Bethesda - W Fallout 4 liczy się wolność, nie grafika

Fani postapokaliptycznych klimatów w tym roku będą obchodzić swoje święto, gdyż po kilku latach przerwy na rynku pojawi się Fallout 4 - będzie to kolejna część bardzo znanej i cenionej serii. Gdy studio Bethesda postanowiło podzielić się oficjalnymi materiałami z gry Fallout 4, wśród graczy narodziły się bardzo mieszane opinie. Jedni porównywali nową grę do simsów, gdzie możemy budować i modyfikować domy. Inni narzekali na grafikę, że znacząco odstaje od ustalonych standardów, jeszcze inni zaś stwierdzili, że te wszystkie zmiany zniszczą postnuklearny klimat. Posród wielu negatywnych opinii najbardziej słyszalna jest ta dotycząca grafiki - Fallout 4 nie wyznacza nowych standardów pod kątem jakości wizualnej i wielu narzekających po części może mieć rację, że nowa odsłona jest podrasowaną trójką.

Studio Bethesda postanowiło się jednak odnieść do tych zarzutów i deweloperzy oficjalnie stwierdzili, że ich najnowsza produkcji nigdy nie miała być grą najpiękniejszą, lecz w zamian ma oferować prawdziwą wolność.

"To nie ma być najpiękniejszy RPG w historii. To nie jest ustalonym celem. Chcemy zaoferować ogromny, interaktywny świat, gdzie można porozmawiać z ludźmi, wybrać własną ścieżkę, gdzie wszystko ma sens i jest rzeczywistym obiektem."

Studio Bethesda wykonało ruch, którego próżno szukać w innych studiach deweloperskich - firma oficjalnie przyznała się, że grafika nie jest dla nich najważniejsza i gra nie będzie jakością wizualną powalać na kolana. W zamian jednak otrzymamy ogromny, interaktywny świat, na który będziemy mieli realny wpływ. Czasami wielkie studia nie są w stanie zaoferować wszystkiego, dlatego konieczne jest stosowanie pewnych kompromisów. Oczywiście znajdą się gracze, którzy od razu porzucą ten tytuł ze względu na słabą oprawę graficzną, jednak wielu graczy odważy się kupić nowego Fallouta, aby sprawdzić jak ten ogromny i interaktywny świat będzie działał w praktyce.