Mobilna praca i rozrywka na Androidzie? Nie ma problemu! Tablet Samsung Galaxy Tab S9 Ultra 5G świetnie daje sobie radę

Przyjechał do mnie nowiutki tablet Samsung Galaxy Tab S9 Ultra i właśnie sobie uświadomiłem, że ma większy wyświetlacz od mojego laptopa, a mimo to jest lżejszy i smuklejszy. Ba! Jest nawet wodoodporny, zgodnie ze standardem IP68, więc jeśli złapie mnie w plenerze ulewny deszcz, to w zasadzie nic mu się nie stanie, czego o moim laptopie nie można napisać. Ma też znacznie lepszą jakość obrazu, bo wykorzystuje panel Dynamic AMOLED 2X zamiast IPS LCD, a oprócz tego jest dotykowy i może być obsługiwany za pomocą wielofunkcyjnego piórka, o czym mój laptop też może tylko pomarzyć. Co więcej, mój laptop nie ma też łączności komórkowej, więc pracując, oglądając filmy lub słuchając muzyki poza domem, muszę łączyć go z hotspotem w smartfonie, natomiast Galaxy Tab S9 Ultra ma 5G, więc daje mi pełną swobodę, tym bardziej że mogę wyposażyć go w etui z klawiaturą. A jeśli chcę coś pobrać offline, to oprócz własnej, pokaźnej przestrzeni ma jeszcze slot na kartę microSD.

Artykuł powstał na zlecenie firmy Samsung

Przez około 13 lat pracy w branży wielokrotnie miałem w swoich rękach coś, co zrobiło na mnie tak dobre wrażenie, że miałem ochotę to natychmiast kupić i używać. Jednak zazwyczaj taka pokusa dość szybko mijała, a ja zapominałem o danym urządzeniu i skupiałem się na kolejnym. Tym razem może być jednak inaczej, bo mam nieodparte wrażenie, że Samsung Galaxy Tab S9 Ultra, to najlepszy tablet z Androidem, jakiego dotychczas używałem. Imponuje już od momentu rozpakowania, nawet zanim jeszcze zostanie włączony. Ma zaledwie 5,5 mm grubości (a wraz z aparatami 7,5 mm), wygląda świetnie, jakość wykonania może być wzorem dla topowych tabletów, a podnosząc go z biurka, za każdym razem mam wrażenie, że nie powinien być taki lekki (a jest!). Po włączeniu wrażenia są jeszcze lepsze. Piękne kolory na wyświetlaczu, płynność 120 Hz, bardzo donośne głośniki, znakomity czytnik linii papilarnych, zaskakująco szybkie działanie i błyskawiczne reakcje dotykowe, cienkie ramki, dobre aparaty z przodu i z tyłu, idealna współpraca z akcesoriami z ekosystemu Samsung, szybka łączność bezprzewodowa w domu i poza nim, bardzo wygodne tworzenie odręcznych notatek za pomocą S Pen, wiele przydatnych funkcji, a do tego jeszcze sensowny czas pracy na baterii. Zupełnie szczerze: jest efekt WOW! Niniejsza publikacja nie jest pełną recenzją tego tabletu, ale mimo to zawiera sporo informacji i wrażeń z używania. Zapraszam!

Tablet z wyświetlaczem 14,6 cala, po podłączeniu etui z klawiaturą transformuje się w lekkiego laptopa, który jest w stanie działać ponad 10 godzin na baterii. Galaxy Tab S9 Ultra jest ultramobilny, funkcjonalny, nowoczesny i przydatny w domu, w biurze oraz na wyjeździe.

Samsung Galaxy Z Flip5 - premiera składanego smartfona o niewielkich gabarytach. Producent stawia na gustowną ewolucję

Wielozadaniowość i produktywność to motyw przewodni

Galaxy Tab S9 Ultra ma duży i jasny wyświetlacz 14,6 cala, wydajny procesor mobilny Snapdragon 8 Gen 2 w wersji "for Galaxy", czyli wzmocnionej, nawet 1 TB przestrzeni magazynowej (plus miejsce na kartę pamięci) oraz od 12 do 16 GB RAM. Jak wykorzystać ten potencjał? Firma Samsung miała pomysł, który moim zdaniem okazał się słuszny. Ten model od samego początku był projektowany z myślą o maksymalnej produktywności i wielozadaniowości, połączonej z szybką i wygodną obsługą. Można to odczuć nie tylko w połączeniu z opcjonalnym etui Book Cover Keyboard, wyposażonym w klawiaturę i touchpad, ale również podczas używania samego tabletu. Dwie najważniejsze funkcje, o których warto tutaj wspomnieć, to Samsung DeX oraz możliwość łatwego podziału przestrzeni roboczej na kilka części.

