Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja S.T.A.L.K.E.R. Shadow of Chernobyl - Nuklearny FPS

Sebastian Oktaba | 21-07-2008 11:49 |

Tadam! Mam kałasza i strzelam!

Wielbiciele wszelkiej maści arsenału oraz ołowianych kolegów powinni być zadowoleni. Pistolety, strzelby i karabiny można wyliczać do znudzenia. Do dyspozycji oddano kilkadziesiąt różnych modeli poczynając od 9mm Waltera, AK 47, Mp5, GP 37, Buldog 6 czy RPG kończąc na broni fuzyjnej. Podobnie sprawa wygląda z amunicją - której naliczyłem przynajmniej kilkanaście typów, do wyboru do koloru. Większość sprzętu występuje także w wersjach ulepszonych z tłumikiem, granatnikiem lub lunetą. W S.T.A.L.K.E.R. każdą broń charakteryzują cztery parametry: siła rażenia, obsługa, szybkostrzelność i zasięgi które w oczywisty sposób wpływają na jej efektywność. Rozwiązanie bardzo sensowne nadające znajdowanemu sprzętowi niesłychanej różnorodności. Na tym jednak autorzy nie poprzestali. Każda giwera powoli się zużywa, jak również może zaciąć się podczas wymiany ognia. Na pozór drobne szczegóły dodają grze szczypty realizmu, wzbogacając rozgrywkę o elementy. zaskoczenia. Nie ma to jak niemiłe zaskoczenie, gdy wyskakujemy zza krzaka gotowi wpakować przeciwnikowi magazynek w plecy i słyszymy tylko „cyk, cyk”… szelmowski uśmiech nie załagodzi sytuacji, a wymiana magazynku trochę trwa.

Świat Strefy to nie Disneyland ani realia wysoce ambitnych seriali TVP i Polsatu. Kto nie strzela ten nie żyje - zasada prosta i oczywista. W karcie dań dominują wszelkiej maści ludziska: wojskowi, najemnicy, bandyci etc. Różnie wyposażeni i wyszkoleni ale raczej nieodbiegający od przyjętego standardu. Zupełnie inaczej sprawa ma się z wszelkiej maści mutantami. Płochliwe niby-psy, zmutowane dziki i zombie to tylko przystawka w porównaniu do groteskowych kreatur czyhających w głębi Zony. Szczególnie w pamięci zapada Bloodsucker (pijawka) niewidzialny zabójca o szponach ostrych jak brzytwa. Nie raz napędził mi niezłego stracha już samymi przerażającymi odgłosami jakie wydaje. Walka została zrealizowana w sposób bardzo emocjonujący jednocześnie zmuszający gracza do wysiłku żeby przy minimalnych stratach ubić wszystkich intruzów którzy łatwo skóry oddać nie chcą. Starać się trzeba tym bardziej, że nasza postać nie należy do przesadnie kuloodpornych. Zadziwiające jak rzadko powstają gry w których rozwalenie więcej niż kilku przeciwników przynosi tyle satysfakcji co w produkcie GSC. Warto pamiętać iż w Cieniach Czarnobyla precyzyjne celowanie w głowy, czyli head shoty są wysoce wskazane. Z początku przy ograniczonym wyborze broni i jej słabych parametrach może być to niełatwą sztuką, lecz nie ma skuteczniejszej metody odsiewu napływających oponentów. Amunicja także nie leży na drodze więc należycie ją szanujmy. Brzmi trochę sztywniacko? Dodajmy do tego jeszcze bardzo ograniczony udźwig postaci wymuszający skrupulatne dobieranie ekwipunku i mamy całokształt Spokojnie, spokojnie S.T.A.L.K.E.R. to nie kopia Counter Strike, choć daleko mu do bezmyślnych fpp polegającym na hurtowym miotaniu ołowiem. Precyzja i skuteczność od dziś twoimi przymiotnikami towarzyszu!

Jeżeli dobrze pamiętam GSC niejednokrotnie zapowiadało wprowadzenie tak zwanego A.I. Life które odpowiadać miało między innymi za przemieszczanie się i nazwijmy to umownie, egzystencję różnych bytów w Zonie. I co z tego zostało? Stalkerzy zamiast szukać artefaktów najczęściej siedzą na du*ach przy ognisku olewając wszystko dookoła. Migracje stworzeń oraz postaci między sektorami to chyba jakieś nieporozumienie, nazwałbym to raczej szybkim respawnem. Czasami nie zdążyłem obszukać zwłok gdy pojawiali się nowi klienci spragnieni moich kul. W kilku lokacjach spotkamy się z dosyć irytującą sytuacją gdy ponownie odwiedzany sektor, za każdym razem będzie oblegany przez przeciwników … Dobrze że sam moduł S.I. prezentuje się całkiem okazale. Przeciwnicy potrafią zmieniać pozycje, okrążać z flanki, podążać naszym tropem czy wykorzystywać teren do osłony. Czasami można przyuważyć grupy Stalkerów desperacko walczących z bandytami lub okoliczną fauną. S.I. przejawia zarówno przebłyski geniuszu jak i momenty zapaści. Zdarza się że przeciwnik do którego strzelmy zamiera w bezruchu lub celuje w niebo nie zwracając na nas uwagi, o strzelaniu przez ściany nie wspomnę. Na szczęście są to sporadyczne przypadki i mimo wszystko drobne niedociągnięcia nie są w stanie definitywnie zepsuć pozytywnego wrażenia. Grywalność zassałam mnie tak bardzo, że nie zwracałem uwagi na te defekty.

Jednego tylko programistom GSC nie mogę wybaczyć. Sprawa odnosi się do pospolicie spotykanych wszelkiej maści skrytek stalkerów, bandytów, wojskowych itp. Otóż żeby cokolwiek znaleźć w takim miejscu należy najpierw przeczytać o tym informację zdobytą najczęściej wprost ze zwłok poległego, która zaznaczy nam odpowiedni punkt na elektronicznej mapie. Jeżeli zajrzymy tam wcześniej nie znajdziemy absolutnie nic! Dopiero dobra wróżka podrzuci przedmioty, gdy odnajdziemy szczegółowe informacje! Kpina i bzdura, a przede wszystkim wstyd! Takie rozwiązanie jest po prostu żenujące i bez sensu. W moim mniemaniu to jedna z najgorszych wad gry i nie ma usprawiedliwienia dla takich „kwiatków”. Ocena leci w dół, bo głupoty i braku wyobraźni twórcom gier wybaczać nie można. 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Tagi:
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.