Japoński RapeLay degeneruje Brytyjczyków
Daily Telegraph podało, że Japońskie studio Illusion swoją najnowszą grą wywołało istą burzę wśród polityków i etyków. Tytuł "RapeLay" nakłania bowiem grających do czynów nie tyle gorszących, co przede wszystkim przestępczych w świetle kodeksu karnego. Już w pierwszej „misji” gracz kierowaną postacią (rzekomo) musi napastować kobietę i jej dwie córki. Brzmi absurdalnie? To jeszcze nic, później dochodzą inne „możliwości” nie wyłączając gwałtu i zmuszania do aborcji. Jeżeli takowe nagabywanie nie odniesie skutku, lądujemy pod kołami metra. Uroczo i ze smakiem, prawda? Wszystko podane w aranżacji ala Hentai. Podobno brytyjskim nastolatkom nad wyraz spodobał się importowany hit, lecz niestety nie mediom oraz władzy. Gra była dostępna w sieci sprzedaży Amazon lecz została już usunięta. Illusion tłumaczy się, że produkt uzyskał certyfikaty rady etyki, więc nie rozumieją całego szumu. Trudno nam ocenić na ile podawane wiadomości zgodne są z faktyczną prawdą, ale raczej w dziale ”Gry” nie spodziewajcie się recenzji tego tytułu. Poza tym, Japończycy to dziwny naród i chyba nigdy nie zrozumiemy w pełni różnic kulturowych i społecznych jakie nas dzielą. Pozostaje potraktować to jako osobliwą ciekawostkę. Najważniejsze, że zabijanie i palenie Japończyków w Call of Duty V jest powszechnie tolerowane - to w końcu tylko gra ...