Jeśli wyświetlacz w danym momencie stronę internetową w przeglądarce, to dolny pasek ze skrótami się pomniejsza. Widoczne są na nim ikony innych aplikacji, które możesz łatwym, szybkim ruchem przeciągnąć w górę. Pojawia się wtedy możliwość podziału obszaru roboczego na dwie części, z których jedna będzie zawierała przeglądarkę, a druga kolejną wybraną aplikację. Taki podział może pojawić się w poziomie lub pionie, w zależności, w które miejsce przeciągniesz nowy program (widoczne jest to na wideo poniżej). Bez problemu dodać można kolejną aplikację, dzieląc połowę wyświetlacza, na kolejne dwie części, w efekcie czego możesz korzystać z czterech narzędzi jednocześnie. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej używa się 2 - 3 aplikacji na raz, np. cała jedna strona to przeglądarka internetowa, a po drugiej może być odtwarzany film z YouTube plus jakiś komunikator, przeglądarka plików lub klient e-mail.

Druga ze wspomnianych funkcji, to DeX, czyli tryb “biurkowy” (Desktop Experience). Jest on dostępny w urządzeniach mobilnych Samsung od lat i w praktyce pozwala wyświetlać programy w oddzielnych oknach tak, jak na klasycznym komputerze oraz obsługiwać całość za pomocą klawiatury i myszki. Jednak smartfony są relatywnie małe, więc taka forma obsługi byłaby bezsensowna bezpośrednio na ich wyświetlaczu. Dlatego korzystając z DeX np. na Galaxy S23 trzeba podłączyć go choćby do zewnętrznego monitora przez przewód USB-C - HDMI albo bezprzewodowo do telewizora (Wireless DeX). Natomiast w przypadku dużego tabletu z wyświetlaczem 14,6”, o rozdzielczości 1848 x 2960 px taki zabieg nie jest konieczny, choć wciąż możliwy. Funkcję Samsung DeX jesteś w stanie uruchomić bezpośrednio na tablecie Samsung Galaxy Tab S9 Ultra i jest to wyraźna przesłanka, sugerująca, że ten sprzęt ma z założenia służyć również do pracy.

Dla mnie DeX na tak dużym tablecie to niezwykle przydatna funkcja, która zdecydowanie ułatwiła mi pracę biurową zarówno w domu, jak i poza nim. W zasadzie jeśli miałem ze sobą tablet wyposażony w etui z klawiaturą, to ciągle towarzyszyło mi wrażenie, że używam ultralekkiego laptopa. Gdy miałem przed sobą kawałek biurka, to łączyłem również myszkę przez Bluetooth (Logitech MX Master 3) i po chwili zapominałem, że przed sobą mam tablet. Galaxy Tab S9 Ultra był bliższy do czegoś na kształt urządzeń Microsoft Surface, ale Samsung zdecydowanie mniej się nagrzewał podczas pracy i był przyjemniejszy w obsłudze dotykowej. Muszę przyznać, że producent wykonał kawał dobrej roboty, pod względem optymalizacji interfejsu One UI 5.1.x. W zasadzie nigdy nie spotkałem się z jakimiś poważniejszymi lagami, może poza momentami, gdy nagrywane było wideo z ekranu (wtedy były one minimalne). Dodam, że ja korzystałem z modelu, który miał 12 GB RAM, a dostępna jest jeszcze lepsza wersja z 16 GB RAM. Może ona być lepsza dla najbardziej wymagających osób.

Jasne, że na pokładzie jest tutaj Android, a nie pełnoprawny system operacyjny, jak w komputerach typu "desktop", ale dla mnie większość pracy i tak skupia się na pisaniu setek tysięcy znaków miesięcznie, a oprócz tego wyszukiwaniu informacji, obróbce zdjęć i grafik oraz regularnym sprawdzaniu e-maili i wiadomości z komunikatorów. Pod tym względem nie brakowało mi niczego, może poza odczuwalną różnicą w wydajności, bo przetwarzanie zdjęć RAW 33 Mpx (a tylko w takim formacie fotografuję), jest jednak zadaniem dość obciążającym procesor. Tutaj Snapdragon 8 Gen 2 jest odczuwalnie wolniejszy od procesorów Apple M1 / M2, a także desktopowych układów Intel i AMD. Jednak do internetu, mediów społecznościowych, pakietów biurowych, sprawdzania e-maili, oglądania filmów, słuchania muzyki, a nawet obróbki grafik JPG nadaje się świetnie.

