Smartfon Samsung Galaxy S20 FE: pierwsze wrażenia z użytkowania

Równo tydzień temu światło dzienne ujrzał smartfon Samsung Galaxy S20 FE, który ciężko nazwać zaskoczeniem. O urządzeniu mówiło się od dłuższego czasu, a co za tym idzie, spodziewaliśmy się jego prezentacji. Nie oznacza to bynajmniej, że smartfon jest nudny, przewidywalny lub zwyczajnie „nijaki”. Przeciwnie, to naprawdę udana iteracja modelu Galaxy S20, która została stworzona dla fanów serwisów społecznościowych takich jak Instagram. Sprzęt jest jednak przystępniejszy cenowo od pozostałych przedstawicieli serii, co wpływa na jego atrakcyjność. Jako że miałem już okazję sprawdzić organoleptycznie, jak wygląda i zachowuje się Samsung Galaxy S20 FE, chcę podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami.

Ze smartfonem Samsung Galaxy S20 FE spędziłem dopiero kilka godzin, jednak chcę opowiedzieć Wam o jego cechach. Szczególnie tych dotyczących konstrukcji, ceny oraz dostępnych wersji procesora.

Samsung Galaxy S20 FE juz oficjalnie - potencjał na hit cenowy

Ze szczegółami technikaliów dotyczących Samsunga Galaxy S20 FE możecie zapoznać się w materiale premierowym, do którego link znajdziecie nieco wyżej. W tym tekście chcę skupić się wyłącznie na kilku kwestiach, na które zwróciłem uwagę podczas pierwszych chwil obcowania ze smartfonem. Formalności za nami, przejdźmy do meritum. Samsung Galaxy S20 FE (Fan Edition) według producenta przeznaczony jest dla oszczędniejszych fanów serwisów społecznościowych takich jak Instagram. Nie każdy może pozwolić sobie na zakup wyższej wersji Galaxy S20, dlatego podejście producenta jest jak najbardziej w porządku. Za podstawowy wariant smartfona zapłacimy bowiem jedynie 2899 zł.

Test Samsung Galaxy S20+: smartfon wzorowy. Czy to wystarczy?

Patrząc na to, że lwia część specyfikacji technicznej urządzenia daje jasny komunikat: „to flagowiec”, cena wydaje się mocno atrakcyjna. Trzeba natomiast zdawać sobie sprawę z tego, że dotyczy ona wariantu z procesorem Exynos 990 i modemem 4G LTE. Do sprzedaży trafi też opcja ze Snapdragonem 865 i modemem 5G, natomiast cena wzrośnie tu do 3399 zł. Mnie cieszy natomiast sama możliwość wyboru. Samsung Galaxy S20 FE został wykonany z aluminiowej ramki, frontu ze szkłem Gorilla Glass trzeciej generacji oraz tworzywa sztucznego na pleckach.  Ramki okalające ekran są nieco grubsze niż w typowych sztandarowcach, ale nie można mieć wszystkiego. Nie w tej kwocie. Mamy tu za to aż sześć wersji kolorystycznych. Każda jest matowa, jednak nie radzę kupować wariantu granatowego, gdyż niemiłosiernie się palcuje.

Test smartfona Samsung Galaxy Note 20: Czy jest wart swojej ceny?

Ekran odświeżany jest częstotliwością 120 Hz i to zwyczajnie czuć. Na końcu wpisu znajdziecie kilka przykładowych zdjęć wykonanych przeze mnie Samsungiem Galaxy S20 FE. Szczegółowość, kontrast, kolorystyka oraz ujęcia realizowane przy sztucznym oświetleniu, również w mocnym zaciemnieniu, wypadają tutaj naprawdę dobrze. Nie mogę doczekać się sprawdzenia możliwości setupu fotograficznego na większej liczbie próbek. Jednak na ten moment patrzę na tę kwestię przychylnym okiem. Nie bez znaczenia jest aplikacja aparatu bliźniacza do tej zastosowanej w nowych Note20. Standardowo już wspomnę tylko, że jeśli macie jakieś pytania dotyczące urządzenia – dajcie znać w komentarzach pod wpisem. Postaram się ująć je w recenzji.

Zdjęcia wykonane smartfonem Samsung Galaxy S20 FE (kliknij, by powiększyć):

Szeroki kąt.

Aparat główny.

Aparat główny, sztuczne światło.

Aparat główny, sztuczne światło. Efekt rozmycia.

Aparat główny, sztuczne światło.

Aparat główny, delikatne rozmycie w trybie automatycznym.