Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Oszukani gracze pozywają firmę za nieudaną grę. Będzie wojna?

Sebastian Oktaba | 03-08-2014 21:51 |

Ile razy byliście rozczarowani grą komputerową, reklamowaną jako murowany super-hicior, która po instalacji okazała się badziewiem niewartym wydanych pieniędzy? Wiara w trailery i zapowiedzi jest ostatnio wystawiana na coraz cięższe próby, aczkolwiek również cierpliwość klientów zdaje się powoli wyczerpywać. Przykładem może służyć Aliens: Colonial Marines - jedno z największych rozczarowań 2013 roku, które zostało brutalnie zmiażdżone w naszej recenzji. Przykra sprawa? Owszem, ale chyba nie mogło być inaczej, skoro twórcy do momentu premiery obiecywali nam wspaniałą zabawę, natomiast wersja finalna Aliens: Colonial Marines wołała o pomstę do nieba. Oprawa graficzna również miała być znakomita, co potwierdzały starannie przygotowane zwiastuny, będące ostatecznym gwoździem do trumny nieudanego tytułu...

Aliens: Colonial Marines było nieporozumieniem. Wielu graczy w tym również niżej podpisany, mogło poczuć się oszukanymi. Nie przeszkadza to jednak Gearbox użalać się nad sobą. Trochę to żałosne...

Gracze otrzymali bowiem produkt znacznie brzydszy od wcześniej pokazywanego, uznali więc działania programistów za celowe oszustwo i złożyli przeciwko Gearbox Software i SEGA pozew zbiorowy w amerykańskim sądzie (w 2013 roku). Obydwie firmy oskarżono o niezgodne z prawem działania marketingowe oraz złamanie etyki biznesowej. Można by powiedzieć - nareszcie się doigrali, ale sami twórcy tego okrutnego gniota nie czują skruchy, zarzuty odpierają i szukają winnych wszędzie, tylko nie wśród pracowników studia odpowiedzialnego także za Borderlands i Duke Nukem Forever. Zdaniem prawników Gearbox Software winę za zaistniałą sytuację ponosi SEGA, której działką było reklamowanie Aliens: Colonial Marines.

Przypomnijmy skąd to niezadowolenie i zamieszanie. Podczas targów PAX oraz E3 pokazywano zwiastun Aliens: Colonial Marines, którego jakość była znacznie wyższa od wersji skierowanej do sprzedaży. Oczywiście mówimy tutaj o dokładnie tych samych lokacjach, więc bezpośrednie porównanie okazało się banalne do przeprowadzenia. Wyglądało to jakby zestawiono ze sobą zupełnie różne produkcje, bazujące na innych silnikach graficznych, ale Gearbox uparcie twierdzi, że Aliens: Colonial Marines od początku tworzono tylko z wykorzystaniem Unreal Engine 3. Niech będzie... Skąd zatem takie rozbieżności, bo materiały promocyjne niewiele miały wspólnego z rzeczywistością? Tego producent nie tłumaczy, ale sprawa właśnie znalazła swój dalszy ciąg, zmuszając prawników Gearbox do stanowczej interwencji.

Czyżby pozwy zbiorowe mogły zostać nową bronią graczy w walce z nieuczciwymi developerami? Może wtedy nie kłamano by nam prosto w oczy?

Ich zdaniem producent nie jest winnym wprowadzania ludzi w błąd, ujawniając przy okazji kilka ciekawych informacji. Długi czas milczenia developera miał wynikać z opracowywania wspólnej strategii obrony z koncernem SEGA, co ostatecznie kończyło się fiaskiem i teraz na froncie między obiema firmami zawrzało. Przedstawiciel Gearbox stwierdził, że jedynym podmiotem winnym zamieszania jest właśnie SEGA, prowadząca akcję promocyjną Aliens: Colonial Marines. Wiceprezes Gearbox - Steve Gibson - argumentuje w sądowym oświadczeniu, iż firma straciła duże pieniądze na „dokładaniu” do procesu tworzenia gry, bowiem środki przekazane przez wydawcę były niewystarczające. Podobno nie zarobili nawet dolara ze sprzedaży Aliens: Colonial Marine, ale oszukanych graczy nabitych w butelkę powinno to łajno obchodzić.

Uczciwa recenzja Aliens: Colonial Marines - Bardzo kwaśna strzelanina

Oczywiście adwokaci Gearbox złożyli wniosek o oddalenie zarzutów i unieważnienie pozwu, bo przecież jako twórcy Aliens: Colonial Marines są bardziej poszkodowani niż klienci. Powodem formalnym jest trudność kontaktowania się z inicjatorem akcji, przebywającym obecnie w więzieniu z bliżej nieznanych powodów. Pretekst jest niezły, tylko daleki od związku ze sprawą. Mówiąc szczerze, nie wiem czy firma pokazała przed sądem wiarygodne informacje odnośnie swojego rzekomego dokładania do produkcji felernej gry, żeby stawiać się w roli poszkodowanego. Brzmi to raczej śmiesznie. Rzecz jasna, SEGA również powinna ponieść konsekwencje swojego matactwa, ale bądźmy szczerzy - wina leży po obydwu stronach, które dobrze widziały co wypuszczają na rynek. Jedynymi poszkodowanymi są gracze! Najbardziej rozbawił mnie natomiast argument, że trudno oszacować ile osób kupiło Aliens: Colonial Marines pod wpływem materiałów promocyjnych, więc najlepiej nie zrobić z tym absolutnie... nic.

Aliens: Colonial Marines nie wyglądał nawet w połowie tak dobrze, jak na screenach promocyjnych. Zresztą, grafika była najmniejszym problemem - równie beznadziejna okazała się cała reszta kodu.

Źródło: VG24 / Własne / IGN

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 29

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.