Prawie 15-calowy laptop i tablet w jednym, za niemal 8000 zł

Etui z klawiaturą Book Cover Keyboard tanie nie jest (przy okazji dodam, że jest jeszcze wersja Slim, bez touchpada, lżejsza i nieco tańsza). W chwili gdy miałem okazję je testować, cena wynosiła prawie 1800 zł. To sporo, biorąc pod wagę, że sam tablet też do tanich nie należy, bo wyceniony został na około 6000 zł za wersję 12 GB / 256 GB i bez 5G, aż do 8000 zł za 16 GB / 1 TB z 5G. Innymi słowy, po doliczeniu klawiatury niewiele brakuje, aby użytkownik zapłacił od prawie 8000 do 10000 zł. Zresztą wiele osób w ogóle nie weźmie pod uwagę żadnego laptopa w tej kwocie, bo ich po prostu na to nie stać. Samsung Galaxy Tab S9 Ultra po prostu nie jest przeznaczony dla ludzi, którzy chcą kupić tanio. To jest sprzęt dla tych, którzy mają już świetny komputer, ale stwierdzili, że chcą mieć też jeden z najlepszych tabletów, który jednocześnie może pełnić funkcję pełnowymiarowego laptopa.

A moje odczucia są takie, że na Galaxy Tab S9 Ultra z klawiaturą pracuje się fenomenalnie. Wyświetlacz 14,6 cala to już całkiem poważna przestrzeń robocza, a oprócz tego wyświetlacz nie jest wykonany w technologii IPS LCD, lecz Dynamic AMOLED 2X, zapewniającej znacznie lepszą jakość czerni. Po włączeniu wspomnianego wcześniej trybu biurkowego DeX można na tym tablecie pracować w bardzo podobny sposób, jak na klasycznym laptopie, a jakość obrazu stoi na najwyższym poziomie. Etui Book Cover Keyboard jest dwuczęściowe. Jedną część podłączamy bezpośrednio do tabletu - pełni ona funkcję ochronną dla urządzenia oraz piórka S Pen, dzięki odpowiedniej wypukłości w tylnej części. Ma też odginany panel, który pozwala stabilnie postawić tablet pod kątem.

Na jednej z dłuższych krawędzi obudowy Galaxy Tab S9 Ultra ma jednak magnesy oraz styki, które łączą się z dolną częścią etui. W formie zamkniętej chroni ona wyświetlacz, a po otwarciu ukazuje się klawiatura. I tutaj chcę wyraźnie podkreślić, że komfort korzystania z niej jest znakomity. Wręcz wzorowy nie tylko jak na tablet, ale nawet jak na laptop. Jest to klawiatura niskoprofilowa, o krótkim, miękkim, ale dobrze wyczuwalnym skoku. Klawisze są duże i dobrze odseparowane od siebie, a na dodatek podświetlane na biało, z kilkustopniową regulacją jasności. Na środku widoczny jest też touchpad o wymiarach około 11,5 x 7 cm. Jest dość duży, ma bardzo dobrą czułość na dotyk, wysoką precyzję, obsługuje gesty kilkoma palcami (przydatne do wysuwania różnych menu w Androidzie) oraz jest “klikalny”. Po obu jego stronach dostępne są miejsca, na których oprzeć można nadgarstki. Są one duże i zapewniają wysoki komfort nawet podczas wielogodzinnej pracy.

Górna powierzchnia klawiatury jest wykonana z tworzywa sztucznego, ale pokrytego matowym, przyjemnym w dotyku materiałem, przypominającym trochę gumę. Mój kontakt z tym akcesorium nie trwał na tyle długo, aby sprawdzić trwałość tej konstrukcji, ale zauważyłem, że powierzchnia jest łatwa w utrzymaniu czystości. Rzecz jasna gdy używamy klawiatury, to rozkładany panel w górnej części etui podpiera wyświetlacz, więc zupełnie szczerze wrażenia są takie, jakbym pracował na laptopie, a nie doposażonym tablecie. Grubość samej klawiatury to około 5 mm, więc producent nie wbudował w niej żadnych złączy, ani portów. Jeśli podczas pracy trzeba podłączyć coś fizycznie do tabletu, to trzeba to zrobić przez jedyny port USB-C (lub użyć tak zwanego hub’a USB). Nie ma z tym problemu. Ja często podłączałem taki hub, nie tylko w celu zwiększenia liczby gniazd USB, ale też czasami używałem przewodu Ethernet albo HDMI, do monitora. Wiele rzeczy oczywiście można zrobić bezprzewodowo, bez użycia USB. 

