Test smartfona Samsung Galaxy Z Fold7 - najciekawszy Fold od lat! Smukła konstrukcja, aparat 200 MP i... jeden duży mankament

Test smartfona Samsung Galaxy Z Fold7 - System i biometria

Samsung Galaxy Z Fold7 pracuje pod kontrolą Androida 16 z One UI 8.0. O ogólnej jakości nakładki One UI wypowiadałem się już nie raz, ale powtórzę tylko, że prawdopodobnie nie ma lepszego środowiska do pracy na rynku. Jest tu pakiet dobrze działających, intuicyjnych aplikacji wspieranych przez sztuczną inteligencję (Galaxy AI), tryb Samsung DeX, a poza tym można liczyć na aż 7 lat wsparcia, wliczając do tego duże aktualizacje Androida. A na jakie nowości można liczyć względem Folda6? Co ciekawe, smartfon domyślnie oferuje teraz pełen mirroring zewnętrznego ekranu, przez co pulpit czy wszystkie wyświetlane treści mogą pozostać takie same na obu wyświetlaczach. Poza tym mamy pełne wsparcie dla Gemini Live i płynne działanie kilku aplikacji jednocześnie, ulepszone Studio portretu, spersonalizowane briefingi w funkcji Now Brief, a także funkcję usuwania niechcianych dźwięków z filmów. Krótko mówiąc, Galaxy Z Fold7 na pewno zaoferuje w tych aspektach jeszcze więcej niż poprzednicy.

Smartfon można odblokować na kilka sposobów. Rzecz jasna najpewniejszą i najbardziej zalecaną metodą jest korzystanie z czytnika linii papilarnych. Sensor umieszczono w bocznym, ledwo wyczuwalnym przycisku, który został zrównany z boczną ramką. Co koniecznie trzeba odnotować, ze względu na odchudzoną konstrukcję, sensor ten ma nieco zmienione działanie - niezbędne jest przesunięcie palca po jego powierzchni, a nie tylko przytrzymanie. To dosyć nietypowy, nawet kontrowersyjny pomysł, ale w praktyce nowe rozwiązanie wcale nie jest takie złe. Po pierwsze, do tego sposobu można bardzo szybko przywyknąć, a po drugie, zasadniczo nie miałem żadnych problemów z odblokowywaniem telefonu. Często wystarczy naprawdę nieznaczne poruszenie, przez co do systemu można dostać się równie szybko jak w poprzednich Foldach. Jeśli już miałbym się do czegoś przyczepić, osobiście wolałbym tylko, by przycisk z czujnikiem nieco wystawał ponad poziom ramki, by był łatwiej wyczuwalny. Ale w razie czego bez tego czytnika też da się żyć. Można jeszcze skorzystać z klasycznego wzoru, kodu czy funkcji odblokowania twarzą. Tej ostatniej metody mimo wszystko nie zalecam ze względów bezpieczeństwa - nie jest to apple'owskie FaceID, a zatem teoretycznie istnieje możliwość, że w jakiś sposób takie uwierzytelnienie da się oszukać.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »