podnoszenia oraz dwóch podłokietników do siedziska. Posłuży nam do tego załączony klucz imbusowy. Do łączenia wspomnianych elementów używamy śrub M8x25, natomiast o odpowiedniej orientacji mocowanych elementów informują nas oznaczenia FRONT oraz L/R. Warto tylko pamiętać o zastosowaniu podkładek przy mocowaniu mechanizmu. Należy również zwrócić uwagę na szerokie otwory w uchwytach podłokietników. Nie posiadają one regulacji szerokości, dlatego już na tym etapie warto dostosować ich rozstaw do swoich potrzeb.
Następnym krokiem jest instalacja elementów łączących siedzisko z oparciem (dźwignia do regulacji kąta nachylenia powinna znajdować się po prawej stronie). Tutaj należy już wziąć w obroty nieco dłuższe śruby M8x30. Dołączenie oparcia i odpowiednie ustawienie go do otworów może sprawić nieco problemów, jednak po chwili siłowania się i wybrania dogodnej pozycji również ta czynność powinna pójść w miarę sprawnie. Potem zostaje już jedynie dołączenie plastikowych osłonek, które przyłączamy za pomocą maleńkich śrubek M5, a także zaślepek na otwory montażowe. Jednym z ostatnich etapów składania fotela jest połączenie podstawy z główną częścią fotela. Producent sugeruje, by chwilę przed tym naoliwić otwór w mechanizmie przyłączonym do podstawy podstawy - dzięki temu powinniśmy uniknąć nieprzyjemnego skrzypienia w przyszłości.
Na sam koniec zostaje już tylko dodać poduszki. Wykonane są z przyjemnego w dotyku materiału, jednak podejrzewam, że nie każdemu przypadnie on do gustu ze względów czysto wizualnych. Wystarczy lekkie przetarcie ręką, by zmienić odbicie światła i tym samym sprawić, że poduszka z daleka wygląda na brudną. Co jednak najważniejsze, obie poduszki są względnie miękkie i w praktyce powinny dobrze spełnić swoją rolę. Warto zwrócić uwagę na sposób umieszczenie poduszki lędźwiowej, której zapięcie powinno znajdować się tuż pod wierzchnią warstwą oparcia. Dzięki temu na widoku nie pozostaną żadne pasy, a ewentualna regulacja wysokości poduszki odbędzie się zupełnie swobodnie. Podsumowując już cały proces składania, muszę przyznać, że SENSE7 Spellcaster Senshi Edition nie sprawił mi właściwie żadnych problemów. Śruby wchodzą gładko, a że są wykonane z twardej stali, nie trzeba obawiać się mocniejszego dokręcania. Należy to podkreślić, bowiem wiele tanich modeli wyróżnia się przeciętnym spasowaniem i niską jakością elementów łączeniowych.
Powiązane publikacje

Recenzja Paradox Ergo One - przewiewny fotel ergonomiczny, w którym wyregulujesz niemal wszystko. Zobacz, czy warto go kupić
64
Recenzja Corsair TC500 Luxe. Elegancki fotel gamingowy z mnóstwem miejsca, bogatą regulacją i oddychającą tapicerką
38
Testuję fotel biurowy Mozos Ergo-C. Dobrze wykonany i ergonomiczny, ale czy wygodny i warty polecenia? Sprawdzam
84
Corsair TC100 Relaxed - recenzja fotela dla graczy. Jeden z wielu czy najlepszy w swojej kategorii?
47