Słowem: w mojej pracy Galaxy Tab S9 Ultra spisywał się po prostu świetnie w roli laptopa. Cały ten artykuł, mający kilkadziesiąt tysięcy znaków napisałem na tej klawiaturze, korzystając z Dokumentów Google, a oprócz wykonałem obróbkę zdjęć, przerzucałem pliki na zewnętrzny dysk Samsung T7, korzystałem z internetu, komunikatorów, odtwarzałem muzykę ze Spotify, filmy z Netflix i YouTube, wyświetlałem zdjęcia na TV Samsung i w zasadzie robiłem większość rzeczy, które normalnie robię na laptopie. Osobiście nie brakowało mi niczego, a fakt, że Android to system z mobilnymi aplikacjami nie stanowił dla mnie problemu. Klawiatura daje też dostęp do wielu skrótów (kombinacji klawiszy), dzięki którym można szybko uruchamiać wybrane funkcje lub aplikacje.

Jest też bezpośredni dostęp choćby do trybu DeX, ustawień, zrzutów ekranowych oraz regulacji jasności i głośności. Absolutnie nie twierdzę, że Galaxy Tab S9 Ultra to stacja robocza lub wydajny komputer, który poradzi sobie ze wszystkim, ale jednocześnie uważam, że jest to optymalne połączenie bardzo smukłego i nowoczesnego tabletu, z wygodą mobilnej pracy na poziomie lekkiego laptopa. Piękne jest też to, że mogłem na nim pracować w sposób opisany powyżej przez cały dzień roboczy, na jednym naładowaniu akumulatora, a często zostawało jeszcze tyle energii, że mogłem obejrzeć parę odcinków serialu. Ocena 10/10 za funkcjonalność i użyteczność na co dzień, to w moim odczuciu odpowiednia nota w tej kategorii sprzętu.

Aktywne piórko S Pen, czyli praca i kreatywność

Możliwości tabletu Galaxy Tab S9 Ultra rozszerza też piórko S Pen, które dostajemy w komplecie. W świecie urządzeń mobilnych Samsung jest ono jeszcze lepiej znane, niż funkcja DeX, bo stosowane było już w 2011 roku w smartfonie Samsung Galaxy Note. Rzecz jasna S Pen przez te 12 lat otrzymał sporo ulepszeń zarówno pod względem sprzętowym, jak i oprogramowania z nim współpracującego. Kiedyś piórko było chowane we wnętrzu modeli Galaxy Note, a po zakończeniu ich produkcji stało się akcesorium do topowych modeli Galaxy S, ale mogą korzystać z niego również tablety. Warto jednak dodać, że w tym ostatnim przypadku piórko ma większe, bardziej wygodne wymiary, przypominające klasyczny długopis. Jest poręczne, przyjemne w użyciu i przede wszystkim wielofunkcyjne, bo nadaje się nie tylko do obsługi interfejsu i zwykłego pisania lub rysowania, ale również zdalnej obsługi aplikacji, za pomocą przycisku i gestów wykonywanych w powietrzu.

Z powodu tego, że średnica piórka to około 8,1 mm a tablet ma 5,5 mm, nie można go wsunąć do wnętrza obudowy. Samsung wymyślił więc sposób, aby przenosić piórko na zewnątrz. Otóż z tyłu obudowy tabletu, w pobliżu aparatów umieszczono długi, wąski pasek, pod którym wbudowane są silne magnesy przytrzymujące S Pen na miejscu. Pasek ten nie jest zlokalizowany idealnie w centrum obudowy, ale jak się okazuje, po przyczepieniu piórka można położyć tablet na płasko (np. na blacie biurka) i będzie wtedy pełnił funkcję podkładki, delikatnie zwiększającej pochylenie ekranu i poprawiającej komfort pisania na klawiaturze dotykowej. Całość jest na tyle stabilna, że tablet nie przechyla się na boki, ani nie trzęsie podczas pisania lub obsługi.

