Samsung tłumaczy się z wyboru baterii dla modelu Galaxy S25 Edge. Kluczowy okazał się Snapdragon 8 Elite z agentową AI

Krzemowo-węglowe baterie dopiero od niedawna stosowane są w smartfonach. Wykorzystują je na razie wyłącznie chińscy producenci, a szkoda - aż prosiło się, by ogniwo tego typu użyte zostało w wydanym niedawno smartfonie Samsung Galaxy S25 Edge. Południowokoreański gigant zdecydował się jednak pozostać przy klasycznej baterii, która z uwagi na ultracienką obudowę ma pojemność zaledwie 3900 mAh. Jeden z dyrektorów firmy postanowił wytłumaczyć tę decyzję.

"Dzięki temu nowemu chipsetowi, z agentową sztuczną inteligencją pomagającą w zachowaniu wydajności i efektywności tych baterii, naprawdę poczuliśmy, że wybór naszej tradycyjnej baterii litowo-jonowej był właściwym posunięciem dla tego urządzenia" - mówi Blake Glasner.

Test smartfona Samsung Galaxy S25 Edge - operacja się udała, pacjent zmarł. Najbardziej kontrowersyjna premiera tego roku?

Na youtube'owym kanale Tom's Guide pojawił się wywiad z Blakiem Gaiserem, dyrektorem ds. zarządzania smartfonami w Samsung Electronics America. Gość zapytany został o skromną baterię w Galaxy S25 Edge, powody jej zastosowania i zignorowanie krzemowo-węglowych akumulatorów. Oto odpowiedź: "Samsung zawsze przygląda się każdej nowej, pojawiającej się technologii. To coś, czego zdecydowanie nie zamierzamy spuszczać z oka. Ale dzięki temu nowemu chipsetowi, z agentową sztuczną inteligencją pomagającą w zachowaniu wydajności i efektywności tych baterii, naprawdę poczuliśmy, że wybór naszej tradycyjnej baterii litowo-jonowej był właściwym posunięciem dla tego urządzenia". 

Apple iPhone 17 Air będzie cieńszy i lżejszy od Galaxy S25 Edge, ale za to otrzyma śmiesznie mały akumulator

W innej części rozmowy Blake Glasner niejako przyznaje, że kompromisy były konieczne, jednak nie powinny mieć one wielkiego znaczenia dla zwykłych użytkowników. Jak mówi: "Myślę, że dla większości klientów wystarczająca żywotność baterii to po prostu całodzienne użytkowanie. Nie chcesz znaleźć się na lunchu z pustą baterią. A to, co widzieliśmy w przypadku tego urządzenia, to to, że działało równie dobrze lub lepiej niż model podstawowy S24 i prawie tak samo długo jak podstawowy S25. I tak długo, jak możesz z nim żyć od świtu do zmierzchu bez żadnych problemów, uważamy, że to świetne doświadczenie. A osobiście nie miałem żadnych problemów z żywotnością baterii". 

Smartfon z baterią 10000 mAh? Wizja realme ma przynieść na rynek modele z pojemniejszymi ogniwami

Warto zwrócić jeszcze uwagę na wypowiedź dotyczącą braku teleobiektywu na pokładzie: "Jesteśmy tak daleko w rozwoju technologii aparatów, że ludzie tak naprawdę nie rozumieją jakości zdjęć, które otrzymują. Chodzi nie tylko o takie rzeczy jak zoom optyczny, ale także o sztuczną inteligencję, którą wbudowaliśmy, od chipsetu w górę, wykorzystując silniki kognitywistyczne, dzięki czemu aparat rozumie, co robisz na zdjęciach i jest w stanie wykorzystać sztuczną inteligencję, aby dać Ci idealne ujęcie. Ale kiedy patrzymy na użytkowanie aparatów przez naszych klientów, wiemy, [...] że najpopularniejszymi zoomami, których używają nasi klienci, są 0,6X, aby uzyskać naprawdę szerokie widoki, a także makro, 1X, 2X i 3X". Później dodaje: "Czy fajnie jest mieć czasami 100-krotny Space Zoom? Absolutnie. Pewnie. Ale czy to coś, czego będziesz używać codziennie, a nawet co miesiąc? Kiedy porównujesz produkty obok siebie, myślę, że klienci naprawdę zobaczą, że otrzymujesz fantastyczną jakość, która dorównuje lub przewyższa konkurencję". Biorąc pod uwagę widoczną falę krytyki ze strony internautów, można przewidywać, że w przyszłości producent mimo wszystko rozważy dodanie do kolejnego ultracienckiego smartfona teleobiektywu i większej baterii. W końcu warto przypomnieć, że Galaxy S25 Edge kosztuje aż 5399 zł, a w tej cenie można chyba wymagać wszystkiego co najlepsze, prawda?