Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Electronic Arts nie zgadza się ze swoją nie najlepszą reputacją

Jakub Krawczyński | 04-07-2019 10:00 |

Electronic Arts nie zgadza się ze swoją nie najlepszą reputacjąElectronic Arts boryka się z problemami wizerunkowymi od wielu lat. Część z nich wynika z dużej liczby utalentowanych studiów deweloperskich, jak EA postanowiło zamknąć. Nie sięgając do bardziej zamierzchłych czasów, wystarczy wspomnieć tutaj o Visceral Games i skasowanym projekcie w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Ponadto w latach 2012 i 2013 portal The Consumerist przyznał EA tytuł "najgorszej firmy roku" (głosami czytelników). Wydawałoby się, że amerykańska korporacja wzięła sobie krytykę do serca i między 2014 a 2016 wydała szereg świetnie ocenianych gier, jak Dragon Age: Inkwizycja, Battlefield 1 oraz Titanfall 2. Jednak dwa ostatnie lata nie były ponownie łaskawe dla "Elektroników", między innymi przez fiasko Mass Effect: Andromeda i Anthem. Dyrektor ds. rozwoju Matt Bilbey przyznał, że EA zmaga się z postrzeganiem firmy jako złoczyńców, choć go nie podziela.

Electronic Arts przypisuje się łatkę "złowieszczej firmy". Nie zgadza się z tym dyrektor ds. rozwoju Matt Bilbey, który w niedawnym wywiadzie podzielił się swoimi uwagami.

Electronic Arts nie zgadza się ze swoją reputacją złoczyńców [2]

Bilbey podkreślił, że przez 25 lat swojej pracy w Electronic Arts nieustannie spotykał się z nieprzychylnością. Wspomniał również, że jest to nieuniknione i wynika rozmiaru firmy. - Kochamy tworzyć i grać w gry, lecz gdy niestety zdarza nam się popełniać przy tym błędy, jesteśmy na ustach całego świata - powiedział w wywiadzie dla Gamesindustry.biz. - Wraz z rozrostem firmy, pojawiły się głosy, że odizolowaliśmy się od środowisk młodych twórców ze świeżymi pomysłami - dodał pracownik EA. Jednakże Bilbey jest zdania, że program EA Originals jest świetną inicjatywą, aby dać szansę śmiałym, artystycznym projektom i pokazuje jego firmę w innym świetle. Jego zdaniem jest to dowód na to, że Electronic Arts niesłusznie postrzegane jest jako złowieszcza korporacja.

Analitycy ostrzegają przed inwestowaniem w Electronic Arts

Electronic Arts nie zgadza się ze swoją reputacją złoczyńców [1]
Sea of Solitude, najnowsza gra pod szyldem EA Originals

Wiele słów, które padły ze strony Bilbeya sugerują, że pewne praktyki EA są nieuniknione w branży i konieczne do konkurowania z innymi, np. mikropłatności czy model free-to-play. Z drugiej strony w jego odczuciu współpraca z niezależnymi studiami pod egidą EA Originals jest świetną okazją do tego by przekazać im, jakich błędów należy się wystrzegać. Bilbey w przypadku gier indie wydawał się podekscytowany możliwością współpracy na poziomie kreatywnym, zamiast obsesji na punkcie modelu biznesowego. Pokazuje to dwie strony medalu branży i to, że gry AAA to nie wszystko. Czy jednak zaangażowanie w ten projekt wystarczy, aby odzyskać szacunek w oczach graczy? Wiele tytułów EA Originals zyskało przychylne noty (np. Unravel), a najnowszy z nich, Sea of Solitude, debiutuje 5 lipca.

Źródło: IGN, Gamesindustry
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 64

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.