E3: Konferencja PC Gaming Show - Garść informacji o nowych grach

Obserwujemy ciekawe zjawisko w dobie rzekomo postępującej dominacji konsol, bowiem platforma PC znów doczekała się osobnej konferencji na targach E3, co oczywiście niezmiernie cieszy. Chociaż w zeszłym roku pomysł został zrealizowany tak niezgrabnie, że nagroda za najgorszą konferencję automatycznie zostałaby przyznana autorom tamtego wydarzenia, to inicjatywa nie umarła. W tym roku zachowano wcześniejszą formułę, ale przy okazji nie zapomniano, żeby pokazać parę interesujących gier. Oprócz małych niezależnych tytułów pojawiły się także produkcje większego kalibru, chociaż nie była to manifestacja doktryny PC Master Race. W końcu po co marnować czas na takie oczywiste sprawy :) W każdym razie pokaz był całkiem niezły, gier pojawiło się sporo, a swoje pięć minut miało także AMD, które skorzystało z okazji i zaprezentowało nowe Radeony.

Oprócz pokazania nowych Radeonów, w tym roku zaprezentowano też w co będzie można zagrać, jak kupi się nowe GPU.

Warhammer 40,000: Dawn of War III/Halo Wars 2 - całość rozpoczęto z grubej rury od fragmentów rozgrywki z najnowszej odsłony konfliktu ludzi z orkami i Eldarami. Grę tworzy oczywiście Relic i zapowiada, że będzie się działo. My patrzymy na zwiastun i faktycznie, dzieje się dosyć dużo, swoją chwilę chwały zaliczyły oczekiwane przez fanów super jednostki zdolne do zmiany losów bitwy. Oprócz tego potwierdziła się informacja, że zagramy w Warhammer 40,000: Dawn of War III dopiero w 2017 roku. Jakoś przeżyjemy zwłaszcza, że Halo Wars 2 ukaże się w tym roku także na PC. Ogromne armie, rozgrywka przypominająca StarCraft oraz Creative Assembly jako deweloper, dobrze wróżą tej nadchodzącej produkcji z gatunku RTS, która cieszy się dużą popularnością także na konsoli.

Mount&Blade II: Bannerlord/ The Surge/Tyranny/Vampyr - jako że komputery osobiste są nierozerwalnie złączone z cRPG, to byłoby dziwne, gdyby zabrakło prezentacji takich tytułów. Na pierwszy ogień poszedł Bannerlord, który będzie symulował życie wojownika w średniowieczu. Tak bardzo, że oprawa wizualna też jest jak sprzed kilku epok :) No, ale z drugiej strony Mount&Blade nigdy nie było graficznym killerem. Następnie dla osób wolących futurystyczne machiny zaprezentowano The Surge, czyli nową grę od współtwórców Lords of the Fallen. Niestety, dalej nic o niej wiemy, poza tym że ukaże się gdzieś za rok. Fantastycznych klimatów będzie jednak więcej m.in.: Tyranny, który opisywany jest jako ponure cRPG w świecie, w którym zło zwyciężyło. Na koniec, z cienia wyszedł Vampyr, z którego to pokazano urywek... i faktycznie widać, że to pre-alpha. Mimo to wciąż zapowiada się bardzo ciekawie i warto śledzić informacje na jego temat.

Lawbreakers - co to by była za konferencja, gdyby nie pojawił się orędownik grania na PC, a więc Cliff Bleszinski. Na całe szczęście nie zapomniał zabrać ze sobą jakiegoś prototypu rozgrywki, jak to było w zeszłym roku. Lawbreakers będzie dynamiczne i nauczy nas także grać na bardziej wertykalnych mapach, w których różnica poziomów będzie dawała niektórym klasom postaci przewagę. Ogólnie rzecz ujmując, całość wygląda jak Overwatch w realistycznej oprawie, więc jest szansa, że będzie to nad wyraz przyzwoita produkcja, przy której spędzimy trochę czasu.

VR jest wszędzie - bez zaskoczeń, w końcu wirtualna rzeczywistość zdobywa coraz większą popularność. Pierwszym z zaprezentowanych tytułów był Giant Cop, w którym wcielamy się w (dosłownie) Wielkiego Brata i pilnujemy porządku w miasteczku. Swój występ w VR zaliczył też pewien bardzo poważny bohater, co oznacza, że Serious Sam powraca w Serious Sam VR: The Last Hope. Czwartej pełnoprawnej odsłony nie stwierdzono. Z VR swoich sił próbują także Polacy zamierzający przenieść na takie systemy SUPERHOT i jak na razie idzie im to całkiem nieźle.

Observer/The Turing Test/Dual Universe - na koniec jeszcze jeden polski akcent w postaci Observer, czyli survival horroru od twórców Layers of Fear, który zapowiada się całkiem nieźle. Kolejny był intrygujący The Turing Test będący logiczną platformówką, która dodatkowo ma nam przekazać jakąś niepowtarzalną historię z morałem. Brzmi ciekawie, są oryginalne pomysły na rozgrywkę, więc produkcja zdaje się wybijać z ogromnej fermy indyków. Uwagę oglądających skupiło też Dual Universe, aczkolwiek nie dlatego, że się w czymś wyróżnia, ale bardzo mocno przypomina Space Engineers. Nawet w takim stopniu, że niektórzy gracze pokusili się o stwierdzenie, że jest to wręcz plagiat. Później pokazywano jeszcze mało znaczące Dropzone i Day of Infamy.