W więzieniu grają w World of WarCraft za karę
Wiadomość z kategorii tych, które zahaczają o absurd jednocześnie uświadamiając, jak przewrotne potrafi być życie... w izolacji. Miliony graczy wciąż namiętnie tłuką kolejne poziomy, przeciwników i szukają nowych przedmiotów w World of WarCraft - MMO ze stajni Blizzarda stało się dla wielu sposobem na życie o nałogowym zabarwieniu. Spora grupa graczy traktuje World of WarCraft także jako dodatkowe źródło dochodu, gdyż cenne gadżety oraz złoto jest często sprzedawane na aukcjach za zupełnie prawdziwe pieniądze. OK, co powiecie więc na śmieszono-straszną informację jaką podał dziennik Guardian, że chiński wymiar sprawiedliwości każe swoim „podopiecznym” grać w World of WarCraft? Jak się zapewne domyślacie, taka sytuacja nie wynika z troski chińskich władz o więźniów lecz podyktowana jest chęcią pomnażania zysków. Nikt przecież nie będzie bezczynnie siedział w celi, gdy może odpracować swój dług wobec społeczeństwa...
Więźniowie w dzień muszą wyrobić normę w zakładach pracy (m.in.: kamieniołomach), aby później zasiąść przed monitorami i ponownie oddać się pracy - tym razem w wirtualnej rzeczywistości. Podobnież zawodnicy uzyskujący niezadowalające wyniki są traktowani dość szorstko, więc granie w World of WarCraft (i inne dochodowe MMO) w takim wydaniu zabawy raczej nie przypomina. Oczywiście, tylko pewna grupa więźniów w całych Chinach ma możliwość takiego odbywania kary - ściślej jest ich 300. Jak podaje źródło, wirtualne złoto i przedmioty zdobyte podczas 12 godzinnej sesji potrafią przynieść nawet 570 funtów zysku - są zatem warte więcej niż praca w kamieniołomie... Praca, Praca... Dobra, Dobra...
Źródło: Guardian