Ponadto wspomniany pasek pełni też rolę indukcyjnej ładowarki do S Pen. Realnie ładowanie od 50 do 100% trwa około 2,5 minuty, a od 10, do 100% około 7 minut. Natomiast nie warto rozładowywać go całkowicie, bo czas ładowania od całkowitego zera do pełna to już około 10 minut (pierwsze 3 minuty ładuje się od 0 do 10%). Warto też upewnić się, że piórko nie jest przesunięte ukośnie w stosunku do paska indukcyjnego, bo wtedy czas ładowania może się wydłużyć. Zauważyłem również, że ładowanie jest szybsze, gdy rysik piórka skierowany jest w stronę “od” aparatów, a nie “do”. Nie wiem, czy to kwestia tylko mojego egzemplarza, bo miałem do czynienia tylko z jednym Tabem S9 Ultra. Czas rozładowywania jest różny, w zależności od rodzaju wykonywanych czynności, ale mogę uspokoić, że jest długi. Można pisać lub rysować przez długie dziesiątki minut, a piórko wciąż się nie rozładuje do końca. A nawet jeśli poziom spadnie, powiedzmy do połowy, to tak jak wspominałem wcześniej, wystarczy przyłożyć S Pen na mniej więcej 2,5 minuty i będzie naładowany do pełna. Zapewnia to bardzo wysoki poziom wygody i pozwala pracować niemal w trybie ciągłym.

Najważniejsze jest jednak to, że nie mamy tutaj do czynienia ze zwykłym rysikiem, lecz aktywnym piórkiem, które potrafi znacznie więcej. Jest ono wykrywane przez tablet gdy znajduje się w pobliżu (możemy nawet być ostrzeżeni o jego pozostawieniu), a po zbliżeniu do samego ekranu na około 2 cm pojawia się też wskaźnik w postaci małego okręgu, dzięki któremu dokładnie wiemy, gdzie celujemy. Przydaje się to podczas precyzyjnego rysowania i pisania, a także wskazywania różnych elementów w interfejsie. Przykładowo po najechaniu na film w galerii rozpocznie się jego odtwarzanie, nawet bez dotykania powierzchni wyświetlacza. Można też dotknąć pola tekstowego i zamiast wprowadzać treść za pomocą klawiatury ekranowej, napisać ją ręcznie przy użyciu piórka (np. w polu adresu przeglądarki internetowej, ale nie tylko).

Zdalne sterowanie za pomocą piórka S Pen to niezwykle przydatna funkcja

Za pomocą piórka wykonywać można wiele różnych czynności, nawet bez dotykania ekranu. W dodatku akcje te są zależne od aplikacji, z której w danym momencie korzystamy. Np. w galerii można przełączać piórkiem kolejne zdjęcia, co jest znacznie przydatniejsze, niż może się wydawać. Wyobraź sobie, że łączysz bezprzewodowo tablet Galaxy z telewizorem Samsung, wyświetlasz pierwsze zdjęcie, a potem jednym kliknięciem przechodzisz do kolejnego. W ten sposób możesz zaprezentować rodzinie fotki z wakacji, albo współpracownikom kolejne slajdy z prezentacji. Piórko pełni rolę lekkiego, poręcznego pilota. Zresztą nie trzeba niczego łączyć z TV, bo na samym tablecie działa to tak samo. Bardzo ważny jest fakt, że ta łączność z S Pen działa na zaskakująco dużą odległość. Mogłem ustawić tablet pod ścianą na jednym końcu mieszkania, przejść między pokojami dosłownie na drugi koniec i sterować tabletem z odległości przynajmniej kilkunastu metrów. Przy odrobinie pomysłowości można więc Galaxy Tab S9 Ultra wykorzystać nawet na dużej, wieloosobowej prezentacji (kwestia podłączenia go do dużego wyświetlacza lub ekranu, nawet przez adapter USB-C do HDMI).

Podczas obsługi aparatu jedno kliknięcie to wykonanie zdjęcia lub nagranie wideo, dwa kliknięcia to przełączanie aparatów przód / tył (podobnie zresztą jak ruch w górę lub w dół), ruch w lewą lub w prawą stronę to przełączanie trybów (np. zdjęcie / portret / wideo), a narysowanie kółka to powiększenie lub oddalenie (zoom). Funkcje przypisane tym gestom można zmieniać. Gdy otwarta jest przeglądarka internetowa Samsung, to przytrzymanie przycisku w S Pen i wykonanie szybkiego ruchu w górę lub w dół spowoduje przewinięcie strony, jedno kliknięcie to powrót do poprzedniej strony, dwa kliknięcia to przejście do strony kolejnej, a narysowanie w powietrzu kółka (lub jak kto woli - pętelki), to odświeżanie strony. Piórkiem można też rozpoczynać lub kończyć nagrywanie głosu w aplikacji Dyktafon albo zdalnie kontrolować muzykę w Spotify lub filmy w YouTube, albo Netflix, bez sięgania po sam tablet (to samo dotyczy smartfonów Samsung obsługujących piórko). Jak widać, S Pen to nie jest prosty rysik, lecz prawdziwa magiczna różdżka. Warto dodać, że piórko z jednej strony jest lekko spłaszczone, dzięki czemu nie sturla się z blatu biurka. Drobnostka, ale ułatwiająca życie.

Oprócz tego są jeszcze ogólnosystemowe gesty piórkiem. Np. taki gest “<” to powrót do poprzedniego menu, taki “>” otwiera menu ostatnich aplikacji, narysowanie w powietrzu litery “V” otworzy funkcję inteligentnego wyboru, która pozwala szybko zaznaczyć część obrazu na wyświetlaczu i zapisać taki wycinek albo skopiować go i wkleić do aktualnie tworzonej notatki. Natomiast wykonując zygzaki z góry na dół, tablet wykona zrzut ekranu i od razu wejdzie w jego edycję. Jest to tak zwane pisanie po ekranie, które pozwoli wykonać notatki lub szkice na dowolnym wyświetlanym dokumencie, stronie, zdjęciu itp. Mnie przydawało się to bardzo, zwłaszcza w pracy, podczas wyszukiwania informacji w internecie, redagowania artykułów lub po prostu zapisywania grafik na własne potrzeby. W dodatku tym gestom można przypisać inne funkcje, jeśli masz taką ochotę (np. da się uruchomić wybraną aplikację).

Niestandardowe akcje piórkiem S Pen w domu i w biurze

Wystarczy ze sklepu Galaxy Store pobrać aplikację Good Lock (od Good Lock Labs), otworzyć ją, wejść w sekcję Life up i pobrać wtyczkę Routines+. W górnym menu rozwijanym tabletu wśród przycisków skrótów pojawi się nowa pozycja Tryby - przytrzymaj ją. Otworzy się menu Tryby i Procedury w którym na dole wybierz Procedury. Używając przycisku “+” wyświetlisz menu automatyzacji “Jeśli - Wtedy”. W polu “Jeśli” naciśnij “+”, przewiń na sam dół i dodaj S Pen action. Pojawią się wszystkie dostępne gesty obsługiwane przez piórko. Wybierz jeden z nich i zatwierdź. Natomiast w pozycji dodaj akcję, jaką ten gest piórkiem ma wywołać. Opcji jest mnóstwo. Możesz jednym poruszeniem S Pen połączyć się lub rozłączyć VPN, aktywować tryb biurkowy DeX, uruchomić aktywną redukcję szumów w połączonych z tabletem słuchawkach Galaxy Buds, włączyć korektor dźwięku lub Dolby Atmos, zmienić jasność wyświetlacza, włączyć oszczędzanie energii, uruchomić minutnik, gdy gotujesz makaron, rozpocząć nagrane makro dotykowe, a nawet sterować urządzeniami SmartThings, czyli w ekosystemie Samsung (np. włączyć światła w pokoju). Możliwości jest jednak znacznie więcej. Te niestandardowe czynności, które można wykonać piórkiem, jeszcze bardziej rozszerzają produktywność, a także szybkość i komfort wykonywania wielu zadań, zarówno tych prywatnych, jak i służbowych.

Rzecz jasna jeśli ktoś w danej chwili nie chce wykonywać gestów w powietrzu, lecz musi coś napisać lub naszkicować, to S Pen też ma sporo do zaoferowania. Tablet działa dość inteligentnie, więc gdy trzymasz piórko, to możesz oprzeć rękę na wyświetlaczu, a nie zostanie ona rozpoznana. Innymi słowy, Galaxy Tab S9 Ultra wie, że chcesz w tym momencie pisać piórkiem, a nie mazać palcem. Powierzchnia robocza wyświetlacza o przekątnej aż 14,6 cala jest znacznie większa, niż w przypadku niespełna 7-calowego smartfonu, więc wygoda odręcznego pisana jest w zasadzie taka, jak w dużym notatniku formatu A4. Miejsca na odręczne zapiski jest bardzo dużo. Ponadto odręczne pismo możesz błyskawicznie zaznaczyć i przekonwertować do postaci fontu cyfrowego, który będziesz w stanie zwyczajnie skopiować i np. wkleić do dokumentu czy e-maila. S Pen to też świetne narzędzie do odręcznego podpisywania cyfrowych “papierów”.

Tłumaczenie menu w restauracji na wakacjach? Bez problemu

Gdy zbliżysz rysik do ekranu i naciśniesz przycisk na nim, to pojawi się też podręczne menu z podstawowymi funkcjami. Wśród nich jest np. Tłumacz. Świetna sprawa, gdy zabierasz swój tablet na wyjazd za granicę i chcesz przetłumaczyć jakiś napis, lub menu w restauracji. Po prostu używasz jednego z aparatów w Galaxy Tab S9 Ultra, robisz zdjęcie i używając funkcji Tłumacz, wskazujesz piórkiem wyraz lub grupę wyrazów, a przy nich zaraz pojawi się to samo, tylko po polsku. Zresztą działa to nie tylko na zdjęciach, ale w zasadzie wszędzie, jednakowo w systemie, jak i na stronach internetowych, a nawet podczas czatów tekstowych. Innymi słowy, jeśli ktoś napisze do Ciebie coś w obcym języku, to mając Galaxy Tab S9 Ultra po prostu wskazujesz to piórkiem S Pen i po sekundzie widzisz treść w naszym języku. Niezwykle przydatna funkcja.

Długi czas pracy, wysoka jakość obrazu i bardzo donośne głośniki

Miałem okazję oglądać filmy i słuchać muzyki z tabletu nie tylko w domu. Tablet wziąłem też na wyjazd pociągiem i spisywał się znakomicie pod kilkoma względami. Po pierwsze: mogłem w każdej chwili włączyć Google Maps i sprawdzić gdzie dokładnie jestem na trasie. Tablet ma łączność komórkową 5G i wbudowany odbiornik GPS, który we wnętrzu wagonu bardzo szybko i precyzyjnie łapał sygnał. Po drugie: wbudowany akumulator ma 11200 mAh, więc wystarcza na długi czas. Przed wyjazdem pobrałem dwa seriale Netflix do pamięci tabletu (offline) i okazało się, że przy połowie jasności i dźwięku przesyłanym przez słuchawki Bluetooth 3 godziny odtwarzania wideo zużyły 21% akumulatora. Oznaczałoby to, że pełne ogniwo wystarczyłoby na około 14,5 godziny ciągłego oglądania wideo z Netflix offline (jakość wysoka). Jak na tablet z wyświetlaczem o przekątnej aż 14,6 cala jest to bardzo dobry wynik. Oglądanie online oczywiście zużywa więcej energii. Nie robiłem co prawda testu w stu procentach na 5G, bo jednak mój pakiet internetowy ma swoje ograniczenia, ale sprawdzałem odtwarzanie w domu na Wi-Fi (dodam, że jest to bardzo szybkie Wi-Fi 6E). W takim scenariuszu osiągnąłem 10 - 11 godzin, co też jest znakomitym wynikiem jak na tę wielkość wyświetlacza. Czasu ładowania nie podaję, bo tablet nie ma własnej ładowarki, więc trzeba użyć takiej, jaką ktoś akurat ma pod ręką, a co za tym idzie tempo ładowania będzie różne.

Po trzecie: Galaxy Tab S9 Ultra wspiera zabezpieczenia Widevine L1, więc korzystanie z usług strumieniujących wideo nie powinno być problemem, również w pełnej rozdzielczości. Netflix na tym tablecie może wyświetlać wideo Full HD, co prawda sam tablet ma panel 1848 x 2960 px, ale jednak do 4K trochę brakuje. Po czwarte: wyświetlacz obsługuje też HDR 10+, co w połączeniu z technologią Dynamic AMOLED 2X daje atrakcyjne efekty, bo z jednej strony mamy idealną, głęboką czerń, a z drugiej nasycone kolory oraz wysoką jasność, którą docenić można szczególnie w materiałach wspierających HDR. Oglądanie filmów na Galaxy Tab S9 Ultra to czysta przyjemność. Świetna sprawa nie tylko w domu, ale również podczas wyjazdów. Można choćby dać tablet dziecku, żeby w czasie podróży miało się czym zająć na tylnym siedzeniu samochodu. Po piąte: tablet ma cztery głośniki stworzone we współpracy z AKG (po dwa na każdym z krótszych boków) i pod ich adresem mam zamiar pisać tylko w superlatywach, bo jak na tablet są prawdziwie imponujące. Mają głośność tak wysoką, że nawet jeśli tablet stoi kilkanaście metrów dalej, to dźwięk jest wyraźnie słyszalny. W pokoju o powierzchni około 25 metrów kwadratowych nie trzeba nawet zbliżać się do maksimum skali.

Obudowa mam 5,5 mm grubości, więc głośniki siłą rzeczy nie są bardzo duże i grają głównie średnio-wysokotonowo, ale trochę niższych częstotliwości można też usłyszeć. Imponują głównie głośnością i ogólną czystością dźwięku. Nadają się bardziej do filmów, gier i rozmów głosowych, niż muzyki. W tablecie można włączyć efekty Dolby Atmos, żeby wzbogacić wrażenia dźwiękowe w multimediach i grach. Oprócz tego dostępny jest klasyczny korektor dźwięku (EQ). Rzecz jasna, żeby nie przeszkadzać osobom w otoczeniu ja i tak zazwyczaj używałem słuchawek Galaxy Buds2 Pro, które łączyły się z tabletem automatycznie (były rozpoznawane tak, jak w smartfonach Samsung Galaxy). Słowem: wrażenia audio niemal dorównują doznaniom wzrokowym. Cztery głośniki, w połączeniu z panelem Dynamic AMOLED 2X, 14,6 cala 120 Hz wręcz zachęcają do korzystania z opisywanego tabletu, do celów multimedialnych. Nie będę opisywał wrażeń dotyczących grania na tym tablecie, bo jest szansa, że powstanie o tym oddzielna publikacja.

Przydatne aparaty

Skoro Samsung Galaxy Tab S9 Ultra jest bardzo dobrym, użytecznym i szybkim narzędziem do pracy i rozrywki, zarówno stacjonarnej, jak i mobilnej, to warto wspomnieć o tym, że przydają się także cztery aparaty - dwa z przodu i dwa z tyłu. Z obu stron są to zestawy obiektywów szerokokątnych i ultraszerokokątnych. W tylnej części użyto sensorów 13 i 8 Mpx, a w przedniej 12 i 12 Mpx. Co ciekawe, oba przednie mogą nagrywać wideo 4K 30 kl/s, ale z tyłu, tylko podstawowy ma taką opcję, bo kamera ultraszerokokątna pojawia się dopiero po redukcji rozdzielczości do Full HD. Może to sugerować, że dla Samsunga ważniejszą rolę grają tutaj przednie aparaty, co w sumie ma sens, bo jednak do robienia zdjęć wygodniejszy jest smartfon, ale już w przypadku wideokonferencji znacznie lepiej jest skorzystać z takiego tableto-laptopa, jakim jest Galaxy Tab S9 Ultra. Kilka przykładowych zdjęć i filmów znajdziecie poniżej.

Tak, jak napisałem wcześniej, nie jest to pełna recenzja, ale dla zaspokojenia choćby podstawowej ciekawości na koniec dorzucę też wyniki dwóch benchmarków. Suche dane w postaci wyników liczbowych wyglądają dobrze, ale moim zdaniem nie mają wielkiego znaczenia, bo dla mnie liczy się przede wszystkim to, jak sprzęt realnie działa i jakie pozostawia po sobie wrażenia. W przypadku tego tabletu są one po prostu znakomite. Niezależnie od tego, czy aktywny jest tryb DeX, czy podstawowy interfejs, nieważne czy gram, nagrywam wideo, prowadzę wideorozmowę, mam włączoną nawigację, korzystam z edytorów tekstu, słucham muzyki lub oglądam film. Galaxy Tab S9 Ultra zawsze działa szybko, nie laguje, nie irytuje, nie sprawia problemów. To narzędzie zawsze gotowe do działania.

Samsung Galaxy Tab S9 Ultra - krótkie podsumowanie

Jaka jest konkluzja moich doświadczeń z tym tabletem? Muszę przyznać, że nader pozytywna. W zasadzie zrobił na mnie tak dobre wrażenie, że chyba nie zmieniłbym w nim niczego… no, może oprócz ceny, bo mnie na niego zwyczajnie nie stać. Jeśli jednak ktoś może sobie pozwolić na taki wydatek i chce kupić wszechstronny, funkcjonalny, nowoczesny i szybko działający tablet, który spisze się świetnie również w roli lekkiego laptopa, to Galaxy Tab S9 Ultra jest ze wszech miar godny polecenia. Piękny obraz na wyświetlaczu Dynamic AMOLED 2X 120 Hz, cztery bardzo dobre głośniki, bardzo przydatny tryb DeX wbudowany w tablet, dużo pamięci, szybkie Wi-Fi i internet 5G, niezłe aparaty, akumulator na cały dzień roboczy ciągłej pracy, elegancja stylistyka, świetna jakość wykonania, bardzo smukła obudowa i absolutnie rewelacyjna (choć opcjonalna) klawiatura. Wszystko to spisuje się bardzo dobrze zarówno stacjonarnie, jak i w trasie. Galaxy Tab S9 Ultra to Twoje mobilne biuro i centrum rozrywki. Czy warto go kupić? Jeśli Cię stać, to w stu procentach tak. To moim zdaniem najlepszy tablet z Androidem.

Artykuł powstał na zlecenie firmy Samsung